Życiodajna ustawa

Niedziela 27/2015 Niedziela 27/2015

Na początku lipca 2015 r. do Sejmu trafi projekt obywatelskiej ustawy zakazującej aborcji w Polsce. Życie nienarodzonych dzieci jest teraz w rękach parlamentarzystów

 

Zakaz zabijania 

Obecnie aborcja jest w Polsce dopuszczalna w trzech przypadkach: gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, gdy zagraża życiu lub zdrowiu kobiety bądź w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Regulująca to ustawa wypracowana została na początku lat 90. ubiegłego wieku.

Politycy od prawa do lewa mówią, że ustawa z 1993 r. jest cennym kompromisem. – My zawsze mówimy, że nie ma zgody na kompromis, w wyniku którego zabijane są dzieci. Przez 22 lata funkcjonowania obecnej ustawy zmieniły się też poglądy ludzi – tłumaczy Kaja Godek. – Przez te 22 lata lewica wmawiała nam, że aborcja jest kwestią wiary i światopoglądu. Dziś aborcji sprzeciwiają się zarówno wierzący, jak i niewierzący. To nie jest kwestia wiary, ale zdrowego rozsądku. Dzieci po prostu się nie zabija. 

Praktyka pokazuje, że w ciągu kilkunastu lat liczba „legalnych” aborcji rośnie. Najwięcej – ponad 95 proc. dzieci zabijanych jest ze względu na „ciężkie i nieodwracalne uszkodzenia płodu”. Co ta prawnicza nomenklatura oznacza w praktyce? – Prawo mówi mi, że mogłam legalnie skorzystać z publicznego świadczenia zabicia mojego synka Wojtusia, który ma zespół Downa. Gdy codziennie patrzę na jego uśmiech i widzę, jaki jest szczęśliwy, tylko utwierdzam się w przekonaniu, że ten kompromis jest nieludzki – dodaje Kaja Godek. 

Jeśli chodzi o aborcję w sytuacji, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, mamy tu do czynienia ze śladową liczbą przypadków – jeden, dwa rocznie – a są lata, gdy takich aborcji w ogóle nie wykonywano. – Psychologowie potwierdzają, że aborcja w takiej sytuacji pogłębia zły stan kobiety. Poza tym dziecko nie jest winne, że jego biologiczny ojciec popełnił przestępstwo – podkreśla Jacek Januszewski. 

Ostatnia przyczyna legalnego zabijania dzieci to stan zdrowia i zagrożenie życia matki. Projekt ustawy obywatelskiej zakłada odstąpienie od karania lekarzy, gdy podczas leczenia kobiety dojdzie do poronienia. – W tej chwili mamy taką praktykę, że dzieci zabijane są na wszelki wypadek. Zanim lekarze zaczną leczyć kobietę – uważa Kaja Godek. – Ciąża uważana jest za jedno z przeciwwskazań w leczeniu, którego trzeba się pozbyć. Dlatego też bardzo mało jest ośrodków onkologicznych i specjalistów, którzy potrafią leczyć ciężarne matki.  Poza tym dochodzą różne inne, mniej groźne dolegliwości matki, które predestynują dziecko do zabicia. U Alicji Tysiąc podczas ciąży wzrok pogorszył się o kilka dioptrii. To wystarczyło, aby oskarżyć nasze państwo w Strasburgu. – Mimo uszczerbku na zdrowiu p. Tysiąc prowadziła bujne życie polityczne – przypomina Kaja Godek. 

Oprotestują każdego posła 

Obecny projekt ustawy obywatelskiej to już trzecie podejście Fundacji Pro-Prawo do Życia do zmiany obowiązującego w Polsce prawa. Wszystkie przypadły na czas rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Za każdym razem wolontariuszom udawało się zebrać kilkakrotnie więcej podpisów niż wymagane 100 tys. Niestety, podpisy Polaków za każdym razem trafiały do kosza. 

