Różaniec jest niedocenianym skarbcem łask

Niedziela 40/2014 Niedziela 40/2014

W Różańcu nie tylko uznajemy Maryję za Matkę Bożą, ale wraz ze św. Janem przyjmujemy Ją do siebie, traktując jako Drogę do Jezusa

 

W wielokrotnym powtarzaniu słów Pozdrowienia Anielskiego chodzi o miłość, o otwartość umysłu i serca na wspólnotową więź z Maryją i Chrystusem. Są różne etapy i poziomy przeżywania wielowarstwowego bogactwa Różańca. Zazwyczaj wchodzenie w to bogactwo zaczyna się od uważnego wypowiadania samych słów modlitwy, zgłębiania ich duchowego sensu i przesłania. Literalnie są to słowa Zwiastowania, w którym Bóg wtajemnicza Maryję (przygotowaną przez wcześniejsze obdarowanie Jej łaską niepokalanego poczęcia) w swoje zbawcze plany. Odsłania przed Nią zamysł Bożego macierzyństwa. Z Jej osobą i całym Jej życiem wiąże objawienie ludziom swego Syna. Nazywając Ją „pełną łaski”, zapewnia, że jest z Nią On sam, On – Wszechmocny Bóg, i że w Jej dziewiczym ciele Jego odwieczne Słowo przyjmie ludzką naturę. Język, wyrażenia i klimat duchowy tego jedynego w swoim rodzaju dialogu Boga z Maryją przepojone są niewysłowioną miłością i pokojem. Nic więc dziwnego, że te właśnie słowa stały się osnową modlitwy różańcowej. Powtarzając je z uwagą i otwartością serca, sami coraz bardziej wchodzimy w tę Miłość.

Uważne i pełne miłości wypowiadanie Pozdrowienia Anielskiego jest wyrazem osobistej zgody na wypełnienie się zamysłu Bożej miłości. Modlący się na różańcu przyjmuje Maryję za Matkę – Matkę Zbawiciela. Razem z Nią – Jej Niepokalanym Sercem – pragnie przyjąć całą wolę Bożą i ją realizować. Potwierdza tym samym swoją gotowość włączenia się w urzeczywistnianie odwiecznych Bożych planów dotyczących jego samego, jego czasów i środowiska, w którym przyszło mu żyć. Wychowuje więc swoje serce do miłosnego posłuszeństwa okazywanego Bogu. Takie powtarzanie słów modlitwy wprowadza nas w proces stawania się dziećmi Boga, braćmi i siostrami Chrystusa.

Różaniec jest inwestycją w wieczność, wyprasza także łaskę dobrej i błogosławionej śmierci

Różaniec to także prośba o wieczną komunię z Bogiem, której bramą jest dobra śmierć. Dlatego ostatnia część Pozdrowienia Anielskiego: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen” jest wyrazem pokory i ma wymiar wstawienniczy nie tylko za siebie, ale i innych. Słowa te wychowują nas do miłości bliźniego. Uwrażliwiają na ostateczny los duszy własnej oraz bliźnich – nawet tych, których osobiście nie znamy. Skoro Chrystus chciał mieć przy swojej śmierci Maryję, to i my pragniemy Jej obecności przy naszej śmierci. Nie opuści więc, jak wierzymy, tych, którzy proszą Ją o opiekę w chwili przejścia z tego świata na spotkanie z Jej Synem w wieczności.

Różaniec jest także modlitwą wynagrodzenia

Modlitwa ta jest także formą ekspiacji – osobistym przyznaniem się do grzechów oraz wołaniem o Boże miłosierdzie i przebaczenie dla siebie i innych. Jak bardzo w różnych objawieniach (Lourdes, Fatima) Matka Boża prosiła o taką postawę! Będąc również naszą Matką, liczy na naszą odpowiedzialność za przyznanie Bogu należnego Mu miejsca w świecie, za poszanowanie Jego praw oraz realizowanie Jego zbawczych planów w stosunku do każdego człowieka. Dobitnie wyraża to dodawana po każdej tajemnicy różańcowej fatimska modlitwa: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”.

Maryja Mistrzynią duchowości i nieocenioną Matką

Nikt tak owocnie nie potrafił współdziałać z łaską Bożą jak Maryja. Nikt też nie pozwolił się tak konsekwentnie prowadzić Duchowi Świętemu jak Ona. Nie powinno więc dziwić, że pragnienie poznawania, przyjmowania i naśladowania Chrystusa wspierane jest odwoływaniem się do wstawienniczej pomocy Maryi. W medytacji najważniejszych wydarzeń z życia Chrystusa i Kościoła Ona jest najlepszą Przewodniczką. Jest w najpełniejszym tego słowa znaczeniu Świadkiem – jako Jego Matka i Uczennica. Jest eschatologiczną, niepokonaną przez Szatana Niewiastą. Jej zwycięstwo jest nie tylko Jej osobistym doświadczeniem, ale znakiem nadziei dla całego Kościoła i świata. Byłoby w jakimś sensie „niepełne”, gdyby w tym Jej zwycięstwie nie było nas. Jej zwycięstwo jest dla naszego zwycięstwa zadatkiem, wezwaniem i wiarygodną pieczęcią.

 

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...