Okazje, a nie zagrożenia w „Być dla innych”

Być dla innych 52-53/2013 Być dla innych 52-53/2013

Od 13 maja dostępny będzie w sprzedaży podwójny numer kwartalnika „Być dla innych”, a w nim radość z odkrywania świata i duchowa satysfakcja płynąca z ciągłego zmierzania się z wyzwaniami zmieniającej się rzeczywistości. Wychowawcy i przywódcy, świeccy i duchowni, artyści sceny kabaretowej i wybitni absolwenci jezuickich szkół wskazują na aktualność ignacjańskiego wezwania do szukania Boga we wszystkim.

 

Ponieważ jezuickie wychowanie uznaje Boga za Autora całej rzeczywistości i twierdzi, że jest On obecny i działa w całym stworzeniu (w naturze, w historii i w osobach), dlatego wypracowany przez jezuitów model wychowania, a także model przywództwa, afirmuje radykalną dobroć świata. Najnowszy numer poświęcamy w całości ignacjańskiej „dobroci świata”.

Nauczyciel pracujący w jezuickiej szkole stara się wzbudzić w uczniach poczucie podziwu i misterium w odkrywaniu i poznawaniu stworzenia, które nadal jest kształtowane oraz doskonalone przez Boga i współpracującego z Nim człowieka. Odkrywając Bożą obecność w świecie, uczniowie doświadczają radości w uczeniu się i pragną lepiej poznać otaczającą ich rzeczywistość, zgłębić ukryte w niej tajemnice, odczytać znaczenie tego, co się wydarza.

Dla uczących się w jezuickiej szkole, dla jej wybitnych absolwentów i dla przywódców kierujących się jezuicką wizją rzeczywistości dobroć świata jest przekonaniem fundamentalnym, a zarazem egzystencjalnym pytaniem, wyzwaniem i źródłem radości.

Dobroć świata źródłem radości dla uczniów

Na stronach kwartalnika czytelnik znajdzie artykuły poruszające różne aspekty radości. Nie tylko tej związanej z poznawaniem świata, lecz także tej, która rodzi się w relacji. Szczególnie polecamy lekturę wspomnień artysty sceny kabaretowej Artura Andrusa. Dowiemy się od niego, jak wiele radosnych, pogodnych chwil pamięta ze swoich lat szkolnych.

Pan Andrus przypomina sobie nauczycielkę, którą z premedytacją wkręcał w repertuar swoich dowcipów. Jak zanosiło się na coś ciężkiego na lekcji fizyki, to koledzy namawiali go, by opowiedział jakiś kawał. „Jak już powiedziałem i jak już zassało – wspomina Andrus – to nieraz mi się udało około dwudziestu minut wyrwać z lekcji”. Skończyło się na tym, że dostał zakaz opowiadania dowcipów. Wtedy musiał rzeczywiście zacząć uczyć się fizyki.

Kilka tekstów poświęciliśmy przypomnieniu na czym polega dynamika ignacjańskiego modelu pedagogii. Stworzyli ją jezuici, opierając się na ćwiczeniach duchowych Ignacego Loyoli, by służyły takiemu poznawaniu świata, człowieka i Boga, które prowadzi zarówno do zachwytu nad pięknem i dobrem, jak i do szlachetnych, wartościowych, mądrych, a zarazem praktycznych decyzji. Pragnącym pogłębić tematykę metod wychowawczych proponujemy fragment pracy dyplomowej Eraldo Cacchione SJ prezentujący biblijną teologię edukacji według kardynała Martiniego.

Dobroć świata pytaniem dla geniuszy

Prezentujemy czytelnikom kilka sylwetek absolwentów jezuickich szkół. Wśród nich, byłego ucznia brytyjskiego Saint Ignatian College, znanego reżysera filmów grozy, Alfreda Hitchcocka. Można by zapytać, co ten mistrz horroru, twórca makabrycznych kryminałów, miał wspólnego z dobrocią świata? Z artykułu opisującego jego pasję dowiemy się, jak poszukiwał dobra i jak je przedstawiał na ekranie, twierdząc, że nie ma ludzi całkowicie złych. W każdym złoczyńcy jest odrobina dobra, tak jak w każdym szlachetnym człowieku jest też szczypta perwersji.

Czytelnik pozna także Arthura Conana Doyle’a, absolwenta jezuickiego Stonyhurst i twórcę słynnego Sherlocka Holmesa. Doyle nie tylko pisał, lecz także pomagał ludziom jako lekarz i angażował się w rzeczywiste dochodzenia kryminalne, wyciągając z więzienia ludzi niewinnie skazanych. Był bardzo skromny w ocenie swojej twórczości i uwielbiał wymyślone przez siebie postaci. Swoje literackie aspiracje wyraził w bardzo zwyczajnych, a jednocześnie pięknych słowach: „Moim prostym planem, jaki sobie założyłem, jest dać jedną godzinę radości chłopcu, który nie jest jeszcze w pełni mężczyzną lub mężczyźnie, który jest jeszcze po części chłopcem”.

Dobroć świata wyzwaniem dla liderów

Ponad 450 lat doświadczenia jezuitów zaowocowało nie tylko efektywnymi metodami wychowania i nauczania oraz wybitnymi absolwentami, lecz także specyficzną formą przywództwa. Praktykowane w zakonie metody zarządzania mogłyby być z powodzeniem wykorzystane w dzisiejszych organizacjach świeckich. Co jest w nich atrakcyjnego? Dowiemy się o tym z tekstów Chrisa Lowneya, autora książki Heroiczne przywództwo, oraz Alfreda Darmanina SJ, maltańskiego jezuity specjalizującego się w psychologii zarządzania.

Chris Lowney proponuje przywódcom praktyczne ćwiczenia i nawiązuje do swojej wybitnej książki, w której opisał cztery filary jezuickiego sukcesu: poznanie siebie, pomysłowość wypływająca z umysłowej elastyczności, miłość i heroizm.

Alfred Darmanin SJ nawiązuje do najnowszych teorii zarządzania i zachęca świeckich przywódców do czerpania z tradycji zakonnej, gdyż „w dzisiejszych, poruszających się w zawrotnym tempie organizacjach, zasady nie mogą zastąpić myślenia, spotkania nie mogą zastąpić działania, a wiara w proces rozwoju nie może zastąpić odpowiedzialności”.

Darmanin zwraca między innymi uwagę na uniwersalizm szerzonego dobra. Globalny wymiar posługiwania powinien według niego przenikać wizję każdego przywódcy, który chce zmieniać świat na lepszy. Im dobro jest bardziej uniwersalne, tym bardziej jest Boże. Efektywny przywódca wybiera między tym, co dobre a tym, co lepsze oraz potrafi wydobyć z ludzi drzemiącą w nich wewnętrzną siłę.

Dostrzegając dobro, widząc pojawiające się wokół nas okazje, motywując ludzi poprzez roztaczanie przed nimi pozytywnej wizji przyszłości, można uczynić więcej dobrego niż wówczas, gdy skupiamy się na zagrożeniach i otaczamy murem, by chronić wątpliwe wartości. Zapraszamy do lektury.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...