Fundacja informuje, że w bardzo krótkim czasie pod projektem ustawy udało się już zebrać 100 tys. podpisów. Wiele wskazuje, że  będzie ich więcej niż poprzednio. – Paradoksalnie pomogła nam sprawa bezprawnego odwołania prof. Bogdana Chazana. Gdy ten wybitny lekarz znalazł się w naszym komitecie inicjatywy ustawodawczej, do fundacji zgłosiło się kilka tysięcy dodatkowych wolontariuszy – mówi Kaja Godek. 

Projekt ustawy wraz z wymaganymi podpisami fundacja złoży w Sejmie na początku lipca. – Z kalendarza wynika, że Sejm zajmie się ustawą jeszcze w tej kadencji. Będziemy informować – także w trakcie kampanii wyborczej – o tym, którzy posłowie głosowali przeciw życiu. Takie kampanie prowadzimy zawsze głównie lokalnie, w okręgach wyborczych. Jeżeli parlamentarzyści nie słuchają głosu narodu, setek tysięcy obywateli, to trzeba ich wymienić – mówi Mariusz Dzierżawski, który od lat jest głównym organizatorem kampanii antyaborcyjnych.

O wolontariuszach z fundacji było głośno także podczas ostatniej kampanii prezydenckiej. Wszędzie, gdzie pojawił się ubiegający się o reelekcję Bronisław Komorowski, towarzyszyły mu pikiety z transparentami, na których jego zdjęcie było zestawione z martwym w wyniku aborcji dzieckiem. Wolontariusze fundacji zorganizowali pikiety aż w 150 miejscach, gdzie pokazywali transparent z prezydentem. 

– Komorowski przegrał i wspomniany baner trafił do magazynu, choć był jeszcze w dobrym stanie. Czekamy na kolejnych polityków, którzy podniosą rękę przeciwko życiu – mówi Jacek Januszewski, który organizuje pikiety w Warszawie i okolicach. – W kampanii pokazaliśmy, że mamy wolontariuszy w całej Polsce. Będziemy więc towarzyszyć politykom we wszystkich okręgach wyborczych – dodaje Kaja Godek. 

Co zrobią politycy? 

Ostatnia antyaborcyjna ustawa obywatelska została złożona w 2013 r. Wówczas proponowano jedynie zakaz tzw. aborcji eugenicznej, w wyniku której zabijanych jest ponad 700 dzieci rocznie. Właśnie w ten sposób „eliminowane” są dzieci z zespołem Downa. 

Niestety, posłowie PO, SLD i ówczesnego Ruchu Palikota odrzucili projekt tej ustawy. Przeciw jej odrzuceniu opowiedzieli się wszyscy obecni na sali posłowie PiS i Solidarnej Polski oraz większość z PSL. Jak będzie tym razem? 

– To bardzo dobry moment, aby opowiedzieć się za życiem. Ja powiem więcej. Politykom opłaca się być za życiem, bo większość ich wyborców jest za życiem – tłumaczy Godek. – Politycy muszą być odważni i przestać patrzeć na przekaz mainstreamowych mediów. Ostatnie wybory pokazały, że najgorsze, co może zrobić polityk, to uwierzyć we własną propagandę. 

W ostatnich tygodniach w Polsce sporo się już zmieniło. Na pewno inaczej obrońców życia będzie traktował nowy prezydent Andrzej Duda, bo ich poglądy są zbieżne. Dotychczas, jako poseł i europoseł, zawsze głosował w obronie życia, jest też sygnatariuszem inicjatywy „Jeden z nas” i na forum UE występował z krytyką aborcji. 

– Jeżeli obywatele chcą zmiany prawa, to trzeba usiąść i rozmawiać. W imieniu Pana Prezydenta mogę potwierdzić, że na pewno spotka się z przedstawicielami inicjatywy ustawodawczej. Zapowiadał przecież podczas kampanii, że drzwi do Pałacu Prezydenckiego będą otwarte dla wszystkich. Tym razem także dotrzyma słowa – mówi Michał Ciechowski, wcześniej asystent europosła Andrzeja Dudy, a obecnie współpracownik Prezydenta elekta.
 

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| ABORCJA, USTAWA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...