Pokolenie JP2

Niedziela 18/2012 Niedziela 18/2012

Osoba Jana Pawła II pozostaje dla nas w serdecznych uczuciach. Inaczej sprawa ma się z jego nauczaniem. Jest ono bardzo bogate i – jak pokazują różnego rodzaju badania – słabo znane. Cytujemy Jana Pawła II, podpieramy się jego autorytetem i często używamy jego słów tam, gdzie potrzeba coś uzasadnić. Bywa, że jego nauczanie wykorzystujemy w debatach społecznych, politycznych – często wybiórczo i instrumentalnie.

 

Młode pokolenie Polaków po 1989 r. nazywane jest albo Pokoleniem T, czyli Pokoleniem Transformacji, albo Pokoleniem Nic, co oznacza – za młody, aby zająć atrakcyjne stanowisko, za stary, aby doczekać się efektów transformacji ustrojowej, czyli Nic. Młode pokolenie określane jest również jako generacja R – to skrót wartości, jakimi chcą się kierować młodzi ludzie. Gdyby je ująć w postaci hasła reklamowego, mogłoby ono brzmieć

„4 razy R” – rodzina, rynek, religia, rozsądek. Młodzież doby Internetu jest nazywana także „net generation” albo „sieciakami”. Wreszcie młodych ludzi określa się jako Pokolenie JP2 – to ludzie, dla których Jan Paweł II stanowi punkt odniesienia.

Pojęcie „Pokolenie JP2”

Warto na wstępie zaznaczyć, że już samo zdefiniowanie grupy, którą nazywamy pokoleniem, jest kwestią problematyczną. Gdy zastanawiam się, w jaki sposób można byłoby to zrobić, przychodzi mi na myśl funkcjonujące w języku polskim określenie „pokolenie Kolumbów”. Weszło ono do obiegu dzięki dobrze znanej książce Romana Bratnego pt. „Kolumbowie rocznik 20”. Odnosi się do tych, którzy urodzili się już w wolnej Polsce, czyli w latach 20. XX wieku, a okres ich dojrzewania i młodości przypadł na lata II wojny światowej. Dla nich wydarzeniem pokoleniowym był czas niemiecko-radzieckiej niewoli. Zdaniem niektórych socjologów, właśnie tych ludzi można uznać za pokolenie. Na użytek niniejszych rozważań można zatem przyjąć socjologiczną definicję, iż pokolenie stanowi „grupa ludzi posiadających wspólne postawy i wartości, które zostały nabyte poprzez uczestniczenie w wydarzeniach historycznych, stanowiących ważny składnik ich doświadczenia życiowego”.

Jak więc należy rozumieć pojęcie „Pokolenie JP2”? Określenie „Pokolenie JP2” pojawiło się podczas Światowych Dni Młodzieży odbywających się w Paryżu w 1997 r. Po 2 kwietnia 2005 r., a więc po śmierci Jana Pawła II, nabrało ono swojego dynamizmu. Socjolog Anna Radiukiewicz twierdzi, że Pokolenie JP2 może obejmować kilka grup wiekowych. Jedna z nich to obecni czterdziesto- i pięćdziesięciolatkowie, którzy wchodzili w okres dojrzałości w momencie, gdy kard. Karol Wojtyła został wybrany na papieża. Drugą grupę mogą stanowić trzydziestolatkowie, którzy kształtowali swój system wartości w oparciu o nauczanie Jana Pawła II i niejednokrotnie byli uczestnikami papieskich pielgrzymek do ojczyzny. Do Pokolenia JP2 można również zaliczyć dzisiejszych dwudziestolatków oraz nastolatków, którzy nie pamiętają już innego papieża jak tylko Jana Pawła II. Trudno więc jednoznacznie rozstrzygnąć, kto tworzy Pokolenie JP2.

