Lustracja i/lub miłosierdzie

Zapis dyskusji panelowej, która odbyła się 10 X 2006 r. w Warszawie. Sesję z okazji VI Dnia Papieskiego zorganizował „Przegląd Powszechny” i Klub Inteligencji Katolickiej. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie autoryzował swoich wypowiedzi ze względu na zakaz publicznych wypowiedzi z dn. 17 X 2006. Przegląd Powszechny, 1/2007



Piotr Cywiński: Dziękuję serdecznie, teraz natomiast chciałbym oddać głos prof. Andrzejowi Friszke, który ma duże doświadczenie nie tylko naukowe, ale i dziennikarskie. Do niedawna, do końca poprzedniej kadencji był członkiem kolegium IPN-u. Chciałbym zapytać o wymiar moralny obcowania z materiałami IPN-u. Pan Profesor przez wiele lat miał codziennie kontakt z tymi teczkami. Przy tym wszystkim spotyka się różnych ludzi; czasem złamanych, czasem podglądanych i podsłuchiwanych, jakoś spodlonych, a także niezłomnych. Część z nich dobrze się zna, część przecież spotykała się przy okazji „wspólnego” działania w opozycji. Co, patrząc od strony moralnej, najmocniej dotyka człowieka, który czyta te akta?

Andrzej Friszke: Materiały, o których dowiaduje się opinia publiczna, to te, które mają „siłę rażenia”. Dotyczą dziejów współpracy czy załamywania się jakichś osób. To jest w gruncie rzeczy niewielki procent materiałów, z którymi badacz ma do czynienia na co dzień. Większość, które ja w pracy badawczej czytam, a zajmuję się głównie opozycją lat 70. i 80., to są streszczenia podsłuchów mieszkaniowych czy telefonicznych. W sprawach nad którymi pracuję znacznie mniej jest raportów agenturalnych, a te, które są, pochodzą z obrzeża inwigilowanych środowisk. Informacje na temat działania środowisk opozycyjnych SB pozyskiwała wtedy głównie przez podsłuchy. Mogę być posądzony o cynizm, ale nie mam większego problemu moralnego, by czytać streszczenia tych podsłuchów. Wbrew mniemaniom na ogół dotyczą one spraw publicznych. Są to spory o jakąś koncepcję działania, przygotowywanie jakiejś akcji, jej ocenianie, budowanie jakichś struktur... To są materiały ubeckie, ale w innej rzeczywistości politycznej zapiski o podobnym charakterze mógłbym czytać w archiwach jakichś organizacji jako sprawozdania czy protokoły.

Oczywiście, powstają również sytuacje szczególne. Nie dotyczą na ogół sfery intymnej, bo w streszczeniach podsłuchów takich wątków właściwie nie ma. Mówiąc o problemie współpracy z SB powołam się na dwa casusy, które są znane i opisane. Pierwszy to sprawa ks. Czajkowskiego, drugi – Andrzeja Micewskiego. To są rzeczywiście sprawy bardzo przykre, są świadectwem ludzkiej słabości, a nie są to ludzie nam nieznani, wobec których bylibyśmy obojętni. W obu tych przypadkach miałem do czynienia z osobami, które osobiście znam lub – jak w przypadku Micewskiego – znałem. To jest poznawanie ciemnej strony człowieka, której nie było się świadomym. Jest to doświadczenie smutne. Czy należy je podejmować? Czy należy się z nim mierzyć? Uważam, że tak. Odpowiedzią na takie wyzwanie był raport zespołu „Więzi” na temat ks. Czajkowskiego czy moje artykuły w „Tygodniku Powszechnym” o Micewskim. Chodzi o wypracowanie pewnej metodologii pisania na ich temat, unikanie ostrych, arbitralnych sądów, zwłaszcza na podstawie niepewnych informacji, zachowywanie ostrożności, niepognębianie „przeciwnika”. Potrzebny jest też pewien element empatii, który jednak nie może eliminować oceny moralnej, ponieważ, jak powiedział już o. Hubert Czuma, można było powiedzieć: „Proszę na mnie nie liczyć”. Zdarzały się oczywiście takie sytuacje, kiedy bardzo trudno jest to powiedzieć. Znam np. akta osoby, która była skazana na karę śmierci. To był okres stalinowski. Uratowała ona życie dzięki temu, że donosiła z celi. Przyczyniła się prawdopodobnie do śmierci współwięźniów. Z jednej strony jest to sprawa zupełnie jednoznaczna, ale z drugiej niezwykle trudna w ocenie moralnej. Czy możemy być pewni, że w podobnej sytuacji zachowalibyśmy się właściwie?
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...