Dom jest małym Kościołem

Niedziela 32/2012 Niedziela 32/2012

O przesłaniu jedności Kościoła i rodziny oraz służbie ludziom opowiada Myrna Nazzour – stygmatyczka i mistyczka z Syrii, która w lipcu 2012 r. odwiedziła Polskę

 

– Ma Pani jakiegoś ulubionego świętego patrona?

– Matka Teresa z Kalkuty.

– Dlaczego ona?

– Ponieważ jest sługą. To też współczesna święta – zna nasze czasy i nasze życie.

– Co od niej Pani czerpie?

– Właśnie tę umiejętność służenia drugiemu człowiekowi. W Damaszku są dwie wspólnoty Misjonarek Miłości (zgromadzenia założonego przez Matkę Teresę z Kalkuty – przyp. red.). Odwiedzam jedną z nich. Wielkie wrażenie robi na mnie rzeczywista służba tych sióstr – pracują własnymi rękami. Bardzo im na tym zależy, żeby nie tylko organizować pracę czy nią kierować, ale by wykonywać ją osobiście. To wyraz prawdziwego ubóstwa, który mocno mnie przekonuje.

– A czy jakaś biblijna postać jest Pani bliska?

– Powinien to być św. Paweł, bo jest moim sąsiadem (śmiech). Ale bliska mi jest opisana w Ewangeliach kobieta kananejska, która prosiła Jezusa o uzdrowienie swojej córki z opętania przez złego ducha.

– Czemu akurat ona?

– Bo zawstydziła Pana Jezusa. Jej pokora i wiara były tak wielkie, że Jezus, mimo że Jego moc uzdrowicielska była w pierwszej kolejności zarezerwowana dla Żydów, uzdrowił jej córeczkę.

– Chciałbym wrócić jeszcze do Pani sąsiada. Czuje się Pani św. Pawłem dla dzisiejszego świata?

– Chciałabym nim być. Wszyscy powinniśmy być apostołami na wzór św. Pawła – apostołami miłości.

– Damaszek, cudowne objawienie się Boga oraz wezwanie do miłości i jedności wszystkich chrześcijan – to Pani rzeczywistość. Szaweł pod Damaszkiem stał się Pawłem po spotkaniu ze zmartwychwstałym Chrystusem, a dziś nazywany jest Apostołem Narodów. Nie sposób nie uczynić analogii między jego a Pani życiem.

– Często posługuję się wypowiedziami św. Pawła. Są mocne i przekonujące.

– Na przykład jakie?

– Z Listu do Filipian: „Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk”.

– W 1982 r. w Pani życiu zaistniały niezwykłe wydarzenia – modlitwa przyniosła uzdrowienie bliskim osobom, z ciała zaczęła wydzielać się oliwa, objawienie Matki Bożej, a potem Pana Jezusa, później ekstazy i stygmaty. Czy tak jak św. Paweł była Pani „oślepiona” po tych cudownych wydarzeniach sprzed 30 lat?

– Przez trzy dni kompletnie nic nie widziałam – byłam fizycznie oślepiona Światłem. Towarzyszył temu strach, ale kiedy zorientowałam się, że w tych wydarzeniach obecny jest Bóg, opanował mnie pokój, a potem radość, która była tak wielka, że chciałam, by mnie nie opuszczała.

– Po tych wydarzeniach Pani życie toczyło się jak u św. Pawła? Było pełne gorliwości w głoszeniu Ewangelii?

– Nie mam wątpliwości, że sposób życia, który od tamtego czasu prowadzę, zawdzięczam mocy Bożej. Codziennie – ja i ludzie wokół mnie –

doświadczamy owoców tego zaangażowania i służby. Bez umocnienia ze strony Pana Boga nie mogłabym podjąć się tej misji. Staram się być obecna i przyjmować tę Bożą pomoc. Chcę być uczciwa wobec Pana Boga i otwieram się na Jego łaskę. To błogosławieństwo nie jest tylko dla mnie – jestem przecież żoną i matką, mam rodzinę i przyjaciół.

– No właśnie, jak Pani bliscy przyjmują te nadzwyczajne dary, którymi została Pani obdarzona? Państwa dom stał się otwarty dla wielu ludzi, którzy przychodzą na modlitwę – to na dłuższą metę może być uciążliwe. Dla bliskich to wyróżnienie czy udręka?

– Faktycznie bywa z tym różnie (śmiech). Ale nawet jeśli nieraz są pretensje czy wyrazy niezadowolenia, to biorąc rzecz od samych fundamentów, oczywiście jest na to wszystko zgoda moich bliskich.

Rozmawiał Przemysław Radzyński

Tłumaczył o. Zygmunt Kwiatkowski SJ

 

Z CHARYZMATYCZKĄ Z SYRII W POLSCE

Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Wojciech Polak 15 lipca br. w Mogilnie przewodniczył Mszy św. na zakończenie Dni Benedyktyńskich. We Mszy św. wspólnie z mieszkańcami Mogilna i uczestnikami konferencji zorganizowanej przez wspólnotę Charyzmatycy.pl uczestniczyła syryjska mistyczka Myrna Nazzour. Towarzyszył jej mąż Dominik. Eucharystię koncelebrował posługujący w Syrii o. Zygmunt Kwiatkowski SJ, który podczas spotkania ze stygmatyczką pełnił rolę tłumacza. W trakcie Mszy św. modlono się m.in. w intencji chorych, a także o pokój w Syrii. Bp Wojciech Polak poświęcił ogromny krzyż misyjny, niesiony następnie w czasie Drogi Krzyżowej, która po zakończeniu Eucharystii przeszła ulicami Mogilna. Rozważania w czasie nabożeństwa prowadzili Myrna Nazzour oraz proboszcz goszczącej ją parafii ks. Andrzej Panasiuk. Potem w kościele św. Jana Apostoła odbyło się spotkanie modlitewne, podczas którego mistyczka namaściła wiernych olejem, w cudowny sposób wypływającym z należącej do niej ikony.

Dni Benedyktyńskie w Mogilnie odbywały się w dniach 11-15 lipca. Na ich otwarcie Mszę św. sprawował kard. Józef Glemp. (Red.)

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...