Najważniejszy Soborowy przewrót

List 10/2012 List 10/2012

Najważniejsze w soborze było to, że został on zwołany bardziej jako sobór pastoralny niż dogmatyczny. Ojcowie soborowi wiedzieli, że trzeba było się zmierzyć nie tyle z kwestionowaniem jakiejś doktryny Kościoła, bo tego nikt raczej nie robił, ile z problemem, jak docierać z prawdą objawioną do współczesnego człowieka.

 

Księże Biskupie, jaki byłby świat, gdyby nie było Soboru Watykań­skiego II?

O to raczej musielibyście zapytać jakąś wróż­kę, bo ja nie wiem.

A jaki byłby Kościół?

Mówiąc o soborze trzeba zastanowić się nad tym, co go poprzedzało i przyczyniło się do jego zwołania. Przełom XIX i XX w. i pierwsza połowa XX w. to czasy narastających różnic między Kościołem a światem. W XIX w. rozwi­jały się rozmaite doktryny liberalne. Był to też wiek wolności, powstawania nowych państw (np. Włoch, które wchłonęły obszar Państwa Kościelnego), uzyskiwania przez nie suweren­ności. Pisano konstytucje, które odwoływały się do idei liberalnych. W XIX w. na znaczeniu przybrały też problemy społeczne (ruch robotniczy, prawa pracownicze, emigracja „za chle­bem"), na które Kościół zareagował ze sporym opóźnieniem. Oczywiście wymienione proce­sy czy nurty nie dają pełnego obrazu tego, co się wtedy działo, bo wiek XIX w Kościele to również wiek misji czy odrodzenia życia za­konnego. Niemniej jednak w tym okresie świat zmieniał się bardzo szybko, a pojawiające się przemiany były postrzegane przez ówczesny Kościół, zwłaszcza przez jego hierarchię, jako bardzo niepokojące. Jest to widoczne w niektórych dokumentach papieskich z tam­tych czasów, np. w encyklice Quanta cura i Syllabusie Piusa IX. W Quanta cura papież potępił rozdzielenie Kościoła od państwa, la­ickie nauczanie, wolność prasy i sumienia. W Syllabusie wskazał 80 błędnych tez, doktryn i idei, m.in. socjalizm, modernizm, racjonalizm, a także fałszywy ekumenizm.

Sto lat później na Soborze Watykańskim II zostały uchwalone dokumenty, takie jak Dekla­racja o wolności religijnej Dignitatis Humanae, Dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio czy Dekret o środkach masowego przekazu Inter mirifica, których wymowa jest zupełnie inna niż wymowa dokumentów z czasów Piu­sa IX. Podczas Vaticanum II wskazano nowy sposób kształtowania relacji między Kościo­łem i światem.

Z czego wynikał ten dystans Ko­ścioła wobec zmieniającej się rze­czywistości?

Z różnych powodów. Weźmy np. wspomnia­nego papieża Piusa IX. W momencie wyboru na papieża (16 czerwca 1846 r.), postrzegano go jako bardzo liberalnego kardynała. Później jednak, pod wpływem wydarzeń z czasu Wio­sny Ludów na Półwyspie Apenińskim, Pius IX przeszedł na pozycje dość konserwatywne, a liberalizm zaczął postrzegać jako doktrynę godzącą w interesy Kościoła, papiestwa i ist­niejącego wówczas Państwa Kościelnego. Uważał np., że głoszenie poglądu o wolności religijnej można uznać za insanitas, czyli brak zdrowia psychicznego. Kilkadziesiąt lat póź­niej, w trakcie soboru, papież Jan XXIII mówił o wolności religijnej jako o prawie naturalnym człowieka. A w 2000 r. Jan Paweł II dokonał wspólnej beatyfikacji obu tych papieży. To po­kazuje, że nie tak łatwo jednoznacznie ocenić to, co działo się z Kościołem od połowy XIX w. do połowy XX w.

Po stu latach od pontyfikatu papieża Piusa IX Jan XXIII już zupełnie ina­czej patrzył na świat.

Owszem, ale trzeba pamiętać, że Jan XXIII nie wziął się znikąd. Już w XIX w., jeszcze przed Syllabusem i Quanta cura, żył we Francji ks. de Lamennais, wokół którego skupiali się kato­licy o dość postępowych jak na owe czasy po­glądach. Dziś historycy nie mają wątpliwości, że reprezentowane przez nich poglądy były radykalnie ewangeliczne, ale wtedy nie byli w stanie się z nimi przebić. Ksiądz prof. Bolesław Kumor, historyk Kościoła, mówił o ks. Feliksie de Lamennais jako o zmarnowanej szansie Kościoła na zrozumienie ówczesnego świata i wyjście do niego.

Przed soborem istniały ruchy oddolne (np. liturgiczne czy biblijne), które miały inne niż oficjalnie obowiązujące spojrzenie na Kościół i jego relacje ze światem. Gdy Jan XXIII ogłosił propozycję zwołania soboru, to reakcja jego najbliższych współpracowników była miesza­na. Wielu uważało, że sobór w ogóle nie jest potrzebny, bo skoro na Soborze Watykań­skim I ogłoszono dogmat o nieomylności pa­pieża, to przecież papież może sam ogłosić, co jest Kościołowi potrzebne, a co nie. A je­śli już koniecznie chce konsultacji, to może je przeprowadzić choćby korespondencyjnie.

Na Sobór Watykański II przygotowano w kurii papieskiej 70 projektów dokumentów, i co ciekawe - żaden z nich nie został przyjęty. Wszystkie odrzucono. Ostatecznie napisano 13 nowych dokumentów. To jest miara tego, co się wówczas w Kościele dokonało. W chwili rozpoczęcia soboru nikt nie myślał o tym, że będzie on potrzebował aż czterech sesji. A trwał tyle, bo nowe dokumenty nie rodziły się łatwo, bardzo długo debatowano np. nad Kon­stytucją o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes.

Dlaczego zaproponowane wcze­śniej dokumenty zostały odrzu­cone?

Bo były kwintesencją XIX-wiecznego myślenia o Kościele i świecie. Sobór był czasem dojrze­wania, odczytywania na nowo Ewangelii. Jak bardzo zmieniło się myślenie o Kościele poka­zują takie dokumenty jak właśnie Konstytucja o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes czy Deklaracja o wolności religijnej. Je­den z projektów Konstytucji o Kościele w świe­cie współczesnym został napisany w Krakowie przez bp. Karola Wojtyłę i jego współpracowników. Ostatecznie podstawą Konstytucji stał się projekt belgijskiego kard. J.L. Suenensa, na który nanoszono rozmaite poprawki. Biskup Wojtyła brał również udział w pracach komisji przygotowującej ten dokument.

Czy można powiedzieć, że Sobór Watykański II był pierwszym sobo­rem otwartym nie tylko na Europę, ale także na świat?

I tak, i nie. Pierwsze sobory chrześcijaństwa odbywały się przecież w Azji. Od czasów średniowiecza aż po nowożytność Kościół rzeczywiście był tożsamy z Europą i dopie­ro na Soborze Watykańskim II pojawili się przedstawiciele innych kontynentów. Ojco­wie pochodzący z krajów afrykańskich czy z Ameryki Łacińskiej mówili jednak, że projekt Konstytucji o Kościele w świecie współcze­snym był zbyt europejski. Nie zapominajmy, że Kościół w Europie też był wtedy zróżni­cowany, mieliśmy przecież w Europie Środ­kowej i Wschodniej komunizm, debatowano więc długo nad tym, co powinien ów doku­ment zawierać, np. czy powinien wprost po­tępiać socjalizm.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...