Dialog między cywilizacją Zachodu a islamem (z punktu widzenia misjonarza w kraju muzułmańskim)

Jak się zachować wobec zaognienia relacji między cywilizacjami Zachodu a islamu? Myślę, że należy przede wszystkim zapomnieć o postawie uczestniczenia w dialogu z wyidealizowanym obrazem islamu czy muzułmanów. Islam jako cywilizacja, muzułmanie jako ludzie religii przeżywają obecnie jeden z najpoważniejszych kryzysów. Przegląd Powszechny, 11/2006



Tym sposobem po 11 IX 2001 r. fundamentalistyczny, ekstremalny i fanatyczny nurt islamu, którego globalną kwintesencją stała się słynna, na poły wirtualna organizacja Al-Kaida, zaczął coraz mocniej kształtować relacje między cywilizacją Zachodu a cywilizacją islamu. Islamistom udało się coraz skuteczniej spychać zwolenników dialogu religijnego, czy dialogu w ogóle, do defensywy, tak po stronie chrześcijańskiej, jak i muzułmańskiej.

Co więcej, w tej sytuacji, wobec braku adekwatnej reakcji w odpowiedzi na rosnącą agresję propagandy islamistów można zaobserwować początki tworzenia się w niektórych krajach Europy Zachodniej, na razie bardzo spontanicznego i nie bardzo zorganizowanego, społecznego ruchu samoobrony przed islamizmem. To z tej strony, w osobie znanej dziennikarki Oriany Fallaci, pojawił niespodziewanie atak na Jana Pawła II, charyzmatycznego animatora i obrońcy dialogu religijnego ze światem islamu, Oskarżyła ona papieża o milczenie, brak stosownej reakcji na kampanie propagandowe islamistów, a nawet o nieświadome sabotowanie prób społecznej samoobrony przed bezprecedensowym atakiem islamizmu na podwaliny cywilizacji Zachodu.

Wojna kultur czy strategia pokojowej koegzystencji

Myślę, że zachowywanie obecnego status quo w społecznościach, które stały się areną cywilizacyjnej konfrontacji między kulturą Zachodu a kulturą islamu, jest na dłuższą metę nie do utrzymania. Co można zrobić w tej sytuacji? Jak się zachować wobec bezprecedensowego zaognienia relacji między cywilizacjami Zachodu a islamu? Myślę, że należy przede wszystkim zapomnieć o kwietystycznej postawie uczestniczenia w dialogu z wyidealizowanym obrazem islamu czy muzułmanów. Islam jako cywilizacja, muzułmanie jako ludzie religii [2] przeżywają obecnie jeden z najpoważniejszych kryzysów w swojej historii. Przywódcy muzułmańscy w swoich wypowiedziach, zwłaszcza po odejściu Jana Pawła II, promotora dialogu międzyreligijnego w jego wymiarze czysto religijnym, zaczęli zmieniać ton. Zaczęto mniej mówić o wspólnych wartościach religijnych, chęci wspólnego budowania międzynarodowej społeczności w pokoju i sprawiedliwości społecznej. Niektórzy przywódcy muzułmańscy zaczęli wprost żądać zmodyfikowania prawodawstwa w krajach Zachodu, nie tylko w imię poszanowania religii muzułmańskiej według modelu islamskiego, ale także w imię rozkładu moralnego zachodniej cywilizacji. Nie kierowali swych petycji do księży czy biskupów, ale do posłów, ministrów i premierów. Ci ostatni, z reguły ignorujący sprawy religijne w ogólności, a sprawy islamu w szczególności, zamiast łagodzić powstałe konflikty, przez swoje chybione decyzje, albo często ich brak tylko je powiększali.


[2]Określenie zapożyczone z artykułu Z. Kubackiego: Religia a terroryzm, Przegląd Powszechny nr 2/2002, s. 151-161. Autor przeprowadza w nim analizy, moim zdaniem, bardzo pomocne, w zrozumieniu mechanizmów rządzących zjawiskiem genezy religijnego fundamentalizmu i terroryzmu.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...