Księża, którzy odchodzą – księża, którzy wracają

W mediach często mówi się o duchownych, niestety, przede wszystkim dlatego, by przedstawić fakty skandalizujące lub napiętnować zbyt surową postawę Kościoła. Stosunkowo rzadko mówi się o osobistej trosce Kościoła, jaką ten wykazuje wobec duchownych. Przegląd Powszechny, 9/2007




Mając na uwadze przypadki podań o dyspensę wniesione począwszy od 2000 r., można stwierdzić, że większość duchownych, którzy opuścili służbę kapłańską, znalazło godne zajęcie w rozlicznych dziedzinach. Prawie wszyscy mają zatrudnienie lub prowadzą działalność zawodową i nie wymagają pomocy. Wielu z nich zostało zatrudnionych przez biskupów, by pełnić funkcje przy Kościele i, po otrzymaniu dyspensy, nauczać religii lub też w innej formie pracować dla instytucji będących pod zwierzchnością Kościoła. Nie brak też przypadków eksduchownych, którzy prowadzą ważną działalność związaną z kształceniem i wychowaniem młodzieży lub bieżącym nauczaniem przedstawicieli duchowieństwa. Powstały również stowarzyszenia czy organizacje (pozostające, oczywiście, poza oficjalną strukturą i niemające akceptacji Kościoła), które, zrzeszając żonatych księży, oferują ich usługi tym, którzy się o to zwrócą: chodzi tu np. o wiernych, którzy z powodu nieuregulowanej sytuacji własnej lub wygody nie chcą korzystać z usług zwykłego duchownego [3].

W końcu istnieje też nieliczna grupa duchownych, którzy po opuszczeniu służby odczuwają brak uprzednio pełnionych funkcji oraz silną potrzebę ponownego podjęcia misji, do której zostali wcześniej powołani i przygotowani. Wielu z nich wywiera presję, by ponownie zostać przyjętymi do stanu duchownego, ale bez spełnienia warunku o rezygnacji z życia żonatego duchownego, a więc żądając zaistnienia sytuacji, na jaką Kościół nie może się zgodzić bez przeprowadzenia zmian w prawie o celibacie. Wielu z nich szuka możliwości pełnienia służby kapłańskiej w Kościołach protestanckich bądź w sektach.


Żonaci księża w Kościele


W Kościele katolickim zawsze byli obecni żonaci mężczyźni, którzy zgodnie ze wszelkimi zasadami zostali wyświęceni na duchownych i pełnią służbę kapłańską: są to księża obrządku wschodniego. Ta praktyka, tradycyjnie obecna we wschodnich Kościołach prawosławnych jak i katolickich, została potwierdzona przez II Sobór Watykański. Również w Kościele obrządku łacińskiego działają żonaci duchowni, którzy zgodnie z obowiązującymi przepisami w pełni wykonują swoją kapłańską posługę. Chodzi tu o duchownych, którzy z Kościoła anglikańskiego, lub innych Kościołów czy grup wyznaniowych, przeszli na łono Kościoła katolickiego. Są też żonaci księża obrządku wschodniego, którzy, jak już wspomnieliśmy, zawsze byli obecni, ale dotychczas nie wychodzili poza obszar obrządku wschodniego, gdzie sprawowali swoją misję kapłańską obok duchownych obrządku prawosławnego lub innego niż katolicki, nie wzbudzając przy tym żadnych kontrowersji w swoich wspólnotach. Dzisiaj niektórzy przedstawiciele żonatych duchownych katolickich obrządku wschodniego emigrują do miast na Zachodzie, gdzie przyjmowani są przez biskupów, którzy, wobec braku księży, powierzają im wakujące parafie. Wierni oraz miejscowi duchowni z pewnym zmieszaniem obserwują nowe zjawisko, do którego nie zdążyli się jeszcze przyzwyczaić.



[3] Spośród tych stowarzyszeń, choć niektóre wydają się paradoksalne, możemy dać przykład organizacji dość aktywnej w Stanach Zjednoczonych: Rent a priest (Wynajem księży). Skupia ona 167 duchownych podzielonych na dekanaty pokrywające całe terytorium kraju. Ma również ok. 15 członków w Niemczech, 5 w Kanadzie i kilkoro innych rozsianych po świecie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...