Ich mężowie zerwali więzi z rodziną. Żyją w świecie, w którym rzeczywistość fałszują fantazje, a żądza zabija miłość. Są uzależnieni.
Każda historia jest inna. Łączy je jedno – uzależnienie bliskiej osoby od seksu, najczęściej odkrywane przez przypadek. O ile życie alkoholika kręci się wokół butelki, o tyle życie seksoholika kręci się wokół seksu. Zaczyna się od oglądania stron pornograficznych, przez tzw. ciągi masturbacyjne, poszukiwanie kobiet na czatach i umawianie się na randki, współżycie z prostytutkami, a także relacje o znamionach romansów, jednak zawsze z kilkoma kobietami równocześnie.
U progu dramatu
Jola od dawna miała poczucie, że relacje rodzinne i intymne między nią a mężem bardzo się zmieniły. Tomek zdawał się być podenerwowany, odsuwał się od niej i przebywał sam. Zaczął coraz później wracać z pracy. Ich pożycie małżeńskie osłabło, aż końcu mąż przestał podejmować jakiekolwiek próby współżycia. Jola zaczęła uważniej przyglądać się sytuacji.
Ania zauważyła u Darka komórkę, o której istnieniu nigdy jej nie wspominał. Sprawdziła, że wysyłał z niej SMS-y o treści erotycznej. Potem, przygotowując spodnie męża do prania, wyjęła z kieszeni kilka karteczek z numerami telefonów i imionami nieznanych kobiet.
Piotrek sam przyznał się żonie do tego, że jest seksoholikiem i regularnie odwiedza w Internecie strony pornograficzne. Ola przeżyła szok. Dotąd uważała, że są znakomitym małżeństwem.
Prawda i mity
Problem uzależnienia w rodzinie nigdy nie dotyczy wyłącznie osoby uzależnionej. Współuzależnieni stają się także bliscy, którzy tkwiąc w chorej relacji, zmieniają swój sposób postrzegania świata, odczuwają zaburzenia emocjonalne, a w skrajnych przypadkach posuwają się do prób samobójczych. Wieloletnie przebywanie pod jednym dachem z osobą uzależnioną prowadzi do obniżenia, a wreszcie utraty poczucia własnej wartości. Z czasem wszystkie działania osoby współuzależnionej koncentrują się wokół człowieka uzależnionego, który poszukuje przyjemności oraz rozładowania emocji w dewiacyjnych zachowaniach seksualnych, a te zaczynają rządzić jego życiem.
Wokół seksoholizmu nagromadziło się wiele mitów. Nie jest prawdą, że zachowanie seksoholika wiąże się z tym, że żona odmawia mu współżycia. Każdy uzależniony jest mistrzem manipulacji. Potrafi wmówić kobiecie, że gdyby była inna: szczuplejsza, młodsza czy bardziej wyzwolona, nie szukałby doznań z innymi kobietami. To sprawia, że żona, aby zatrzymać męża, zgadza się na praktyki w jej odczuciu moralnie niedopuszczalne. Niestety, tak jak żona alkoholika nie jest w stanie sprawić, by przestał pić, tak samo żona seksoholika go nie uzdrowi.
Kolejny mit to ten, że inni mężczyźni też tak postępują i dopóki nie przynosi to krzywdy drugiemu człowiekowi, jest dozwolone. Nieuporządkowane poszukiwanie przyjemności erotycznej jest destrukcyjne dla całej rodziny, a przede wszystkim uderza w samego seksoholika. O seksoholizmie jako o temacie wstydliwym rzadko mówi się publicznie. Wciąż brakuje na ten temat badań, książek i wyspecjalizowanej pomocy.
W grupie wsparcia
Mężowie Joli, Ani i Oli spotykają się w grupie SA (od ang. Sexaholics Anonymous, czyli anonimowych seksoholików) od pięciu lat. One w maju 2008 roku założyły w Warszawie grupę wsparcia S-Anon dla kobiet współuzależnionych. Całkowicie anonimowe spotkania są prowadzone rotacyjnie przez kolejne uczestniczki, które dzielą się swoimi doświadczeniami, nie oceniając się nawzajem i nie podając gotowych rozwiązań. „Tylko ktoś, kto przeżył podobny dramat, jest w stanie cię zrozumieć. Wspólnota doświadczeń pomaga w zdrowieniu” – twierdzi Ania.
Idea grupy opiera się na 12 tradycjach i 12 krokach, które są powieleniem zasad innych grup, zajmujących się uzależnieniami i współuzależnieniami, np. Anonimowych Alkoholików. Ruch S-Anon narodził się 30 lat temu w USA. „Pierwszym krokiem do zdrowienia jest zdanie sobie sprawy z własnego współuzależnienia. Przyznanie, że przestało się kierować własnym życiem i jest się bezsilnym wobec uzależnienia męża oraz zaprzestanie obsesyjnego kontrolowania go, które donikąd nie prowadzi. Seksoholik sam musi przyznać się do swojego nałogu i podjąć decyzję o zdrowieniu. Dla współuzależnionej kobiety najważniejsze jest skoncentrowanie na własnym zdrowieniu, ratowanie siebie i dzieci” – mówi Jola, która z wiarą patrzy w przyszłość. Na razie ich grupa jest jedyną w Polsce, ale zgłasza się do niej coraz więcej kobiet i mężczyzn z całego kraju, więc wkrótce pewnie powstaną nowe.
Imiona bohaterek zostały zmienione.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.