Ziemię sprzedaje się tylko raz

Przewodnik Katolicki 5/2013 Przewodnik Katolicki 5/2013

Na ten problem zwrócili uwagę rolnicy z Zachodniopomorskiego, od początku grudnia protestujący na drogach swojego województwa przeciwko nielegalnej sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom. Sprawa jest poważna, bo już w 2016 r. mija okres ochronny na swobodny handel naszą ziemią. Czy jest się czego bać?

 

Trwający od 5 grudnia protest rolników na ulicach Szczecina i drogach Zachodniopomorskiego przypomina sceny z pamiętnego amerykańskiego filmu Konwój, opowiadającego o buncie kierowców ciężarówek. To nie chłopi przyduszeni spłatą ogromnych odsetek kredytów z początków lat 90., których pamiętamy z blokad Andrzeja Leppera. Obecny protest to bardzo medialnie nagłośniona akcja, której symbolem stały się nowoczesne ciągniki zbuntowanych gospodarzy jadące w rytm remiksu piosenki Hi Fi Superstar grupy Wanda i Banda, który można obejrzeć w sieci.

Pyrrusowe zwycięstwo

Zakaz sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom przez podstawione osoby, tzw. słupy, to główny postulat rolników z Zachodniopomorskiego. Drugim postulatem było odejście Adama Poniewskiego, dotychczasowego dyrektora Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR), i kontrola działań Agencji. Ich postulat zrealizowano w ten sposób, że  z dyrektora  stał się on kierownikiem  do spraw organizacyjnych Agencji. Rolnicy, niezadowoleni z takiego obrotu sprawy, zażądali wyjaśnień. I na początku stycznia wznowili protest w województwie zachodniopomorskim, który dymisja dyrektora miała zakończyć.

– Przypuszczamy, że decyzja o zostawieniu pana dyrektora w Agencji została podjęta po to, żeby sprowokować rolników, by wyszli na ulicę, aby pokazać, że jesteśmy niewiarygodni i nie dotrzymujemy umów. W konsekwencji, aby po prostu przestać z nami rozmawiać – mówił w Radiu Maryja Edward Kosmal, przewodniczący Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego.

– Na tym etapie nie widzę powodu, by sejmik zajął się sprawą. Uważam, że te dni będą kluczowe dla tego sporu. (…) W całej sprawie chodzi o kwestie merytoryczne. Sprzedaż ziemi w sposób uprzywilejowany osobom, które nie powinny z tego korzystać. Mamy do czynienia z pewnego rodzaju cwaniactwem i wykorzystywaniem przywileju przez pewien rodzaj ludzi określanych jako słupy. I w związku z tym jest apel o zmianę prawa i uszczelnienie procedur – mówił tymczasem w Radiu Szczecin Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego. Krytycznie ocenili podpisanie porozumienia rolnicy w Wielkopolsce, którzy w Poznaniu zorganizowali pikietę z poparciem dla protestujących rolników w Szczecinie. „Jeśli ktoś ich namówił na podpisanie porozumienia, gdzie tylko jeden punkt jest zrealizowany, czyli odwołanie dyrektora Agencji Nieruchomości, którego w ogóle nie odwołano, tylko sam złożył rezygnację, to zostali wpuszczeni w kompletne maliny – mówi „Przewodnikowi Katolickiemu” Wieńczysław Nowacki, członek zarządu krajowego Stronnictwa Ludowego „Ojcowizna” z Wielkopolski. O co w tym wszystkim chodzi?

