Rok wielkiej zmiany

Więź 2/2014 Więź 2/2014

W życiu pokoleń Polaków urodzonych po II wojnie światowej żaden rok nie przyniósł tak wielkich i pozytywnych zmian w sytuacji kraju, jak rok 1989.

 

Przywódcy obozu solidarnościowego nie od razu uświadomili sobie, że nadchodzi czas wzięcia odpowiedzialności za państwo. Początkowo zachowywali ostrożność i chcieli, by „Solidarność” pozostała w opozycji. Także ekipa Jaruzelskiego miała nadzieję na zachowanie władzy. Miał rację Adam Michnik, pisząc artykuł Wasz prezydent, nasz premier i stawiając w nim tezę, że obóz solidarnościowy musi uzyskać znaczący udział we władzy w Polsce. Miał rację Lech Wałęsa, nie tylko podejmując tę koncepcję, ale radykalizując ją, poprzez przeciągnięcie na stronę obozu solidarnościowego dotychczasowych wasali PZPR: Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego (co powierzył projektodawcom tej koncepcji — Jarosławowi i Lechowi Kaczyńskim).

Mieliśmy szczęście, że w 1989 roku obóz solidarnościowy miał przywódców wielkiej miary: Lecha Wałęsę i Tadeusza Mazowieckiego. Pierwszy — zapisywał jedną z najlepszych kart w swej karierze. Był wówczas niekwestionowanym przywódcą głównych nurtów opozycji i to on brał na siebie odpowiedzialność za kluczowe decyzje, chociaż zazwyczaj przedkładane mu przez najbliższych doradców. Na ogół były trafne. Z pewnością do najtrafniejszych decyzji należało wskazanie osoby pierwszego solidarnościowego premiera.

Tadeusz Mazowiecki okazał się mężem stanu: człowiekiem twardych zasad, ale pragmatycznym, niewystawiającym na hazard losu Polski i trafnie odczytującym to, co jest do osiągnięcia na kolejnych etapach jego misji. Wiele lat po roku przełomu w jednym z wywiadów Tadeusz Mazowiecki szczerze przyznawał, że gdy w roku 1989 obejmował urząd, zamierzał rozważnie, ale zdecydowanie zmierzać w kierunku suwerenności i demokracji, zaznaczał jednak, że gdyby zmiany nie nastąpiły w innych krajach bloku radzieckiego, to status Finlandii (czyli: suwerenności ograniczonej) byłby szczytem marzeń.

Sytuacja międzynarodowa wokół Polski wpływała na tempo naszego marszu do wolności, ale Polska również miała wpływ na to, co działo się wokół. Nie tylko poprzez wybory z 4 czerwca i utworzenie rządu z niekomunistycznym premierem. Także poprzez sposób traktowania dawnych władców PRL. Tę kwestię całkowicie ignorują krytycy polityki „grubej kreski”. Przykład Polski dowodził, że komuniści w Pradze, Berlinie i Budapeszcie nie musieli stawać przed alternatywą: stoczenie boju o utrzymanie się przy władzy za wszelką cenę albo egzystencjalna katastrofa. Mogli oddać władzę, ale pozostać w politycznej grze. Sprzyjało to dekompozycji obozu starego systemu — w Polsce i poza Polską. Względy taktyczne nakazywały ostrożność i rozwagę w traktowaniu przez premiera Tadeusza Mazowieckiego ludzi i sił politycznych starego systemu. Obóz solidarnościowy miał przecież w sejmie jedynie 35% miejsc, a aparat państwowy, jaki zastał, w całości wywodził się ze starego systemu. Taki charakter miały resorty siłowe, z których mogły wyjść prowokacje wymierzone w nową władzę. Tego aparatu nie należało konsolidować, ale stopniowo wymieniać i stawiać przed nim nowe zadania.

Jednak nie tylko względy taktyczne wpływały na — wybrany przez Mazowieckiego — sposób przekształcania PRL w demokratyczną Rzeczpospolitą. Rzeczywiście uważał on, że III Rzeczpospolita, będąca przede wszystkim dziełem obozu solidarnościowego, powinna dać szanse równoprawnego udziału w życiu publicznym wszystkim swym obywatelom, także tym, którzy nie utożsamiali się z obozem solidarnościowym i funkcjonowali w oficjalnych strukturach PRL. Chciał skupić wokół programu reform możliwie najszersze spektrum sił politycznych i społecznych. Najważniejsze reformy rządu Mazowieckiego weszły w życie w 1990 roku, ale ich kierunek i metoda zmiany zostały wybrane w 1989 roku.

Rok 1989 przyniósł historyczny przełom w położeniu Polski, chociaż — jak przyznawał sam Mazowiecki — zabrakło wówczas atmosfery narodowego święta i zwycięstwa. Dziś jednak nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy radośnie świętowali wielkie daty tamtego roku, w szczególności 4 czerwca. W naszej historii mieliśmy naprawdę niewiele tak wielkich zwycięstw, odniesionych bez konieczności płacenia daniny z przelanej krwi.

Aleksander Hall — ur. 1953, dr hab., profesor nadzwyczajny w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. W czasach PRL był działaczem opozycji demokratycznej: współzałożycielem Ruchu Młodej Polski, redaktorem „Bratniaka” i „Polityki Polskiej”. Był działaczem podziemnej „Solidarności” i członkiem Prymasowskiej Rady Społecznej. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego pełnił funkcję ministra ds. współpracy z organizacjami politycznymi i stowarzyszeniami. Poseł na sejm w latach 1991—1993 i 1997—2001. W roku 2001 zrezygnował z czynnego udziału w polityce, skupiając się na pracy naukowej. Autor kilku książek, m.in. Polskie patriotyzmy, Charles de Gaulle oraz Osobista historia III Rzeczypospolitej. Od 2013 r. felietonista WIĘZI. Mieszka w Sopocie.

 

 

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| 1989 ROK

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...