Same o sobie: dziewczęta o dobrym wychowaniu

Don BOSCO 9/2015 Don BOSCO 9/2015

Jak wychowywać dziewczęta Część 1

 

Witam Was serdecznie, kochani Rodzice, wspaniali Wychowawcy, Nauczyciele, Pedagodzy. Zamierzam z Wami przemyśleć piękną i trudną sprawę, jaką jest towarzyszenie dziewczętom.

Podejmuję ten temat, będąc pewna obecnego we mnie charyzmatu, który otrzymałam, składając śluby zakonne w Zgromadzeniu Sióstr Salezjanek. Każdy rok konsekracji spędzam pod czułym okiem św. Jana Bosko. On jest moim wzorem i orędownikiem we wszystkich sprawach wychowawczych. Od osiemnastu lat katechizuję w różnych szkołach i placówkach: przedszkolu, szkole podstawowej, gimnazjum, szkole zawodowej, liceum oraz technikum.

Głoszenie Słowa Bożego jest moją pasją, stąd zdaję sobie sprawę z wielkiego znaczenia człowieczeństwa, które poprzez Słowo Dobrej Nowiny ma być odkryte lub przemienione. Refleksje, które tutaj zamieszczam, wypływają z moich codziennych kontaktów z młodzieżą, z doświadczenia towarzyszenia im w wielu codziennych sytuacjach, losowych zdarzeniach, które tak naprawdę odkrywają to, co jest w ich sercach. My, dorośli, sami zauważamy, że w momencie irytacji, zdenerwowania, wypowiadamy słowa bądź przyjmujemy postawy, których później żałujemy. Często mówimy: „Wymknęło mi się”, „nie chciałem”, „wcale tak nie myślałem”. A przecież tak naprawdę należałoby przyznać, że właśnie tak myśleliśmy, tak czuliśmy. To, co ujawniliśmy, to było nasze prawdziwe ja, przykryte na co dzień kurtuazją i pozorami. Chcę tutaj podkreślić, że wychowanie zakłada drogę formacji obu stron wychowawczego oddziaływania.

Posłuchajmy, co mówią dziewczęta zapytane o to, jak rozumieją określenie: „Być tą dobrze wychowaną”. Wiem, że potraktowały na serio moje pytanie, stąd ich refleksje są głębokie, dotykają ich osobistych przeżyć oraz przekonań.

Ola napisała krótko: „Dziewczyna dobrze wychowana powinna być szczera, prawdziwa, pomocna, wdzięczna i być katoliczką”. Wiktoria zwróciła uwagę na otwartość: „Dziewczyna powinna być skromna, pozytywna w stosunku do wszystkich. Nie trzymać się tylko tych, których się lubi, poszerzać grono znajomych o różnych ludzi i rozumieć, że jesteśmy zjednoczeni w tym, jak się różnimy. Pomagać potrzebującym. Znać granicę zabawy”. Monika podkreśliła ponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny. Pisze tak: „Każda dziewczyna jest inna i zawsze znajdzie się ktoś, kto widzi cechę negatywną u danej osoby. Jednak czy można to nazwać złym wychowaniem? Wiele cech charakteru nie zależy od wychowania, ale jeśli mam patrzeć na dziewczynę dobrze wychowaną, to wydaje mi się, że powinna ponosić konsekwencje za swoje czyny i poprawić się, żeby umiała zdawać sobie sprawę z tego, co dobre i z tego, co złe”. Weronika podkreśliła umiejętność wypowiadania swojego zdania: „Uważam, że dziewczyna powinna szanować siebie i innych. Wiedzieć, jak się zachować w danej sytuacji, potrafić wyrazić swoje zdanie, nie urażając innych”. Kamila zwróciła uwagę na używki: „Powinna być kulturalna, grzeczna, szanująca zasady, nie palić, nie pić, nie brać narkotyków”. Roksana podobnie: „Ma być miła, pomocna, dobra, dobrze się uczyć. Nie może być opryskliwa, agresywna, nie może palić papierosów lub mieć innych tego typu uzależnień. Nie powinna przeklinać”. 

