Ratowanie tolerancji

Religia była - i nadal na wiele sposobów jest - władzą ze wszystkich największą i najtrudniejszą do zaakceptowania przez państwo Azymut, 2/2002 Artykuł jest przedrukiem z miesięcznika First Things, 115/2001



Tacy myśliciele jak Tomasz Hobbes twierdzili, że celem życia społecznego jest przede wszystkim zapewnienie wszystkim pokoju i bezpieczeństwa życia, które jest "puste, biedne, przykre, bydlęce i krótkie". "Nikt nie potrafi tego zrobić lepiej - powiada Hobbes - niż ten, komu powierzamy miecz władzy". Do niego należy prawdziwe królestwo Boże i jest to jedyna droga do królestwa pokoju. Tymczasem teologowie potrafili, ich zdaniem, jedynie komplikować ten schemat, gdyż szukali oni królestwa, które mogłoby funkcjonować w świecie nieustannego konfliktu; porządku, który w swym naturalnym stanie mógłby być jedynie światem wojny "każdego z każdym". Religia zagrażała więc równowadze dobrze zorganizowanego świata. Pod przewodnictwem Johna LockeŐa, PierreŐa BayleŐa oraz innych wymyślono sposób osłaniania świeckiej władzy państwa przed zakłócającym wpływem religii. Polegał on przede wszystkim na ograniczaniu religii do sfery prywatnych przekonań i przekazaniu państwu wyłączności do kierowania sprawami publicznymi. Taki układ przyjął postać nowej cnoty - zgodnie z nią właściwą odpowiedzią państwa na przeciwstawne roszczenia formułowane przez wspólnoty religijne była "tolerancja". Państwo mogło być tolerancyjne, ponieważ przesunęło religię do sfery prywatnych przekonań, a później - szczególnie pod wpływem Johna Stuarta Milla - ograniczyło ją do wypełniania zadań filozofii moralnej. Ujmując rzecz uczciwie, przyznać trzeba, że owa prywatyzacja religii postrzegana była nie tylko jako zabezpieczenie państwa przed jej wpływem, ale także jako ochrona samego życia religijnego, choć często wskazuje się, że zbyt szybko przyjęto założenie, iż sfera życia społecznego w nieuchronny sposób należy do państwa.

Poprzez poddanie sfery prywatnej jurysdykcji religii państwo zrzekło się władzy w sprawach, nad którymi i tak nigdy w rzeczywistości nie miało kontroli. Z drugiej strony, religia pozostawiła państwu dziedzinę życia społecznego, mimo że i w tej sferze rościła sobie wcześniej ostateczną władzę, uważając, że wie na czym polega istota sprawiedliwego społeczeństwa.

We wczesnym okresie nowożytnym dla wielu osób oczywiste było, iż nie jest to jedyny możliwy układ relacji pomiędzy władzą publiczną i prywatną. Reformowany teolog Johann Althusius zwrócił uwagę, iż społeczeństwo w naturalny sposób podzielone jest pomiędzy szereg zachodzących na siebie, w znacznym stopniu nieformalnych, władz. Owe, jak je nazwał, stowarzyszenia - rodzina, Kościół, kolegia (czyli ci wszyscy, którzy trudzą się w pracy nad wspólnymi publicznymi zadaniami), region - nakładają na jednostkę pewne zobowiązania i domagają się od niej jakiejś lojalności. Stowarzyszenia te pośredniczą między osobą i ogromem świata zewnętrznego, dzięki czemu umożliwiają określony sposób postępowania i ograniczają władzę zewnętrzną w sposób, który jest niedostępny dla jednostki. Każde stowarzyszenie ma specyficzną sferę działania, swój własny status oraz misję lub boskie powołanie. Władza świecka jest jednym z nich, a więc także jedną z wielu władz, wśród wielu czasami ze sobą konkurujących poglądów.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...