Życie codzienne jako liturgia

Codzienność przeżywana ze świadomością, że żyje we mnie Jezus i jest towarzyszem i świadkiem wszystkich moich zajęć, z wyglądu nie zmienia się. Przestaje być jednak zwyczajną codziennością. Ma co prawda ten sam szary płaszcz, który zakłada każdego dnia, ale otrzymuje coś, co czyni ją szczególną. Głos Karmelu, 6/2006




Trzeba sobie uświadomić, że Bóg jest obecny w nas, w najgłębszym wnętrzu, i iść z Nim wszędzie. Wtedy nigdy nie będziemy banalni, nawet wtedy, gdy będziemy wykonywać najzwyklejsze prace.
Błogosławiona Elżbieta od Trójcy Świętej

Istnieją w życiu takie rzeczy, których nie zauważasz, o których nie myślisz, dopóki jakieś wydarzenia nie spowodują problemu. Dla przykładu powietrze. Oddychasz nim wielokrotnie w ciągu minuty, tysiące razy w ciągu dnia. Wykonujesz różne prace, rozmawiasz, śpiewasz. Nie myślisz o nim, dopóki nie wykonasz intensywnego biegu powodującego zadyszkę, lub ktoś nie zasłoni ci ręką ust. Zaczynasz wówczas odczuwać brak powietrza, łapczywie go chwytasz i uświadamiasz sobie, że bez niego się udusisz, jednym słowem umrzesz. Nagle przypominasz sobie, że jest coś tak bardzo ważnego dla twego życia, jak tlen. Docenisz jego wartość, chociaż na co dzień odnosiłeś się do niego z niewdzięczną niepamięcią.

Podobnym doświadczeniem jest twoja codzienność. Jesteś w niej zanurzony jak w powietrzu. Dni wypełnione zajęciami płyną jeden po drugim. Jedynie od czasu do czasu, przy okazji uroczystości lub rocznic, myślisz o upływającym czasie i zastanawiasz się, czy dobrze z niego korzystasz. „Dziecko patrząc na białe włosy starca – pisze Elżbieta od Trójcy Świętej – na jego przygarbione plecy, mówi sobie: kiedy ja będę taki jak on? Ten czas wydaje mu się bardzo odległy. A tymczasem…”

Czy istnieje coś bardziej zwykłego i banalnego niż życie codzienne? – można by zapytać. Święci uczą nas robić z prozaicznej codzienności rzeczy tak wspaniałe, że sam Bóg przygląda się im z upodobaniem i zachowuje ich wartość na wieczność. Nie sądźmy jednak, że chodzi tutaj jedynie o wydarzenia nadzwyczajne. Rzeczą ogromnej wartości przed Bogiem może stać się ból głowy, choroba, to, że martwisz się o bliską ci osobę, że odsłonisz okienną zasłonę na początku budzącego się dnia, uśmiechniesz się do mijającej cię małżonki, zjesz ze smakiem posiłek…

Elżbieta od Trójcy Świętej proponuje, byś uczynił ze swego życia liturgię. Liturgia kojarzy się jednak z kościołem. To w takim miejscu uczestniczymy w liturgii Eucharystii, liturgii chrztu i innych sakramentów. Mówimy też o liturgii śpiewu. Mamy wówczas na myśli szczególnego rodzaju czynności wykonywane w obecności Boga, w miejscu świętym. Czy można z doświadczenia tak nieświętego, jak codzienność uczynić liturgię, czyli wielbienie Boga? Jak to zrobić?

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...