Tajemnica do grobowej deski

W drodze 8/2014 W drodze 8/2014

Patrzę na podpis: Michelangelo Buonarroti. Nie dowierzając własnym oczom, zapytałem: Czy to jest oryginał? Siostra nieco zaskoczona moim pytaniem odpowiedziała: – Tak, u nas są same oryginały.

 

Może to taka przestroga i sygnał dla kardynałów i biskupów, by spuścili z tonu i przesiedli się do mniej luksusowych samochodów.

Papież, przypomnę to jeszcze raz, jest nie tylko głową Kościoła, czyli sługą sług, ale także głową państwa. A z tego wynikają określone konsekwencje.

Gdyby był wyłącznie głową Kościoła, to mógłby sobie chodzić nawet piechotą. Ale bycie głową państwa oznacza funkcjonowanie w ramach pewnych wypracowanych przez setki lat standardów. Skoro papież przyjmuje głowy państw w „martwym apartamencie“ w Pałacu Papieskim, w którym nie chce mieszkać, to dlaczego nie przyjmie tych głów w domu Świętej Marty w pokoju konferencyjnym? Ponieważ szacunek do tych ludzi wymaga, żeby ich przyjąć w sali reprezentacyjnej.

Podobno siedział pan w fotelu świętego Jana XXIII?

To jest niesłychana historia. Przeprowadzałem kiedyś wywiad z kardynałem Andrzejem Marią Deskurem, najdłużej mieszkającym w Watykanie polskim kardynałem. Kardynał Deskur był niesamowitą postacią, człowiekiem, który wprowadził kardynała Karola Wojtyłę na watykańskie salony.

Było przedpołudnie. Rozmawiamy, kardynał patrzy na mnie i pyta: Pan jest producentem filmowym? Potwierdziłem. – Ma pan nosa, siedzi pan w ulubionym fotelu Jana XXIII – i opowiedział mi skąd ten fotel znalazł się w jego apartamentach. Odziedziczył go, gdy w Watykanie zamieszkał Jan Paweł II.

Każdy z papieży zmienia meble w swoich apartamentach?

Gdy umiera któryś z papieży lub kardynałów mieszkających w Watykanie, jego meble przenosi się do tzw. florelli, czyli ogromnego magazynu z meblami. Same antyki. Nowy papież lub kardynał może sobie wybrać, które meble chciałby mieć u siebie

Opowiada pan o ogrodach, farmie, sklepach, czyli o ludziach, którzy tam pracują. Kto im płaci pensje? Kto dba o to, żeby rachunki za prąd, gaz, śmieci były na czas zapłacone, żeby ta watykańska machina sprawnie funkcjonowała?

Tym wszystkim zajmuje się Gubernatorat Państwa Watykańskiego. Obecnie jest to włoski kardynał Giuseppe Bertello. Blisko 90 procent pracowników gubernatoratu to osoby świeckie – prawnicy, urzędnicy, analityce itd. To oni odpowiadają za techniczną stronę funkcjonowania Miasta Państwa Watykan, włącznie z finansami. Gubernatoratowi podlegają również Muzea Watykańskie, z których dochód stanowi niebagatelną część budżetu Watykanu.

Czy trudno się pracuje ekipie telewizyjnej w Watykanie? Jest to obwarowane jakimiś zasadami, przepisami, wymogami?

Musieliśmy się dostosować do panujących tam reguł i zwyczajów. Pracowaliśmy bardzo dyskretnie, by nie zakłócać codziennej, normalnej pracy. W niektórych miejscach proszono nas o odpowiedni strój, czyli garnitury, białe koszule i krawaty. Wszyscy przyjęli to z dużym zrozumieniem i nikt się nie buntował: Skoro ochrona papieska, ubrana oczywiście w garnitury, może biegać za papamobilem w 30-40 stopniowym upale, to dlaczego my nie mielibyśmy się do tego zastosować?

Byliście pod specjalnym nadzorem służb papieskich?

Oczywiście. Ale zazwyczaj wystarczało pozwolenie, które otrzymywaliśmy danego dnia. Wszystko było wcześniej umówione. Gdy zbliżała się kawalkada samochodów z kamerami i reflektorami, żandarmeria wiedziała, że to my.

Gwardia Szwajcarska pilnowała naszych samochodów z niezwykle drogim sprzętem, które na noc, ze względów bezpieczeństwa, zostawialiśmy w Watykanie.

Czy Watykan to przyjazne miejsce do mieszkania i życia?

Absolutnie nie. Dlatego wielu hierarchów stara się mieszkać poza jego murami. Oczywiście są plusy: można zostawić otwarty samochód z kluczykami w środku, bo wiadomo, że nikt go nie ukradnie. Każdy samochód jest zatrzymywany przez żandarmów.

Nawet kardynałowie?

Żandarmeria ma obowiązek znać twarze wszystkich kardynałów – jest ich około dwustu – oraz wysokich urzędników pracujących w Watykanie, czyli księży, prałatów, biskupów. Oni się tam codziennie pojawiają, w związku z tym każda nowa twarz jest natychmiast zauważona.

Ale wracając do życia w Watykanie – niektórzy sobie to chwalą. O godzinie 16–17 zapada absolutna cisza. Wokół hałaśliwy Rzym, a tutaj oaza spokoju. Można sobie wyjść do ogrodów, jeśli ktoś ma ochotę pomodlić się w samotności. Tam się człowiek resetuje, jakby się żyło w innej rzeczywistości. Poza tym każdy ma ogromne poczucie bezpieczeństwa. Nikt nikomu nie zagląda do okien, nikt nikomu nie okrada samochodów, nikt nikomu nie wchodzi do domu. Jest to sztucznie stworzona oaza, miejsce od początku owiane tajemnicą. Nam wiele z tych tajemnic, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, udało się odkryć. Negatywnych nie chcieliśmy odkrywać. Nie to było zadaniem tego serialu. Chcieliśmy pokazać pewne zjawisko, pewien fenomen istnienia maleńkiego państwa, które działa zupełnie inaczej. Miejsce, w którym sacrum w sposób idealny przeżywane jest z profanum. To jest niebywałe.

         rozmawiała Katarzyna Kolska

Przemysław Häuser – ur. 1963, z wykształcenia prawnik, producent filmowy i telewizyjny, wydawca książek, m.in. Do zobaczenia w raju, Świadectwo. Zdobywca wielu nagród na festiwalach filmów dokumentalnych. W 2005 roku wyprodukował 14-odcinkowy serial Tajemnice Watykanu pokazywany na wszystkich kontynentach. Jest ambasadorem Zakonu Kawalerów Maltańskich na Antigui i Barbudzie. Mieszka w Poznaniu i na Malcie.

 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

TAGI| TAJEMNICA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...