Zmiany bez zmian

Dotychczasowy protest wymusił na szefie ANR jak na razie nowelizację przepisów w sprawie obrotu ziemią, która jest częścią pakietu ustaleń pomiędzy protestującymi rolnikami, prezesem ANR i ministrem rolnictwa. Do 18 stycznia prezes ANR miał wydać stosowne rozporządzenie. Nadal na nie czekamy. – Te rozmowy wciąż odkłada się na później. Pan minister dał sobie czas do końca sierpnia, a problem, który mamy – sprawa ziemi – nie jest jeszcze załatwiony. Nikt nam nie odpowiedział, czy ziemia spółek z obcym kapitałem wróci, czy też nie. Wiemy, że w międzyczasie przedłużane są umowy dzierżawy poprzedniego dyrektora – mówił Kosmal. Rolnicy wysłali również list informujący o sytuacji do premiera Donalda Tuska. Do  24 stycznia rolnicy dali czas szefowi ANR na realizację ustaleń. – Wyjeżdżamy na miasto. Żadnej kontroli nie ma i nie było – zapowiedział Edward Kosmal w rozmowie z „PK”. Codziennie do protestujących dołącza od 6 do 10 rolników.

Jak duży jest problem związany z dzierżawą i handlem ziemią? 5 mln ha zostało wyciągniętych z zasobów ANR. Najczęściej przejmują je spółki prawa handlowego zarejestrowane w Polsce, ale z obcym kapitałem, najczęściej niemieckim. Na razie ANR zgłosiła do prokuratury dwa przypadki podejrzenia popełnienia przestępstwa. Osoby nabyły ziemię i od razu odsprzedały ją spółkom kapitałowym. Jak wygląda w praktyce działalność tzw. słupów? W obecności „słupa” hektar ziemi na licytacji może osiągnąć nawet 80 tys. zł, choć wygląda to groteskowo, gdy rolnik, który ma tylko kilka hektarów ziemi, kupuje na przetargu grunty za 9 mln zł. ANR bardzo to odpowiada, bo to bardzo podnosi ceny ziemi, ale ten proceder bardzo uderza w przeciętnych rolników. Procedury związane z dzierżawą trwają około roku. Natomiast pierwszeństwo pierwokupu uzyskuje się już po sześciu latach dzierżawy. Składa się wnioski, a ANR wycenia ziemię. Każda działka wyceniana jest indywidualnie. To, dlaczego protestuje akurat Zachodniopomorskie, też można wytłumaczyć – tu po prostu tradycje rolnictwa indywidualnego są słabe. W czasach PRL-u były tam głównie PGR-y, a do dziś nie ma tam silnych organizacji rolniczych. Najprężniejsza z nich to PSL, a Agencja Nieruchomości Rolnych jest tam najważniejszą agencją. Ważniejszą niż Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) i Agencja Rynku Rolnego (ARR). To ona określa tak naprawdę przyszłość rolnictwa, i to nie tylko w tym regionie, jeśli inni zaczną naśladować działalność agencji w ich województwie.

Zabezpieczenia

Na razie prezes ANR w Szczecinie wydał rozporządzenie o większej kontroli nad handlem ziemią. Przewiduje ono, że przedstawiciele rolników znajdą się w komisjach przetargowych. Na ich wniosek komisja będzie odstępowała od przetargu w sytuacji podejrzeń co do prawidłowości procedury. W pisemnych przetargach ograniczonych, przy wyłanianiu nabywców wśród rolników indywidualnych, poza ceną i warunkami płatności mogą być brane pod uwagę inne warunki. Powierzchnia gospodarstwa nabywcy, odległość jego gospodarstwa od sprzedawanej nieruchomości.

Natomiast Wielkopolska Izba Rolnicza (WIR) zwróciła się z apelem do wszystkich  rolników o zgłaszanie nieprawidłowości przy obrocie ziemią należącą do Skarbu Państwa. Izba nie odnotowała jak na razie żadnych nieprawidłowości. „Jeśli takie problemy zaistnieją, należy je niezwłocznie do nas zgłosić na piśmie” – powiedział PAP wiceprezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej Bogdan Fleming. Od września 2012 r. działa 9-osobowy zespół specjalistów, złożony z przedstawicieli ANR w Poznaniu i WIR. Ma wypracować koncepcję rozdysponowania gruntów pochodzących z tzw. wyłączeń od dzierżawców. Jest to związane z poważnymi zamierzeniami handlowymi, poznańska agencja w 2013 r. chce sprzedać około 5 tys. ha ziemi zwróconych przez dzierżawców.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...