Zdeterminowane czy upragnione. Prawa przyrody i celowość w kosmosie

Pojęcie celowości nieuchronnie niesie ze sobą konotacje religijne. Odkrycia naukowe przybliżyły nam wiele praw natury. Nurty intelektualne i duchowe religii i nauki przenikają naszą cywilizację od samych początków. Bardzo często występowały razem. Przegląd Powszechny, 2/2008



Wyniki Keplera i Galileusza położą podwaliny pod zupełnie nowe ujęcie mechaniki. Już w 1637 r. Kartezjusz zaproponuje ogólną teorię kosmosu w terminach oddziaływań mechanicznych między różnego rodzaju cząstkami elementarnymi. Według Kartezjusza, te cząstki wypełniały całą przestrzeń i oddziaływały na siebie nawzajem metodą kolizji. Ale z drugiej strony, naukowcy bardziej skłonni do stosowania metod matematycznych stawali się coraz bardziej świadomi mankamentów fizyki kartezjańskiej. W pierwszej księdze dzieła „Principia” , Newton wykazał, że wszelkie problemy związane z ruchem mogły zostać sformułowane w sposób matematyczny na bazie niektórych podstawowych aksjomatów, są to tzw. prawa Newtona. Ich rozwiązanie zależało jedynie od adekwatnych technik matematycznych. Osiągnięcie Newtona wywarło ogromny wpływ na umysły XVIII w. Wolter przedstawił go jako wielkiego racjonalistę, dzięki któremu rozum ludzki pokonał obskurantyzm wcześniejszych epok. Ten obraz Newtona znalazł oddźwięk również w XIX w. wśród pozytywistów.

Newton utrzymywał, że wszechświat ukazuje pewną liczbę zjawisk mechanicznych, których nie da się wytłumaczyć w ramach teorii obejmującej wszystkie ruchy ciał we wszechświecie. Wychodząc z takich założeń, opracował argument na istnienie Istoty Boskiej, której działanie mogło wypełnić luki teoretyczne. Ale argument ten znacznie osłabił jego teologię naturalną i w sposób oczywisty stracił na ważności, gdy teoria się rozwinęła i owe luki wypełniła. Tak było w przypadku astronomii pod koniec XVIII w., gdy niektórzy wybitni fizycy zastosowali prawa Newtona do opracowywania teorii mechaniki ciał niebieskich, która rozwiązała problemy pozostawione przez Newtona bez odpowiedzi. Na początku XIX w. prace Laplace’a i jego kolegów coraz bardziej wiodły do przekonania, że mechanika newtonowska była w stanie wypełnić wszystkie luki, w których Newton widział miejsce dla Istoty Boskiej. Taki jest właśnie kontekst znanej anegdoty, według której Laplace, pytany przez Napoleona, dlaczego Bóg nie figuruje w jego dziele „Mechanika ciał niebieskich” (1799) miał odpowiedzieć: Proszę Pana, nie potrzebuję takiej hipotezy [12] .

Nowa fizyka


Nowożytne nauki przyrodnicze powstały na bazie przekonania, wyrażonego już przez pitagorejczyków, że fizycy odkrywają jakiś wspaniały transcendentny projekt wcielony we wszechświecie. Jak widzieliśmy, pojęcie Logosu z Ewangelii św. Jana było szczególnie bliskie platońskim i pitagorejskim pojęciom dotyczącym świata niezmiennych idei i transcendentnych cech matematyki, i w pewien sposób odwoływało się do nich. I rzeczywiście, można stwierdzić, że Newton, Kartezjusz, Kepler i inni w taki sposób właśnie rozumieli fizykę i matematykę. Kepler utrzymywał, że geometria służyła Bogu za wzór stworzenia. Poszedł nawet dalej w tego typu rozważaniach. Uważał idealnie doskonały obwód i linię prostą za obraz całego stworzenia oraz wcielenia, a elipsę jako kombinację obydwu, konkretną postać w tym świecie doskonałej geometrii ruchu ciał niebieskich w świecie idealnym. Proste równania, za pomocą których Newton wyraził prawo grawitacji oraz ruchu, nadały fizyce kierunek matematyzujący, który będzie królował przez następne stulecia. Matematyka nie była już prostym opisem obserwacji; stała się narzędziem badania ich natury.




[11] Zob. I. Newton, Philosophiae Naturalis Principia Matematica; tłum. wł. Principi matematici della filosofia naturale, opr. A. Pala, Torino 1989.
[12] Trudno jest dotrzeć do źródeł tego opowiadania, które po raz pierwszy zostało zacytowane przez R. Ball, History of Mathematics from 1888. Prawdopodobnie chodzi o genialną fikcję na równi z „eppur si muove” Galileusza. Anegdota ta dała początek niektórym ostrym dyskusjom na temat postawy religijnej Laplace’a; zob. G. Sarton Laplace as a run of the mill Catholic, „Isis” nr 33/1941, s. 309-312 oraz J. Pelseneer, Laplace as a non-Christian materialist, „Isis” nr 36/1945, s. 158-160. Zob. także R. Hahn, Laplace’s religious views, „Archives Internationales d’Histoire des Sciences” nr 30/1958, s. 38-50.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...