11 listopada – bez mitologii

Historia odradzania się polskiej państwowości po epoce rozbiorów jest zmitologizowana. Korygowanie tych mitów wymaga przeciwstawienia im prawdy historycznej. Z jakimi mitami powinniśmy w tym przypadku się zmierzyć? Niedziela, 8 listopada 2009



To dzięki dyplomatycznej działalności Narodowej Demokracji Polacy przyłączyli się do Ententy. Rządy państw Ententy oficjalnie uznały w 1917 r. paryski Komitet Narodowy Polski (KNP) – któremu przewodniczył Roman Dmowski – za oficjalną reprezentację naszego narodu wśród nich. Zarazem podporządkowana KNP Armia Polska we Francji, dowodzona przez gen. Józefa Hallera, została włączona w skład wojsk koalicyjnych i wspólnie z nimi, częścią oddziałów, walczyła przeciw Niemcom na froncie zachodnim. Wymownym symbolem wspólnego zwycięstwa było podpisanie 28 czerwca 1919 r. przez Dmowskiego z ramienia Rzeczypospolitej Polskiej traktatu wersalskiego.

Mit 4. 11 listopada był przez okres II Rzeczypospolitej narodowym Świętem Niepodległości.

Odzyskanie niepodległości nie było wydarzeniem jednodniowym, lecz zwycięstwem osiągniętym po długoletniej walce dyplomatycznej, a także walce zbrojnej, którym towarzyszyły wydarzenia o szczególnym znaczeniu dziejowym. 11 listopada jest symbolem odrodzenia niepodległej Polski, ale przez prawie cały okres istnienia II RP świętem państwowym nie był. Interpretacja tej historycznej daty była w okresie II RP przedmiotem gorących sporów, ze względu na polityczne orientacje Polaków, jak też różny czas wyzwalania poszczególnych dzielnic Polski.

W II RP największe ugrupowania polityczne zabiegały o uznanie ich zasług dla niepodległości. Chwalebna przeszłość miała być swoistą legitymizacją sprawowanej władzy w państwie. Wybór i interpretacja daty 11 listopada były dziełem piłsudczyków. Propozycja świętowania 11 listopada pojawiła się już w 1919 r., ale projekt ustawy został odrzucony jako „trudny do zaakceptowania przez całość ziem polskich”. W 1921 r. z inicjatywy środowiska legionowo-peowiackiego ustanowiono Order Polonia Restituta – prestiżowe odznaczenie nadawane 2 razy w roku – 3 maja i 11 listopada. Świętem orderu od razu obrano tę ostatnią datę jako rocznicę odrodzenia Polski. W 1926 r. Piłsudski nakazał ministrom, aby w swych resortach uczynili 11 listopada dniem wolnym od pracy. Dotyczyło to również szkolnictwa.

Od 1928 r. urządzano 11 listopada rewie wojskowe na Polu Mokotowskim. Ustanowiono także Medal Dziesięciolecia Odzyskania Niepodległości, honorujący wierną służbę państwową w okresie od 11 listopada 1918 do 11 listopada 1928 r. Sprawa ustawowego uregulowania święta niepodległości nadal jednak nie mogła doczekać się realizacji. Nie sprzyjały temu pogłębiający się kryzys polityczny i nastroje opozycyjne części społeczeństwa. Trzeba było więc zaczekać do czasu wprowadzenia, za pomocą podstępu, nowej Konstytucji 23 kwietnia 1935 r. oraz do przyjęcia zmienionej ordynacji wyborczej, która miała zapewnić w kolejnych wyborach do Sejmu skład posłów reprezentujących w większości opcję prorządową. Regulacja prawna w sprawie święta państwowego nastąpiła dopiero mocą ustawy z 23 kwietnia 1937 r., czyli w II RP obchodzono święto dwa razy.

W PRL władze starały się, aby o 11 listopada zapomniano. W latach 80. Święto Niepodległości obchodzone było nieoficjalnie, m.in. z inicjatywy Kościoła i antykomunistycznej opozycji. Ustawą z 15 lutego 1989 r. powróciło do kalendarza świąt państwowych.

Mit 5. Politycy tworzący niepodległą Polskę byli bez reszty oddani sprawie ojczyzny.

W II RP sprawom państwa oddani byli tylko nieliczni politycy – mężowie stanu i ich najbliższe otoczenie. Skłóceni politycy byli nieszczęściem odradzającej się w 1918 r. Polski. Politycy byli żądni władzy, ich celem nie było dobro kraju, lecz niszczenie przeciwników politycznych. Legendą jest więc ich etos. Niepodległą Polskę budowali eksperci najrozmaitszych specjalności, Polacy wykształceni w różnych krajach, znani i cenieni w Europie – to była prawdziwa elita II RP. Dlatego odbudowa państwa i zjednoczenie ziem polskich – przedsięwzięcie arcytrudne – przebiegało bardzo szybko.

Mało kto zdaje sobie sprawę z wielkiej roli Kościoła katolickiego w krzewieniu patriotyzmu, w mobilizowaniu narodu – szczególnie chłopstwa – dla dobra ojczyzny. W Wielkopolsce i Galicji Kościół był nauczycielem zaradności społecznej i przedsiębiorczości. Bez wątpienia we wszystkich zaborach księża wykonali bezcenną pracę na rzecz niepodległości Rzeczypospolitej.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...