Wzorcowe kazanie rybaka z Galilei (Dz 2,14–41)

To był on, Piotr. Ten sam, który przed niespełna dwoma miesiącami, trzęsąc się ze strachu, zapewniał służącą na dziedzińcu arcykapłana, że nie zna Jezusa. Teraz stał odważnie przed tłumem i nie bacząc na szyderstwa głośno świadczył o Jego zmartwychwstaniu. eSPe, 81/2008



I Piotr znów staje nad wodą... nie jest to już Jezioro Genezaret, które opuścił, by iść za Mistrzem z Nazaretu. Zgodził się zostawić łowienie ryb, by odtąd łowić ludzi. Jakże obficie spełnia się obietnica Jezusa: efektem pracy Piotra już nie jest sieć wypełniona 153 rybami, jak w ów poranek, gdy Zmartwychwstały kazał mu zarzucić sieci (por. J 21,1–14), ale tysiące ludzi, którzy proszą go, by zanurzył ich w wodach chrztu. Znów, jak u początku dziejów, Duch unosi się nad wodami i przemienia serca. A to wszystko po jednym krótkim kazaniu wygłoszonym przez człowieka, który dał się prowadzić Bożemu Duchowi.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...