Aktor o swojej wierze

Jeśli człowiek potrafi kochać, nie żądając wzajemności – to jest wielkie szczęście i ogromna łaska. Czasami robi się coś dla drugiego człowieka z takim poczuciem dumy, że jest się w stanie mu pomóc – ale to jest za mało. Trzeba to czynić ze zwykłą ludzką miłością. Niedziela, 25 listopada 2007




– Zmieniając nieco temat, a jednocześnie krążąc wokół, zapytam: Co jest dla Jerzego Zelnika szczęściem w życiu?

– Takie niesamowite poczucie sensu jest dla mnie szczęściem. Mam łaskę polegającą na tym, że zaufałem Opatrzności, Panu Bogu. Umiałem naprawdę szczerze powiedzieć „tak”, pozwolić prowadzić się Panu Bogu, czuć Jego reżyserię. Poza tym, myśląc o szczęściu, można tu wiele wymieniać, bo są to odblaski tego, o czym mówię. Takim odblaskiem jest zdolność kochania. Jeśli człowiek potrafi kochać, nie żądając wzajemności – to jest wielkie szczęście i ogromna łaska. Mnie się to przytrafiło i każdemu tego życzę. Jak pisał św. Paweł w swoim hymnie – „Miłość nie szuka swego”. To jest bardzo trudne wyzwanie, bo czasami robi się coś dla drugiego człowieka z takim poczuciem dumy, że jest się w stanie mu pomóc – ale to jest za mało. Trzeba to czynić ze zwykłą ludzką miłością, z bardzo prostym i pięknym uczuciem ludzkiej miłości. Jeśli tak daje się dobro, siebie samego, no to już jest zdolność, za którą trzeba Panu Bogu bardzo dziękować. To wielkie szczęście prostych i ważnych spraw.

– A czego boi się Pan w życiu?

– Bałbym się bardzo, gdybym miał umierać nieprzygotowany, zaskoczony, umierać głupio, niemądrze, w zwierzęcym skowycie z powodu cierpienia – i nic poza tym. To by mnie przeraziło. A ponieważ oswajamy się ze śmiercią od czasu, gdy wchodzimy w strefę cienia, w której jest jakieś równouprawnienie wszystkich wobec tego, że musimy wkroczyć w żywot po śmierci – musimy żyć tak, jak mówi Grek Zorba: „Żyć tak, jakby życie miało trwać wiecznie, nie żyć w lęku przed śmiercią, a z drugiej strony żyć tak, jakby się miało umrzeć dzisiaj”. Trzeba umieć to pogodzić, to są dwie prawdy, które się uzupełniają.

– Na koniec chciałbym jeszcze zapytać o marzenia, życiowe plany…

– Chciałbym także żyć trochę dla siebie, zrealizować moje marzenia. Mam jeszcze takie chłopięce marzenie – podróżowanie... Natomiast radości zupełnie sensualne – zdrowe jedzenie, dobre wino, ocieranie się ciałem o przyrodę, głaskanie kota – to są przyjemności codzienne, od których nie stronię, które uzupełniają się z tymi wzniosłymi sprawami. Żyć ciałem i duszą w całej pełni i nie wstydzić się nigdy tego, że jestem człowiekiem, że żyję.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...