Polski katolicyzm – jak kamień wypalany od środka

Demonstrujemy przynależność i poparcie dla Kościoła. Robią to wszystkie partie polityczne, z lewicą włącznie. Dzieje się tak dlatego, że katolicyzm pełni w Polsce nie tylko rolę religii, lecz jest przede wszystkim sposobem określania tożsamości – i to przez negację. Przegląd Powszechny, 2/2010



– Bo to symbol statusu.

– I budowanie na piasku. Najpierw trzeba mieć porządny dom. U nas nigdy nie zagościły ideały mieszczańskie, ascetyzm kalwinów. Pamiętam, jak w latach siedemdziesiątych widziałem w Stanach milionerów amerykańskich – byłem zdumiony, jak niektórzy z nich są źle ubrani. Bo mądrzy ludzie nie wydają na głupoty, gromadzą. A Polacy chętnie spędzają niedziele na zakupach.

– Im więcej masz na koncie, tym ufniej patrzysz w przyszłość.

– Popkultura nie zapewnia poczucia bezpieczeństwa. I nie transcenduje człowieka. Mimo to, ludzie będą żyli zgodnie z głównym przekazem kapitalizmu: mieć jak najwięcej przedmiotów i zdobyć jak najwięcej przeżyć. To współczesna miara szczęśliwego życia. Jednak dążenie do tego celu niszczy, przy okazji, tkankę głębokiej religijności: tak działa sekularyzacja. Ludzie przestają odczuwać potrzeby religijne, chyba że w dzieciństwie otrzymali dobrą formację duchową lub są na tym poziomie refleksji, że nie poddają się iluzji szczęścia. Sygnały o śmierci czy cierpieniu są spychane na margines, a to one prowokują do poszukiwań religijnych.

– Ukrywanie chorób, brzydoty i cierpienia to właśnie wpływ popkultury. Życie ma być lekkie, łatwe i przyjemne – lifting, retusz i problem z głowy.

– Kapitalizm jest, w pewnym zakresie, takim samym niewolnictwem jak każdy inny system. Straszy, że jeśli nie zrobisz wszystkiego, by to mieć, nikt nie będzie cię lubił, zapraszał do siebie i podziwiał, nikt cię nie pokocha. Zatem musisz pilnie obserwować to, co noszą inni, jakie mają telefony i wdziewać to samo – czy ci się to podoba, czy nie. Inaczej będziesz wykluczony.

– Dwa najbardziej powszechne etosy, konkurencyjne wobec siebie, to etos katolicki i konsumencki. Jest trzeci?

– Na taką skalę rozpowszechniony – nie.

– Polacy zawsze zmagali się z poczuciem wykluczenia na poziomie narodu, nie mamy doświadczenia wykluczeń według innych kryteriów lub jest ono mało znaczące. Czujemy się silni we wspólnocie, co nie przekłada się na mocny kręgosłup religijno-etyczny jednostek w życiu codziennym?

– Gdybyśmy byli wspólnotą na wszystkich poziomach, to wszelka praca zbiorowa świetnie by się nam udawała – a tak nie jest.

– Kościół jest, według teologów, wspólnotą mistyczną. Problem w tym, że Polacy mają historycznie uwarunkowane skrzywienie kolektywistyczne, ale niski poziom kapitału społecznego. Jednoczymy się wobec wroga, nie umiemy razem budować w czasach pokoju.

– Katolicyzm jest pewnym sposobem budowania pozytywnej grupy odniesienia i odcinania się od negatywnych grup odniesienia. Brak zaufania – tego ważnego elementu kapitału społecznego – podważa wspólnotowość. Katolicyzm jest z natury wspólnotowy, w przeciwieństwie do protestantyzmu. Polski katolicyzm był jednak konstruowany na pomyśle kard. Wyszyńskiego – miał być masowy, ludowy i maryjny, z naciskiem na sferę zachowań (uczestnictwo, żegnanie się itd.).






«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...