Anty-koncepcja

W materiałach edukacyjnych, wbrew zapowiedziom organizatora, nie ma wiele o planowaniu rodziny, mężu, żonie ani dzieciach. Właściwie tylko o „partnerach”, seksie i jego „tajemnicach” oraz - oczywiście - sposobach zabezpieczenia się przed „niepożądanymi konsekwencjami” Azymut, Nr 5/2003


W materiałach edukacyjnych, wbrew zapowiedziom organizatora, nie ma wiele o planowaniu rodziny, mężu, żonie ani dzieciach. Właściwie tylko o „partnerach”, seksie i jego „tajemnicach” oraz - oczywiście - sposobach zabezpieczenia się przed niepożądanymi konsekwencjami. Gdzie występują strefy erogenne u kobiet i mężczyzn, jak nałożyć prezerwatywę, jakie środki przedsięwziąć, gdy zaistnieją fizjologiczne przeszkody odbycia pełnego stosunku… Jest też co nieco o swoistym bon tonie życia seksualnego: kiedy wolno odwrócić się tyłem i błogo zasnąć, a kiedy trzeba poświęcić jeszcze trochę czasu „partnerce”.

- Naprawdę rozmawiacie o seksie z rodzicami?
- Tak - potwierdzają siostry.
- No, ja to raczej z mamą, bo tata, to tata. Chociaż, gdybym potrzebowała, to jego też mogłabym poprosić - precyzuje Ola. - W szkole też miałyśmy wychowanie seksualne. Lekcje były dzielone, osobno dziewczyny i chłopaki, można było pytać o różne rzeczy.
- Jak myślicie, czy ludzie wierzą w to, co jest na tych ulotkach i książeczkach?
- Proszę pani, kto będzie chciał, to skorzysta. My tu przyjechałyśmy na imprezę, przelecieć się balonem. Nawet nie wiedziałyśmy, o czym to będzie.
- Ja jeszcze ich nie przejrzałam - pokazuje na broszury. - Dam mojemu starszemu bratu, on lubi czytać.

Miej prezerwatywy zawsze przy sobie - nawet jeśli ich nie użyjesz, twój przyjaciel może potrzebować jednej. („Tajemnice inicjacji seksualnej”)

Wniosek 4: Czy użyjesz jej czy nie, kup dziś jedną albo dwie! Skorzystają na tym wszyscy: twoja odpowiedzialność, przyjaciel i kiesa sponsora.


Zimno, ale my nadal nie chcemy się rozstawać. Przyglądamy się dziewczętom, one przyglądają się nam, patrzymy sobie w oczy i uśmiechamy się bezradnie. Rozmawiamy chwilę o rodzinie, Kościele, szkole. Najmłodsza Karolina nie może się zdecydować: ma tego chłopaka, czy nie. Ostateczna wersja głosi, że Kamil to tylko przyjaciel.

Tymczasem balonu nadal nie udało się odpalić. Minimalnie wznosi się nad ziemię i opada, wznosi się i opada. Rytmicznie jak kapiący kran. Nie starcza nam cierpliwości. Znów spacerujemy, znów zaczepiają nas hostessy.

Nie zachodź...
- Mamy już książeczki - protestujemy.
- A to może pudełeczka?
- Nie, pudełeczka też mamy. Czy to jest dobra literatura… poleciłybyście ją nam?
- No, wam to chyba już nie - mierzą nas wzrokiem. - To taka bardziej podstawowa wiedza, jak ktoś nic nie wie.
- A to może mojemu młodszemu bratu? Ma trzynaście lat… - Paweł chce być pewien.
- Tak, dla niego będzie dobre. Tu są raczej podstawy.

Bywają młodzi mężczyźni, którzy swój brak doświadczenia seksualnego odczuwają jako coś bolesnego i poniżającego. Bywa, że chęć odbycia inicjacji jest wprost obsesją: wokół tego koncentruje się wszystko. I choć czasem taki chłopak ani nie podlega szczególnie silnemu napięciu, ani nie kocha jakiejś określonej dziewczyny, odbycie prawdziwego stosunku staje się dla niego obsesją. (...) Z punktu widzenia higieny psychicznej niekiedy realizacja tego marzenia jest uzasadniona i celowa. Tylko, na litość!, niech nie opowiada przy tym dziewczynie, że ją kocha, niech jej niczego nie obiecuje poza przygodą i doraźnym przeżyciem, bo może uczynić wiele krzywdy. („Tajemnice inicjacji seksualnej”)

Wniosek 5: Jeśli chcesz zachowywać się w sposób odpowiedzialny, powiedz obiektowi własnej obsesji: „Co prawda, nie kocham cię i w gruncie rzeczy mało mnie obchodzisz, jednak uważam, że w trosce o moją higienę psychiczną i wzrastające napięcie powinniśmy niezwłocznie odbyć prawdziwy stosunek. Obiecuję, że będzie to dla nas niezapomniane, doraźne przeżycie”. Skorzysta na tym każdy trzynastolatek. I kiesa sponsora.


Przedstawiamy się sobie nawzajem, kierunek i rok studiów, lody pękają. Do akcji zwerbował je ktoś, ot tak, na ulicy. Zarabiają 10 złotych za godzinę, nikt ich nie pogania, nie sprawdza, podoba im się, dobrze, że uczniowie mogą się czegoś dowiedzieć o seksie, szkoda tylko, że tak zimno.
- Ale te zdjęcia nie najlepsze - narzekamy - niebiesko-różowe pary, zalotnie opadające ramiączka, pluszowe serca. - Kiczowate. A ten nie ma więcej niż czternaście lat! - chłopię jak z Akademii Pana Kleksa przygląda się Partnerce.
- Wy też moglibyście pozować - stwierdza hostessa. - Można nieźle zarobić. Idźcie pod hangar i powiedzcie, że zostaliście wybrani na casting.

Dziewczyny gorąco namawiają nas jeszcze do odwiedzenia „kontrowersyjnej” wystawy: autorka zdjęć podglądała życie swoich znajomych, była w środowisku gejów, biseksualistów, znajomych prostytutek. Oto wreszcie spotkaliśmy osoby naprawę zaangażowane w tę „akcję edukacyjną”. Polecają nam także wykłady z seksuologii na uniwersytecie. One specjalnie przychodzą na inny wydział, by ich posłuchać. Na koniec załatwiają dla nas koszulki od sponsora. Tylko na jaką okazję można by je w ogóle założyć: „Nie zachodź”?!

Późno, ale jeszcze pół godziny do odjazdu naszego autokaru. Przechadzamy się po okolicy i przyglądamy znakom „drogowym” - znak „Stop”, ale zamiast napisu smoczek.

Nagle widać balon. Udało się go napompować! Idziemy popatrzeć. Balon wznosi się, coraz wyżej, półtora, dwa metry, dalej nie pozwalają liny, opada.
- Wiatr za duży - wyjaśnia ktoś. - Nie można wyżej.
Ale dzierlatki w koszu są zachwycone, piszczą. Dwa metry, parter, dwa metry, parter.
Odchodzimy. Jeszcze kwadrans do osiemnastej. Wychodzimy wcześniej, przy wyjściu raz jeszcze spotykamy znajome hostessy.
- Co oznaczają te znaki zakazu ze smoczkami? Że niemowlakom wstęp wzbroniony?
- Wiesz co… My tu od ósmej rano musimy odpowiadać na takie pytania - zniecierpliwiły się - Kto sponsoruje kiełbaski? A dlaczego nie ma lotów balonem? A czy te broszury nadają się dla młodszego rodzeństwa? Mamy już naprawdę dość!

My też (Wniosek 6).
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...