Najprościej jest wykopać dziurę

W rządowych planach rozwoju kraju do 2030 r. zapisano, że w okolicach Legnicy powstanie kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego. Niedziela, 22 listopada 2009



Poseł Piotr Cybulski – leśnik z wykształcenia, członek Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz wiceszef podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy – prawo geologiczne i górnicze (druk nr 1696), jest także zdecydowanym przeciwnikiem powstania w okolicach Legnicy kopalni odkrywkowej. Pod siekierę pójdzie ponad 3 tys. ha lasów. Ale na tym nie koniec.

– Lej depresyjny, jaki powstanie w efekcie jej działania, spowoduje ucieczkę wody. Zbiorniki głębinowe, z których teraz korzystamy, ulegną wysuszeniu – wodę trzeba będzie transportować z dużych odległości. A w Polsce jest trzy razy mniej wody na obywatela, niż wynosi średnia europejska.

– Lej depresyjny kopalni nie zmieni życia 20 tys. osób – ostrzega poseł Cybulski. – Efekt działania tej kopalni odczuje 200-350 tys. ludzi!!!

Ta gra jest warta swojej ceny – przekonują zwolennicy powstania w tym rejonie kopalni odkrywkowej. Polska energetyka stoi na węglu brunatnym – jest tani w eksploatacji, co oznacza tańszą energię dla wszystkich. W Polsce kończą się powoli pokłady węgla brunatnego w już pracujących kopalniach – trzeba myśleć o kolejnych. Mamy fachowców od wydobycia, mamy maszyny – wreszcie są sprawdzone metody pracy. Tego procesu nie da się zatrzymać, to cena cywilizacji.

Alternatywne źródła pozyskiwania energii są zwyczajnie za drogie. Nie zgadza się z tym poseł Piotr Cybulski. – Po pierwsze, w Polsce można produkować energię na farmach wiatrowych. Po drugie, cały kraj leży na źródłach geotermalnych – tak dobrze nie ma niemal nikt na świecie. Po trzecie, biogaz – możemy zapewnić dostawy energii na poziomie 30 proc. krajowego zapotrzebowania. Po czwarte, biomasa, czyli energia, która powstaje z siana, ziarna i drewna. Wreszcie zupełnie zniszczone przez komunistów, a warte odbudowania elektrownie wodne – wylicza Cybulski. – Naprawdę, rugowanie ludzi z miejsca ich życia i dewastacja środowiska to działanie nieludzkie i wbrew rozsądkowi.

Nasi gorsi niż Niemcy?

Starszy pan oprowadza nas po wsi. Nowy kościół, nowa szkoła, przedszkole, przychodnia. Z dumą dodaje, że mają nawet własny dom kultury i przyzwoitą restaurację.

– Zawsze taniej jest załatwić taki problem kosztem ludzi. Masa jest anonimowa, nawet gdy się zbuntuje, to są metody, żeby masę ludzką rozbić, skłócić, wreszcie postawić na swoim, zasłaniając się wyższą racją stanu… Czy pani wie, że ludzi, którzy tutaj mieszkają, już raz wyrzucono z ich domów? Kazano spakować manele i jechać w nieznane. Przesiedleńcy z dawnych Kresów, Łemkowie… – pozbawieni tożsamości, z trudem odbudowali tu swoje poczucie bezpieczeństwa. A teraz straszy się ich albo Niemcami, którzy przyjdą po ich domy jak po swoje, albo rodakami, którzy – na jedno wychodzi – też wyrzucą ich z domów, bo pod spodem jest węgiel – mówi z goryczą mieszkaniec wsi.

Mijamy kolejne wsie, wszędzie buduje się domy. Na wiejskim słupie ogłoszenie o sprzedaży działek rekreacyjnych. Ludzie spokojnie grabią liście w ogrodzie, sprzątają obejścia. Pani aptekarz ze wsi Raszówka dziwi się, że ktoś jeszcze w cokolwiek tutaj inwestuje. Jej rodzina wstrzymała budowę domu i apteki. – Mamy życie zawieszone na kołku... – mówi.




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...