Ceterum censeo… (W sprawie działań Komisji Majątkowej)

Od pewnego czasu wzrasta nagonka na Kościół katolicki, także na inne wspólnoty wyznaniowe, w tym żydowskie, dotycząca zwrotu tym wspólnotom ich własności, zabranej im przez władze komunistyczne nielegalnie, a więc wbrew obowiązującym ustawom. Niedziela, 8 listopada 2009



Jak możemy mówić o państwie praworządnym, demokratycznym, jeżeli nie przestrzega podstawowych zasad i praw obywatelskich, wśród których prawo własności jest święte?

Powstaje pytanie: Dlaczego władze miasta Krakowa z taką, godną lepszej sprawy, determinacją walczą z postanowieniami Komisji Majątkowej? W zasadzie nie negują one konieczności zwrotu własności. To dobry znak. Ale czy wystarczający? Niestety, nie! Już z podstaw prawa rzymskiego wyprowadzano zasadę, że „res clamat ad dominum”, czyli rzecz (własność) domaga się właściciela, że „res fructificat domino”, czyli własność przynosi owoce właścicielowi. Czyżby współcześni demokraci, zasiadający w ławach Rady miasta Krakowa, nie mieli pojęcia o tych fundamentalnych zasadach prawnych i moralnych, którymi od wieków kierowały się uczciwe społeczeństwa?

Usprawiedliwieniem pretensji Radnych ma być dobro miasta Krakowa. Czy rzeczywiście? Czy dobro królewskiego miasta Krakowa – miasta nauki, upominającej się chociażby przez Pawła Włodkowica o sprawiedliwość międzynarodową, opartą na moralności, miasta szlachetnych idei, kultury, a dziś poszanowania podstawowych standardów demokracji – ma prawo popierać historyczną grabież, jakiej dokonali komuniści na Kościele katolickim i innych wspólnotach religijnych?

Oczywiście, można się odwoływać do legalizmu. Nie żyjemy już w tej epoce. Jeżeli chcemy czynić dobro dla społeczeństwa, w tym dla społeczności miasta Krakowa, czyńmy to w prawdzie. A prawda jest taka, że rzecz zabraną wbrew prawu należy zwrócić właścicielowi. Nie wyklucza to sporów o to, czy prawo regulujące zwrot własności jest zgodne z konstytucją. To zupełnie inna sprawa. Niemniej w dyskusjach, które się odbywają na ten temat, dominuje przekonanie, że wolno i że jest to w porządku, także w stosunku do zasad moralnych, kiedy nielegalny posiadacz cudzej własności nie chce jej oddać, bo jest mu ona potrzebna. Nie można kierować się zasadą, że cel uświęca środki, bo jest to zasada niemoralna.

Puenta sporu jest chyba jednak inna. Tu nie chodzi o to, kto ma rację, ale o to, kto na tym sporze może zrobić lepszy interes polityczny. Polityka, biorąc rzecz szeroko, to roztropna troska o dobro wspólne. W tym przypadku nie chodzi jednak o dobro wspólne, ale o dobro partyjne. Lewica, odpowiedzialna za grabież cudzej własności, chce się dzisiaj zaprezentować polskiemu społeczeństwu, przynajmniej w Krakowie, jako wielkoduszny rzecznik gminy Krakowa. Oskarżanie i publiczne piętnowanie Radnych, którzy opowiedzieli się za podstawową zasadą moralną, że nie wolno kraść i że nielegalne pozbawienie własności trzeba naprawić jej zwrotem właścicielowi, jest cynicznym gestem, który potwierdza, że lewica w Krakowie jest niemoralna, cyniczna i opowiada się za tym, że wszystko, co Polska Rzeczpospolita Ludowa uczyniła, łamiąc prawo przez siebie ustanowione, było słuszne. Czy rzeczywiście w Krakowie wracamy do PRL-u?

Co w tej sprawie dziwi najbardziej? Przede wszystkim to, że interes partyjny, żerujący na niskich uczuciach części społeczeństwa krakowskiego, nieznającej kulis sprawy, chce ich użyć dla zdobycia sobie elektoratu na najbliższe wybory. Panie i Panowie, tą drogą nie zbudujecie sprawiedliwej Polski!

Sprawa Komisji Wspólnej wraca w krakowskich środkach przekazu jak bumerang – już nie co pewien czas, ale codziennie. Przypomina ona znane z historii wystąpienia jednego z mężów stanu starożytnego Rzymu, Katona, który przy każdej okazji zwracał uwagę na to, że Rzymowi zagraża potęga Kartaginy, miasta-państwa w granicach dzisiejszej Tunezji. Wzywał on Rzymian do przeciwstawienia się Kartaginie, powtarzając przy każdej okazji: „Ceterum censeo, Carthaginem delendam esse” – oprócz tego uważam, że Kartaginę należy zniszczyć. Nie sądzę, by ze swoim sprzeciwem wobec działań Komisji Majątkowej Rada miasta Krakowa przeszła do historii, podobnie jak Katon.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...