W grudniu 2011 r. przeprowadziłem wśród studentów Duszpasterstwa Akademickiego św. Anny sondażowe badania. Wśród czterech otwartych pytań umieściłem w ankiecie pytanie następującej treści: „Czy uważasz, że jesteś z Pokolenia JP2? Odpowiedź uzasadnij”. Wynik okazał się zaskakujący. Ok. 40 proc. studentów stwierdziło: „To, że urodziłem się za pontyfikatu Jana Pawła II, nie uprawnia mnie do nazywania się Pokoleniem JP2. Dlaczego? Ponieważ nie znam wystarczająco jego nauczania”. Co więcej – studenci ci przeważnie dodawali: „Choć nie znam jego nauczania dogłębnie, to nie przeszkadza mi go kochać. On jest ważny w moim życiu”.

Przekształcenie pamięci o Janie Pawle II

Historią nazywa się często to, co zostało napisane przez historyków. W ten sposób przekazywana jest pamięć. Ale istnieje bardziej podstawowy wymiar pamięci – pamięć przeżywana, doświadczana. To jest to wszystko, czego sami doświadczyliśmy – w tym przypadku chodzi o niezliczoną liczbę spotkań Jana Pawła II z nami, konkretnymi ludźmi. Ta nasza pamięć – pamięć doświadczania przekształca się w pamięć kulturową.

Pamięć, którą my nosimy w sobie o Janie Pawle II, jest właśnie tą pamięcią przeżywaną. Młodzi ludzie urodzeni pod koniec pontyfikatu Jana Pawła II i później – nie mają jej. Zdobywają natomiast pamięć kulturową, a więc to, co my im o Janie Pawle II przekazujemy. Dla nich jest to przekaz z drugiej ręki. Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem przekształcania pamięci o Janie Pawle II.

Jak ten proces przekształcania pamięci przebiega? To zależy od tego, jak my będziemy o nim opowiadali. Pod wpływem czasu rzeczy się kruszą, słowa się banalizują, następuje proces zapomnienia.

Osoba Jana Pawła II pozostaje dla nas w serdecznych uczuciach. Inaczej sprawa ma się z jego nauczaniem. Jest ono bardzo bogate i – jak pokazują różnego rodzaju badania – słabo znane. Cytujemy Jana Pawła II, podpieramy się jego autorytetem i często używamy jego słów tam, gdzie potrzeba coś uzasadnić. Bywa, że jego nauczanie wykorzystujemy w debatach społecznych, politycznych – często wybiórczo i instrumentalnie. Dokonuje się to już w okolicznościach, w których młode pokolenie nie spotyka się twarzą w twarz z Janem Pawłem II, a więc w sytuacji, gdy brakuje emocjonalnego nośnika. Stąd instrumentalne traktowanie nauczania Jana Pawła II może zrodzić negatywne reakcje albo nawet znudzenie. Za dużo bowiem pochopnych, wyrwanych z kontekstu fragmentów nauczania Jana Pawła II bez odniesienia do całościowego ujęcia danego zagadnienia. To może zniekształcać obraz.

W jednym z wierszy Bernadetty Kuczery-Chachulskiej kryje się bardzo ważna intuicja odnośnie do Jana Pawła II. Autorka pisze następująco:

Jeśli
Jan Paweł

Jest śladem
To kim jest
On

Szliśmy do Jana Pawła II, ponieważ wyczuwaliśmy, że spotyka się on z Bogiem, że jest blisko z innym światem. Jan Paweł II swoją osobą umiał Go nam przybliżyć. Był śladem Kogoś większego. Sam już o Nim nie mówi. Jak więc mówić o Papieżu, aby nie zgubić z pola widzenia Boga, który fascynował bł. Jana Pawła II?

W Kościele mówimy jeszcze o innym rodzaju pamięci – zbiorowej pamięci świętych. Wierzymy głęboko, że mamy jakiś udział w zbiorowej mądrości przyjaciół Boga. Jan Paweł II jest błogosławiony. Chrześcijanin powie, że nie wystarczy o nim mówić. Trzeba samemu wejść w ten nurt życia, w który wszedł kiedyś Karol Wojtyła. To, co nazywamy obcowaniem świętych, stanowi szansę, aby z poziomu pamięci kulturowej cofnąć się do przestrzeni osobistego doświadczenia. Ci, którzy nigdy nie spotkali Jana Pawła II za jego życia, mają szansę spotkać go teraz. Na tym polega świętych obcowanie.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...