Tajne czy jawne

Problem w Polsce polega na tym, że część społeczeństwa akceptuje zachowania nieetyczne i uznaje je za normalny sposób postępowania we własnym życiu, jednak piętnuje je u innych. Inną miarą ocenia siebie i innych. Jest to klasyczny relatywizm moralny. Niedziela, 15 listopada 2009



– Afery tak mocno opisywane w mediach pokazują, do jakiego stopnia politycy mogą wchodzić w relacje z biznesmenami. Gdzie leży granica w kontaktach tych grup osób?

– Relacje między politykami a biznesmenami istniały i będą istnieć. Dopóki istotą tych relacji nie będzie interes prywatny, lecz dobro wspólne gospodarki, takie relacje nie będą miały charakteru nagannego. Biznesmeni to grupa zawodowa o znaczącym wpływie na naszą gospodarkę. Tworzą oni miejsca pracy, dają zatrudnienie innym, odprowadzają podatki i wspierają działalność państwa, w tym organizacji charytatywnych.

Każdy kraj wspiera i powinien umacniać rodzimy przemysł. Naganne jest uzyskiwanie przez niektórych biznesmenów korzystniejszych i uprzywilejowanych warunków dla własnej działalności poprzez nieformalne kontakty z politykami. Nie da się z góry określić granic relacji biznes – polityka, nie można podać prostej definicji, które kontakty są naganne, a które nie. Można za to dość precyzyjnie określić, które kontakty są sprzeczne z prawem i powinny zostać zakazane na gruncie prawnym.

Kluczem do określenia tych granic jest zawsze sumienie człowieka, jego poczucie przyzwoitości i powinności w pełnieniu służby dla państwa, czym de facto jest uprawianie polityki rozumianej jako roztropna troska o dobro wspólne. Każdy zatem z polityków w kontaktach z biznesem powinien umieć określić i narzucić sobie merytoryczne i formalne granice, tak by nie sprzeniewierzyć się celom, dla jakich podjął się tę służbę pełnić. Jego celem winno być zawsze służenie drugiemu człowiekowi, a w konsekwencji państwu.

Podejmując decyzję o rozpoczęciu działalności politycznej, tego typu oczekiwania powinny pozostać poza kręgiem jego zainteresowania i poza jego obszarem działalności. Nie oznacza to, oczywiście, konieczności zakończenia swoich dotychczasowych znajomości z biznesmenami czy określonymi grupami zawodowymi, jak również zakazu nawiązywania nowych. Naganne mogą być wyłącznie intencje takich kontaktów, zmierzające do „uprzywilejowania” w określony sposób tych właśnie osób czy też grup interesów.

Granica ta wbrew pozorom nie jest trudna do określenia, jednak wymaga pewnego ukształtowanego i akceptowanego systemu wartości, jakim każdy człowiek winien się kierować. Problem w Polsce polega na tym, że część społeczeństwa akceptuje zachowania nieetyczne i uznaje je za normalny sposób postępowania we własnym życiu, jednak piętnuje je u innych. Inną miarą ocenia siebie i innych. Jest to klasyczny relatywizm moralny. Proste zasady uczciwości w postępowaniu, realizacja swoich celów w sposób zgodny z prawem i na takich samych zasadach jak inni zapewne wyeliminowałyby zachowania patologiczne i wątpliwe moralnie. Musimy uczynić absolutnie wszystko, aby zbudować zasady harmonii między biznesem a polityką.

– Po co tak naprawdę w Polsce są potrzebne służby specjalne? Czy ich zadania prowokacyjne czy podsłuchowe są godziwe (agent Tomek)? 9 służb w Polsce ma prawną możliwość podsłuchiwania ludzi. Czy nie ma w Polsce tendencji do tworzenia państwa jak w twórczości Orwella?

– Pytanie to zmierza do odpowiedzi na to, czy cel uświęca środki, czy powinniśmy w imię wyższych celów móc poświęcić inne dobra. To pytanie również o postawy etyczne i moralne funkcjonowania służb, to także próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy działanie służb jest dla katolika moralnie akceptowalne. W mojej ocenie służby specjalne to oczy i uszy ukierunkowane na wszystko, co może nam zagrażać.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...