Skazani na majątek

Mija już ponad wiek odkąd Max Weber w swoim dziele Etyka protestancka i duch kapitalizmu postawił kontrowersyjną hipotezę o związku tego ustroju gospodarczego ze specyficznym typem etosu pracy. Przez ostatnie sto lat założenie to było równie często afirmowane, co krytykowane... eSPe, 82/2008



Purytanizm stawiał szczególny nacisk na ideę „zawodu-powołania” przygotowanego każdej jednostce przez Opatrzność Bożą. Sprzeciwienie się temu powołaniu jest odrzuceniem rozkazu Boga, który w pracy widzi sposób na realizację celu życia człowieka. Jak pisze Richard Baxter, „Jeśli Bóg pokazał wam sposób, w jaki legalnie możecie zyskać więcej niż w inny sposób (…) i jeśli sposób ten odrzuciliście, wybierając mniej zyskowny, to przekreśliliście jeden z celów waszego zawodu-powołania [calling], odrzucacie godność zarządcy [steward] Boga i odmawiacie przyjęcia darów jego oraz użycia ich dla Niego, kiedy On tego żąda” [3]. Praca i związany z nią zarobek urasta tutaj wręcz do rangi przykazania, nakazu Boga, który pragnie by stworzony na Jego obraz i podobieństwo człowiek bogacił się na Jego chwałę. Weber świadomie odwołuje się do bardzo skrajnej wizji etosu pracy, który zresztą w pewnym stopniu widoczny jest również w Biblii. Słowa św. Pawła „Kto nie chce pracować, niech też nie je” (2 Tes 3,10) są na to najlepszym dowodem.

Powodzenie materialne jest w religii protestanckiej widocznym znakiem Bożej łaski. Trudno się więc dziwić, że osiągnięcie bogactwa staje się dla jej wyznawców celem, a jednocześnie potwierdzeniem osiągnięcia zbawienia. Pęd ku szczęściu materialnemu stymulował powstawanie nowoczesnego społeczeństwa o charakterze kapitalistycznym. Gospodarka stricte wolnorynkowa, biurokracja i rządy prawa byłyby więc jednymi z produktów tego procesu. W tym miejscu widać wyraźnie polemikę z myślą marksistowską, dla której religia jest jedynie nadbudową nad rzeczywistością ekonomiczną. Dla Webera nowoczesne państwo to państwo wyrastające z ciężkiej i przesiąkniętej purytańskim etosem pracy ku chwale Boga.



Fortuna nie tylko dla protestantów


Sukces kapitalizmu w miejscach, w których oddziaływanie religii protestanckiej było nikłe lub żadne (chociażby w miastach północnych Włoch, a także w Belgii, która jest przykładem państwa katolickiego rozwijającego się na równi z krajami protestanckimi) stanowi najczęstszy punkt wyjścia dla krytyki teorii Webera. Jest ona zresztą najczęściej trafna, choć jeszcze kilkadziesiąt lat temu można było twierdzić, że socjolog ten okazał się prorokiem. Kraje tradycji protestanckiej (kalwińskiej) rozwijały się generalnie w niezwykle dynamicznym tempie; poziom życia w Szwecji, Wielkiej Brytanii czy Niemczech wielokrotnie przewyższał standardy, do jakich przyzwyczajeni byli mieszkańcy np. Hiszpanii. Postępujące procesy integracyjne w ramach Wspólnot Europejskich doprowadziły jednak i takie państwa jak Portugalia czy Irlandia do poziomu porównywalnego z poziomem państw kręgu protestanckiego. Mylne przekonania o niemożliwości wydostania się krajów katolickich z zacofania i ubóstwa musiały zostać zweryfikowane, niemniej nie udało się wykorzenić ich do końca. Warto także wychylić się poza nasz europejski ogródek i zobaczyć, jak wyglądają dzisiaj gospodarki krajów Azji Południowo-Wschodniej czy Japonii. W przypadku tej ostatniej widoczny sukces gospodarczy mógł być po części wynikiem importowania po II wojnie światowej nowoczesnych, kapitalistycznych (a więc, jak powiedziałby Weber, protestanckich) wzorców kultury Zachodu, ale już np. w przypadku Chin wpływ ten byłby mniejszy, a większe znaczenie odgrywałaby rodzima etyka konfucjańska.


[3] M. Weber, Szkice z socjologii religii, Warszawa 1984.




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...