Nie będziesz miał bogów cudzych...

Okultyzm, magia, horoskopy, wróżby… Czy rzeczywiście są tak groźne, jak powiadają niektórzy? Czy z tym Harrym Potterem to nie lekka przesada? I czy chodzenie do wróżki może skończyć się kłopotami, którym zaradzić może tylko egzorcysta? Niedziela, 22 czerwca 2008 r.



Małgosia wywoływała duchy. Taka szczeniacka zgrywa – myślała. Potem zaczęły się koszmarne sny, zwłaszcza jeden – o tym, jak coś ją dusi. Któregoś ranka zobaczyła w lusterku sine paluchy odbite na szyi... Piotrek bawił się w okultyzm, lubił różne inne stany świadomości. Eksperymentował. Pewnego razu doznał granicznego przeżycia, które przestraszyło go nie na żarty. Doznał wniknięcia w jego umysł i ciało obcego bytu. Tomka fascynowały wschodnie style walki, m.in. tai-chi. Chińczycy, którzy wykonują dziwne powolne ruchy, aby uspokoić umysł. Monotonia powtarzanych gestów ma go wyłączyć. Tomek należał do oazy i nie widział w tym sprzeczności. Otrzeźwienie przyszło, gdy nie umiał poradzić sobie z napadami agresji wobec najbliższych. „Tai-chi to taniec na cześć demona” – wymsknęło się kiedyś jego trenerowi.
– Są walki Wschodu, które są jedynie sportem, to jest w porządku, ale jeśli dodajemy do tego ideologię, pewną filozofię – może być niebezpiecznie. Kolejne stopnie to jak kolejne etapy wtajemniczenia – tłumaczył Robert Tekieli.

Leszek Dokowicz z kolei jest przerażony popularnością muzyki techno w Polsce. Czym jest scena techno, poznał na własnej skórze, jako że przez lata był jej gorącym zwolennikiem i współpracował z niemieckimi ideologami tej muzyki, będącej jednocześnie pewną filozofią życia. Dziś jego opowieść o muzyce techno nierozłącznie wiąże się z doświadczeniami satanizmu. Obawia się, że muzyka ta przejdzie przez Polskę „jak walec”.



Nie wyśmiewajcie…


Nie należy też lekceważyć rozmaitych metod leczenia – od wspomnianego już wahadełka, przez seanse bioenergoterapeutyczne, metody reiki, nakładania rąk, po homeopatię, która u dzieci wywołuje depresje, itd. Na temat szkodliwości bioenergoterapii wypowiadają się coraz częściej ludzie, którzy sami zajmowali się nią przez lata. Nie zagwarantują oni, że podczas seansu nie dojdzie do kontaktu z inną rzeczywistością duchową, z demonem. Nie przez przypadek hinduscy jogowie biją na alarm, mówiąc, że to, co wyprawia się z jogą w Europie, jest zatrważające.

Robert Tekieli zwraca uwagę na amulety, talizmany i fetysze – naiwni wierzą, że przedmioty te zapewnią im pomyślność. – Są one często wytwarzane w trakcie rozmaitych rytuałów lub zawierają symbole przynależności do świata demonów – często zupełnie nieświadomi, nie wiemy, co nosimy na szyi – tłumaczy.

O. Posacki przekonuje, że lepiej dmuchać na zimne. Dlatego ten kapłan demonolog zdecydowanie ostrzega przed lekceważącym podchodzeniem do literatury typu „Harry Potter”. Książka ta, zdaniem osób zajmujących się tematyką okultystyczną, jest dla młodych czytelników zdecydowanie niebezpieczną lekturą, bo promuje szeroko pojętą magię, uczy pewnych technik, a przez swoją popularność – także postaw przyzwalających na kontakt z odmiennymi rzeczywistościami duchowymi. Tego zdania jest też Małgorzata Nawrocka – autorka coraz bardziej znanych powieści antymagicznych dla młodzieży: „Anhar” i „Alhar, syn Anhara”.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...