Czas ewangelizacji przyspieszonej?

Musimy doprowadzić do tego, by sami katolicy zaczęli ewangelizować. Wielu spośród nas nie rozumie słowa „ewangelizacja” i nie ma poczucia obowiązku ewangelizowania. Niedziela, 21 grudnia 2008



– Jak Ojciec widzi ewangelizację związaną z Rokiem św. Pawła, żeby można było stwierdzić, że jest ewangelizacją przyspieszoną?

– Nie zgadzam się ze słowem „przyspieszony”. Słowo to powoduje, że dzieje się wiele, ale ciągle niewystarczająco. Musimy doprowadzić do tego, by sami katolicy zaczęli ewangelizować. Wielu spośród nas nie rozumie słowa „ewangelizacja” i nie ma poczucia obowiązku ewangelizowania. Gdybym miał 10 mln euro, czy włożyłbym je do kieszeni albo do banku i byłbym zadowolony, że mam pieniądze?

Jezus Chrystus nie jest 10 mln euro. On jest jak 10 mld! On jest skarbem! Ale większość katolików nie zrozumiała jeszcze, że mają skarb, którym muszą się dzielić. O czym ludzie rozmawiają? O filmach, o programach telewizyjnych, o polityce, ale nie mówią nic o największym i najważniejszym błogosławieństwie, jakim jest Jezus Chrystus.

Akceptuję słowo „przyspieszony” pod warunkiem, że chodzi o ogromne przyspieszenie. Gdyby ktoś przyszedł i powiedział, że zabierze Chrystusa z mojego życia, powiedziałbym mu – lepiej mnie zabij. Przesadzam? Nie! Raczej umarłbym, niż straciłbym Chrystusa. Ponieważ gdybym Go stracił, nie widziałbym sensu dalszego życia, nie wiedziałbym, że w ogóle żyję.

Byłbym jak niektórzy sławni ludzie, który gdy gubią sens życia, zaczynają pić, narkotyzować się. Nie potrzebuję tego, bo mam Chrystusa! I chcę to moje doświadczenie przekazywać innym katolikom. Chcę im powiedzieć, że nie wystarczy iść za Jezusem, trzeba Go także przekazywać innym. Z pasją! Może dlatego, gdy przemawiam, wymachuję rękami i krzyczę w głos: Zróbcie to!

– Mówiąc o przyspieszeniu, mam na myśli włączenie w ewangelizację mediów, np. internetu. Dzisiaj możemy przez internet prowadzić katechezę dla Chińczyków. Środki techniczne, jakimi dysponujemy, mogą znacznie przyspieszyć misję ewangelizacyjną.

– Technika daje nam sprytny sposób przesyłania wiadomości. Ale potrzebujemy jeszcze innego rodzaju kreatywności. Pomyślmy o milionach ludzi, którzy wypowiadają się na blogach w internecie. Jak sprawić, by nasze słowa były czytane przez internautów? Jestem na tak, jeśli chodzi o przyspieszanie za pomocą techniki, ale jeszcze bardziej jestem za twórczym przekazywaniem Ewangelii.

Jezus był geniuszem, jeśli chodzi o sposób wypowiedzi:„Człowiek wyszedł na pole, by siać ziarno...”. „Ojciec miał dwóch synów...” i inne Jego przypowieści. My, współcześni, potrzebujemy takiego tchnienia geniuszu, pochodzącego od Ducha Świętego, by ludzie usłyszeli to, co mamy do powiedzenia. Możemy nazwać ten dar rozmaicie: twórczością, umiejętnością komunikowania. Hollywood posiadł ten dar, mają go także niektóre gazety. Tymczasem, w moim przekonaniu, Kościół czasami nie wykorzystuje tego daru, nie zwracamy uwagi na sposób komunikowania.

Dlatego zaczynam zawsze od słów: „Przyjdź, Duchu Święty...”. Błagam Jezusa, by zesłał swojego Ducha Świętego na Kościół, byśmy mieli prawdziwe przyspieszenie, sukces w głoszeniu Dobrej Nowiny, przez znalezienie twórczych sposobów głoszenia prawd wiary, metod, które dotrą do młodzieży…



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...