Na drogach trudnej modlitwy

Trudne doświadczenia codziennego życia stanowią szansę dla mojej modlitwy. Szansa wskazuje wyraźnie na coś pozytywnego, co można zdobyć. Zestawienie słów „doświadczenie kryzysu” i „rozwój modlitwy” wydawać się może paradoksem. Ten paradoks jest jednak pozorny, gdy spojrzymy na kryzys z perspektywy wiary. Głos Karmelu, 5/2005



Na koniec jeszcze jedna uwaga dotycząca modlitwy kryzysu. Św. Faustyna wypowiada ją następująco. „Są chwile w życiu, że dusza jest w takim stanie, że nie rozumie mowy niejako ludzkiej, wszystko ją męczy i nic jej nie uspokoi jak tylko gorąca modlitwa. W gorącej modlitwie dusza doznaje ulgi i choćby chciała wyjaśnienia stworzeń, one ją tylko wprowadzają w większe niepokoje”.

Sercem kryzysu jest spotkanie z Jezusem. Tylko On sam stanowi właściwą perspektywę dla mojej osoby, dla moich problemów, dla łączących mnie z innymi relacji. Poza Nim dla wszystkich tych doświadczeń nie ma przyszłości. Słowa, które wypowiedział św. Paweł, że wszystko jest w Jezusie, przez Niego i dla Niego, odnoszą się do mnie w bardzo konkretny sposób. Jezus zawiera w sobie każdą sekundę darowanego mi na ziemi czasu, każdą cząstkę mojego fizycznego ciała, każde poruszenie mojej duchowej natury, każdą moją myśl, każdą kroplę mojego cierpienia. Nie ma przyszłości dla kryzysu, który przeżywam bez Niego, poza Nim.

Moja modlitwa w okresie kryzysu musi być poszukiwaniem Jego obecności. Tylko On zna sens doświadczanej przeze mnie próby, tylko On zna cel, do którego prowadzi, tylko On wie, jak próbę przejść. Często się zdarza, że wyjaśnień w powyższych kwestiach szukamy u ludzi. Oczywiście mają oni w tym względzie pewne doświadczenie, jednak pokładanie w nich nadmiernej nadziei prowadzi do większych niepokojów. Modlitwa kryzysu musi zawierzać mnie Jezusowi. Tylko z Nim ten typ doświadczenia ma sens i przyniesie wielkie dobro.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...