Często dziewczęta w swoich wypowiedziach piszą to, co od lat mówią im rodzice; 70 proc. wypowiedzi jest tak skonstruowanych, że skupiają się na zachowaniu zasad i norm. Nie zapomnę mamy, która odkryła przy porządkach w pokoju swojej córki pamiętnik. Przyszła przerażona tym, co przeczytała i powiedziała: „Dziś sobie uświadomiłam, że nie znam swojej córki. Pracuję na dwie zmiany, widzimy się wieczorami, ona ma bardzo dobre wyniki w nauce, mówi, że wszystko jest w porządku, a tu osamotniona, tęskniąca za moim przytuleniem, moim pocałunkiem, a ja myślałam, że ona taka samodzielna, nie chce czułości, itd”.

Kochani! Wiem, że możecie powiedzieć tak samo: „A co te nasze dzieci wiedzą o życiu, o pracy, o problemach”. Dzieci potrzebują Was i nas, choć mają już może 16 i 19 lat. Opisana wcześniej sytuacja z pamiętnikiem pewnie skończyłaby się tragicznie, dziewczyna już się okaleczała. Na szczęście mama z córką przeszły terapię i nawiązały bardzo głęboką relację. Nigdy nie jest za późno na poznanie wewnętrznego świata dziecka. 

Cenne jest zdanie Agaty o rodzicach: „Dziewczyna powinna być opiekuńcza, sprawiedliwa, powinna szanować rodziców mimo ich wad, powinna starać się być lepszym człowiekiem”. Wypowiedź Agaty na nowo dała mi sygnał, że młodzi bardzo kochają swoich rodziców oraz że to powinno zobowiązywać dorosłych do przyznawania się do swoich słabości i błędów wobec dzieci. Młodzi latami pamiętają moment, kiedy rodzic ich przeprosił za wulgarne i obraźliwe słowa. Wtedy między nimi nawiązuje się głęboka więź, pomagająca przetrwać kolejne, wzajemnie zadawane rany. Tu potrzeba mojej odwagi wychowawczyni, by przeprosić. Jeśli sytuacja wydarzyła się w grupie, w tej grupie należy przeprosić skrzywdzonego. W moim życiu przeżyłam sytuację, kiedy mój rodzic przeprosił mnie, gdy miałam 16 lat. Sytuację pamiętam bardzo dokładnie, ponieważ to była umacniająca i oczyszczająca rozmowa.

Jedna z dziewcząt napisała: „Moim zdaniem dziewczyna dobrze wychowana powinna szanować samą siebie, bo to jest najważniejsze. Bardzo często można zauważyć dziewczyny, które nie stronią od alkoholu, używek, ubierają się jak dziwki [cytuję autentyczną wypowiedź]. Uważają, że w ten sposób przypodobają się chłopakom, ale efekt jest odwrotny od zamierzonego”. 

Kochani Rodzice i Wychowawcy to jest wypowiedź dziewczyny, którą dotknęło to, o czym pisze, i tylko dzięki interwencji dorosłej osoby wyszła z wielu problemów. Młodym jasno musimy mówić: „Nie podoba mi się twój strój, twoje zachowanie....”. Swoim życiem musimy pokazywać wartości, które chcemy, by dziewczęta wyznawały i ceniły, a następnie wymagać, bo tylko wtedy pomożemy niejednej dziewczynie zachować to, co najważniejsze.

Pytamy się, co to znaczy dobrze wychowana dziewczyna? Pytamy, jak dobrze wychować? A czy sami, jako dorośli, pozwalamy się wychowywać innym? Czy pozwalamy, by Bóg nas wychowywał, kształtował? Teoretycznie wiemy, co mamy robić: Czytać Słowo Boże, przestrzegać Dekalogu. Jednak nie możemy pozostać na zewnętrznych normach i zasadach. Każdego dnia jesteśmy wychowywani przez Boga, trzeba się tylko zapytać, jaka jest dzisiaj moja gotowość na natchnienia, które rodzą się w ciszy na modlitwie. Wiem, że potrzebujemy Jego pomocy. Proszę, abyś dzisiaj zawierzył Bogu siebie i swoje dziecko.

Kochani Wychowawcy! Zawierzcie Bogu swoich wychowanków, proście Ducha Świętego przed każdą rozmową o Jego pomoc. Wychowawca powinien mieć taką piękną cechę „długomyślności”, by w tym czasie Duch Święty przemówił odpowiednim słowem.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...