Dmuchanie w balon antyklerykalizmu

W gruncie rzeczy chodzi jednak zawsze o to samo: o wypchnięcie Kościoła z życia publicznego i zamknięcie go w zatęchłej kruchcie. Potem wystarczy już tylko wyrzucić klucz... Przewodnik Katolicki, 27 stycznia 2008




Nawiasem mówiąc, warto obserwować, w jakim kierunku rozwinie się najnowsza teza postawiona w salonowej świeżynce – książce Jana Tomasza Grossa „Strach”– sugerująca, że antysemityzm jest rzekomo wpisany w samą istotę naszego polskiego chrześcijaństwa.

Póki co, dzisiejsze oblicze antyklerykalizmu maskowane jest jednak zatroskanymi minami i ustami pełnymi frazesów o wolności wyboru, a także równie skwapliwymi zapewnieniami o szacunku dla Kościoła.


Prokościelni antyklerykałowie


Z tej nieoczekiwanej antykościelnej hossy skwapliwie korzysta dziś „przewodnia siła” antyklerykalizmu, czyli Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wojenne pomruki słychać jednak już nie tylko w ustach „harcowniczki” Joanny Senyszyn. „Skoro są pieniądze na Świątynię Opatrzności Bożej, na różne światopoglądowe pomysły Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej, to mogą też być pieniądze na in vitro” – stwierdził niedawno przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak. I trudno się nawet dziwić tego typu wystąpieniom ludzi lewicy. Cała formacja dołuje bowiem niemiłosiernie we wszelkiego rodzaju sondażach, więc uderzanie w antyklerykalne tony jest być może ostatnią jej szansą na podniesienie słupków poparcia.

A przecież jeszcze całkiem niedawno pod rządami SLD ocalał konkordat i ustawa antyaborcyjna! Stało się tak, bo żadna ekipa rządząca Polską, i to nawet tak jawnie antyklerykalna jak SLD, nie może sobie pozwolić na otwartą wojnę z Kościołem. Nie chce jej także Platforma Obywatelska. Tyle tylko, że to partia dosyć nieokreślona pod względem światopoglądowym. W ławach Platformy jest dziś bowiem miejsce zarówno dla takich katolickich „konserw”, jak Stefan Niesiołowski czy Hanna Gronkiewicz-Waltz, jak i dla „postępowców” w rodzaju Janusza Palikota czy Kazimierza Kutza. Ten światopoglądowy rozkrok przekłada się także na politykę obecnego rządu, czego najlepszym przykładem sprawa refundacji metody in vitro – popieranej pierwotnie przez minister zdrowia Ewę Kopacz, a potem odwoływanej przez premiera Donalda Tuska.

Wydaje się więc, że Polsce nie grozi na razie laicki model państwowości wzorowany na dzisiejszej Francji, w której z woli tamtejszego „Salonu” Kościół został zakneblowany i skierowany na publiczną banicję. Nie można jednak nie dostrzegać przybierania na sile antyklerykalnych tonów. Żyjemy wszak w czasach „Postępu”...


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...