Prawda o rzeczach ostatecznych w perspektywie encykliki Spe salvi

Sprawa nadziei jest w encyklice „Spe salvi” cenną perspektywą dla pogłębionego, pogodnego i świeżego ujęcia tego doniosłego zrębu chrześcijańskiego Credo. Z tego względu wartościowa dla życia chrześcijańskiego wydaje się być refleksja również nad tym wątkiem ważnego dokumentu, jakim jest ta encyklika. Niedziela, 6 kwietnia 2008



Z problemem śmierci wiąże się także w ujęciu encykliki problem wieczności oraz jej szczęśliwego rozwiązania w postaci nieba. Te dwa zagadnienia encyklika tak pięknie ze sobą zespala, że nie można tego komentować, a po prostu trzeba dosłownie zacytować: „wieczność nie jest ciągiem następujących po sobie dni kalendarzowych, ale czymś, co przypomina moment ostatecznego zaspokojenia, w którym pełnia obejmuje nas, a my obejmujemy pełnię. Byłby to moment zanurzenia się w oceanie nieskończonej miłości, w którym czas – przed i potem – już nie istnieje. Możemy jedynie starać się myśleć, że ten moment jest życiem w pełnym znaczeniu, wciąż nowym zanurzaniem się w głębie istnienia, podczas gdy po prostu ogarnia nas radość” (nr 12). Pozostaje już tylko dopowiedzieć konkluzję: to przecież chodzi o niebo, tylko jakżeż głęboko i zwięźle opisane.

Wnikliwą uwagę encyklika skupia na dwu dalszych poza problematyką nieba, członach bytowania człowieka po śmierci, a więc w momencie wkroczenia w wieczność. Idzie o stan pośredni między stanem pełni szczęścia, w konsekwencji osiągnięcia pełnej komunii w miłości człowieka z Bogiem, oraz stan ostatecznej klęski życiowej człowieka, jaką jest potępienie.

Ten stan pośredni określany jest klasycznym terminem – „czyściec”. Punktem wyjścia do sprawy czyśćca w encyklice jest stwierdzenie, że „u większości ludzi w największej sferze ich istoty jest obecne ostateczne wewnętrzne otwarcie na prawdę, na miłość, na Boga. Jednak w konkretnych wyborach życiowych jest ono przesłonięte przez coraz to nowe kompromisy ze złem (…) Co dzieje się z takimi ludźmi?” (nr 46) – pyta encyklika. Odpowiedź na to pytanie zawiera się już częściowo w stwierdzeniu, że „nasz brud nie plami nas na wieczność, jeśli pozostaliśmy ukierunkowani na Chrystusa, na prawdę i na miłość” (nr 47). Istnieje więc „stan pośredni”, w którym „dusza dojrzewa do komunii z Bogiem” (nr 45). Dopełnienie nauki o tym „stanie pośrednim”, jakim jest czyściec, stanowi wyraźnie nawiązujące do Starego Testamentu stwierdzenie, że „można przyjść z pomocą zmarłym w ich przejściowym stanie poprzez modlitwę” (nr 48). W Nowym Testamencie te możliwości ubogacone są przez Eucharystię i jałmużnę (por. jw.).

Dogłębnie i lapidarnie prezentuje encyklika ten trzeci, tragiczny stan wkroczenia człowieka w wieczność, jakim jest stan potępienia wiecznego, czyli piekło. „Są ludzie – stwierdza encyklika – którzy całkowicie zniszczyli w sobie pragnienie prawdy i gotowość do kochania. Ludzie, w których wszystko stało się kłamstwem; ludzie, którzy żyli w nienawiści i podeptali w sobie miłość. Jest to straszna perspektywa (...). Takich ludzi już nie można uleczyć, a zniszczenie dobra jest nieodwołalne; to jest to, na co wskazuje słowo «piekło»” (nr 45). Jest to przerażające w swej tragicznej logice, ale i w definitywnym tragicznym finale.
Fakty opisane z zadziwiającą przejrzystością, ale i w zharmonizowaniu z klimatem życia współczesnego człowieka, ukazują los człowieka z chwilą jego niechybnego wkroczenia w tajemniczy wymiar wieczności. Uwarunkowane jest ono w sposób decydujący wydarzeniem wyraziście zaznaczającym się w nauczaniu Chrystusa, jakim jest problem koniecznego rozrachunku całego życia z walnym udziałem Boga (por. nr 43).



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...