Jeden Pośrednik i wielu pośredników

Rzadka obecność jakiegoś wyrazu w Piśmie Świętym o niczym jeszcze nie przesądza. Na przykład słowo „Opatrzność” pojawia się na kartach Biblii zaledwie dwa razy. A przecież o Bożej Opatrzności mówi Pismo Święte niezwykle często. Podobnie jest z wyrazem „pośrednik”. W drodze, 4/2007




Całkowitą służebność Maryi wobec Syna Bożego, który z miłości do nas raczył stać się Jej Synem, a zarazem Jej wyjątkowość w stosunku do wszystkich innych sług Jej Syna precyzyjnie oddaje tradycyjna teologia, rozróżniająca kult uwielbienia (cultus latriae), należny jedynie Osobom Boskim, a zatem również Chrystusowi Panu, oraz kult oddawany Jego sługom (cultus duliae; grecki wyraz dulos znaczy sługa, a nawet niewolnik). Otóż Matkę Najświętszą czcimy jako najszczególniejszą Służebnicę Pańską (cultus hyperduliae).

Dlaczego? Maryja, wypowiadając pamiętne słowa: „Oto ja służebnica Pańska” (Łk 1,38), jako pierwsza z ludzi otwarła się na jedynego Pośrednika – i w tamtym momencie On przyszedł do całej ludzkości, ażeby dokonać naszego odkupienia. Zwyczajny człowiek nigdy przedtem ani potem nie dokonał bardziej doniosłego wyboru. Maryja przyjęła wtedy Zbawiciela bez wyjątku dla wszystkich ludzi. Niektórzy, zafascynowani znaczeniem tamtego wydarzenia dla całej ludzkości, nazywają Ją nawet wszechpośredniczką. Wprawdzie Kościół nie używa oficjalnie tego tytułu, jednak mu się nie sprzeciwia – pod warunkiem, rzecz jasna, że używa się go w celu tym większego wywyższenia jedynego Pośrednika, Jezusa Chrystusa.

Głęboko pisze o tym Jan Paweł II w swojej encyklice maryjnej: „Pierwszym momentem podporządkowania siebie temu jedynemu pośrednictwu między Bogiem i ludźmi, jakim jest pośrednictwo Jezusa Chrystusa, jest przyjęcie przez Dziewicę z Nazaretu macierzyństwa… Macierzyństwo Maryi, przeniknięte do głębi oblubieńczą postawą służebnicy Pańskiej, stanowi pierwszy i podstawowy wymiar owego pośrednictwa, które w odniesieniu do Niej Kościół wyznaje i głosi” (Redemptoris Mater, 39).

Dość przypomnieć Jej wstawiennictwo za nowożeńcami podczas wesela w Kanie Galilejskiej, wraz z pamiętnymi słowami troski, abyśmy byli we wszystkim posłuszni Jej Synowi: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). I to nie przypadek, że wisząc już na krzyżu, niejako w testamencie, Syn Boży oddał „ucznia, którego miłował” swojej Matce, aby był Jej synem, uczniowi zaś oddał Ją, aby była również jego Matką (J 19,26n). Stąd nic dziwnego.

Katolicką naukę na temat szczególnego pośrednictwa Matki Najświętszej znakomicie streścił Jan Paweł II: „Na drodze współpracy z dziełem Syna–Odkupiciela macierzyństwo Maryi ulegało jakby swoistemu przeobrażeniu, wypełniając się coraz bardziej żarliwą miłością do wszystkich, ku którym posłannictwo Chrystusa było zwrócone. Przez taką żarliwą miłość, skierowaną w jedności z Chrystusem do nadprzyrodzonego odnowienia życia dusz ludzkich, Maryja wchodziła w sobie tylko właściwy sposób w to jedyne pośrednictwo między Bogiem i ludźmi, którym jest pośrednictwo Człowieka–Jezusa Chrystusa. Jeśli Ona sama pierwsza doznała na sobie nadprzyrodzonych skutków tego jedynego pośrednictwa – już przy zwiastowaniu została pozdrowiona jako łaski pełna – to z kolei trzeba powiedzieć, że właśnie dzięki tej pełni łaski i nadprzyrodzonego życia była szczególnie dysponowana do współdziałania z Chrystusem, jedynym pośrednikiem ludzkiego zbawienia. A współdziałanie takie – to właśnie owo pośrednictwo podporządkowane pośrednictwu Chrystusa” (Redemptoris Mater, 39).
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...