Nikodem

Wieczernik 194/2013 Wieczernik 194/2013

Każdy z nas nosi w sobie Nikodemowe pytanie: po co żyję na tym świecie, co mi daje moje chrześcijaństwo?

 

Nasze grzechy nie są zdolne przeszkodzić miłości Boga. Im większy grzech, tym większa objawiła się miłość. To myśmy Go przybili do krzyża, to nasze grzechy. A On konał na krzyżu i modlił się: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23, 34). „Powiedz ludziom, że kocham ich” – tak, Panie, mówi Twój krzyż, Twoje konanie. Nie zostało w historii ludzkości wypowiedziane mocniejsze słowo o miłości jak to: Bóg przybity do krzyża, Bóg umiera za ciebie. Już się nie liczą nasze grzechy. Czym są nasze grzechy wobec tak wielkiej miłości? Kto może myśleć, że jego grzechy są większe od tej miłości? Nikt nie może wątpić, nawet największy grzesznik.

I oto stoi przed nami krzyż. Mijają wieki, toczy się historia. Wszystko się zmienia, wszystko przemija. Wszystko kończy się rozczarowaniem. Jedno tylko trwa: słowo miłości wypowiedziane na krzyżu, i trwać będzie do końca. I nic nie obali krzyża. Nikt nie wyrwie tego słowa z dziejów ludzkości.

To jedno się tylko liczy: Chrystus na krzyżu i ja, ja i słowo Bożej miłości, która jest większa nad wszystko. Jedno jest tylko zadanie naszego życia: żeby stanąć całą swoją egzystencją w obliczu tego faktu, tego wydarzenia, tej rzeczywistości. Ta rzeczywistość stoi przed każdym z nas: Czekam, aż w końcu Mi uwierzysz, zaufasz, pozostawisz Mi swoje grzechy, abym je zgładził, zniszczył, aby ich nie było. Niczego innego nie pragnę, tylko twojego dobra, twojego wyzwolenia, twojego zbawienia. Po to przyszedłem na świat, aby głosić wybawienie, radość, wolność, pokój...

Jaka to nowina przywraca wzrok, uwalnia, przynosi radość? Wieść, że Bóg jest miłością. Dał swojego Syna, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. A więc przestańmy się bronić, przestańmy się męczyć. Przestańmy sami rozwiązywać swoje problemy. Nie znajdziemy rozwiązania w bogactwie, w takim czy innym ustroju politycznym, w postępie medycyny czy nauki, w rozkoszach, czy przyjemnościach. Nikt nas nie wyzwoli od nas samych, od naszego grzechu. Tylko On – Syn Boży. On czeka na każdego z nas. Stoi u drzwi i kołacze.

Ta ewangelizacja to nowe, kolejne pukanie do drzwi serca każdego z nas. Jest to czas, w którym możesz Jezusa przyjąć do swojego serca. Jesteśmy wezwani, aby przyjąć Chrystusa jako osobistego Zbawiciela, aby uwierzyć w Zbawcę, a nie w jakieś mgliste idee zbawienia i odkupienia, w jakieś doktryny. Uwierzyć w żywego Boga, w żywego Jezusa Chrystusa, który przyszedł, aby nas zbawić, uwolnić od grzechu, żeby udzielić nam życia. To wszystko jest nam obiecane, stoi przed nami, jest nam dane. Tak niewiele potrzeba: krok wiary, krok ufności. Trzeba przyjąć Chrystusa, Jemu oddać swoje życie; to znaczy: narodzić się na nowo. Narodzę się na nowo, gdy przeżyję, że Chrystus jest moim Zbawcą, i przyjmę Jego słowo.

Nie dokonamy tego własną mocą. Bóg posyła nam swojego Ducha. Miłość Boża jest rozlana w naszych sercach przez Ducha, który jest nam dany (Rz 5, 5). W Duchu Świętym mogę się otworzyć i odpowiedzieć. Duch Święty obficie udziela nam swych darów. W tych dniach będzie działał, wołajmy: Przyjdź, Duchu Święty, otwórz moje oczy i uszy, pozwól mi przyjąć Chrystusa – narodzić się na nowo.

Oto jest nasze zadanie. Nie chodzi o jeszcze jedne rekolekcje, o zaliczenie kolejnej spowiedzi wielkanocnej, ale chodzi o to, by narodzić się na nowo z Ducha Świętego. Uwierzyć w słowo miłości Boga wypowiedziane na krzyżu. Wtedy wszystko w naszym życiu się zmieni.

Ta przemiana jest możliwa. Wielkich rzeczy dokonuje Duch Święty we współczesnym świecie. Nie ma takiego stanu, takiego skomplikowania, którego Chrystus nie mógłby zmienić.

A teraz pewne prośby i wezwania na zakończenie dzisiejszego wieczoru ewangelizacyjnego:

Niech każdy wsłucha się w to, co się dzieje w jego sercu. Jeżeli odczuwasz pragnienie, by odpowiedzieć w nowy, inny sposób na wezwanie Chrystusa, to na chwilę pozostań jeszcze w kościele. Wyjdź tu przed ławki. Spotkamy się jeszcze w zakrystii czy w jakiejś salce, porozmawiamy. Powiedz, że chcesz się narodzić na nowo. Dołączyć do grupy ludzi, którzy naprawdę wierzą, żyją słowem Bożym i modlą się razem.

Taki jest cel naszej ewangelizacji, aby powstały w tej parafii grupy chrześcijan żywych, którzy wierzą w Boga, którzy przyjęli Chrystusa jako swojego Zbawiciela. Nie wszystko od razu się stanie, droga przed nami długa, ale jest to droga nowa – droga, która prowadzi ku światłości. Czekamy na tych, którzy chcą uczynić ten krok w kierunku Chrystusa dzisiaj, jutro czy następnych dniach.

Drugie wezwanie: Teksty Ewangelii według św. Jana weźcie ze sobą. W nich zawarta jest Dobra Nowina. Czytajcie. Chcemy, aby każdy w czasie ewangelizacji przeczytał całą Ewangelię św. Jana.

Trzecie wezwanie: Chrystus chce wszystkich w tym mieście zbawić. Niech każdy przyprowadzi jutro kogoś ze sobą. Niech wszyscy usłyszą Ewangelię Jezusa Chrystusa na nowo.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...