Obrona przed zagrożeniem

Z każdym tygodniem, a nawet z każdym dniem rozwiewają się nadzieje rządu na bezbolesne przeczekanie światowego kryzysu gospodarczego, a kolejne prognozy ekonomiczne coraz bardziej obniżają przyszłoroczne tempo wzrostu w naszym kraju. Przewodnik Katolicki, 7 grudnia 2008



Z każdym tygodniem, a nawet z każdym dniem rozwiewają się nadzieje rządu na bezbolesne przeczekanie światowego kryzysu gospodarczego. Kolejne prognozy ekonomiczne coraz bardziej obniżają przyszłoroczne tempo wzrostu w naszym kraju. Tymczasem analizując działania rządu, nie widać żadnego pomysłu, żadnej sensownej koncepcji przeciwdziałania narastającemu spowolnieniu naszej gospodarki.

Brak diagnozy kryzysu

Wydaje się, iż rząd Donalda Tuska liczy na to, że przeczeka kryzys i ograniczy jego wpływ na polską gospodarkę zasłaniając się działaniami państw zachodnich i instytucji unijnych. Brak właściwej diagnozy kryzysu powoduje, iż zamiast realnej polityki przeciwdziałania zjawiskom kryzysowym mamy do czynienia jedynie z dążeniem do polaryzacji społeczeństwa na tle rezygnacji z suwerenności monetarnej. W tym dążeniu ujawnia się cały brak zrozumienia istoty obecnego kryzysu światowego, wynikającego między innymi z braku kontroli nad procesami globalizacyjnymi.

Polaryzacja na zwolenników i przeciwników polskiej waluty jest wygodna dla głównych sił politycznych, podczas gdy w celu zaradzenia nadchodzącemu kryzysowi konieczne są skoordynowane działania broniące interesów Polaków zarówno przed finansowymi grupami interesów, jak i szerzącym się egoistycznym postawom wysokorozwiniętych państw Unii Europejskiej. Bierność ta wynika też z lęku przed przyznaniem się do bankructwa dotychczasowej ideologii gospodarczej, wyznawanej przez partię rządzącą i intelektualną nieporadnością w sytuacji, gdy wszystkie „pryncypia” tej ideologii okazały się źródłem zagrożenia naszej gospodarki.

Zasadniczym czynnikiem wystawiającym polską gospodarkę na niebezpieczeństwo światowego kryzysu była sprzedaż większości polskich banków i innych największych przedsiębiorstw inwestorom strategicznym z państw dzisiaj dotkniętych kryzysem instytucji finansowych. Dziś „strategiczni” właściciele polskich banków podejmują próby wytransferowania środków finansowych z Polski w celu ratowania płynności „spółek-matek” przy bierności organów nadzorczych i pasywności rządu.

Drugim zasadniczym czynnikiem wystawiającym polską gospodarkę na niebezpieczeństwo była wieloletnia polityka schładzania gospodarki przy pomocy wysokich stóp procentowych, co doprowadziło do wypchnięcia polskiego długu za granicę i wysokich obecnie kosztów „rolowania” tego długu. Polityka ta zagraża krachem finansowym, w sytuacji, gdy koncerny zagraniczne, będące największymi polskimi eksporterami, wobec spadku popytu na rynkach międzynarodowych przede wszystkim ograniczają produkcję w zagranicznych, a nie macierzystych zakładach.

Ograniczenie eksportu, który w dominującej części znajduje się w rękach zagranicznych, może spowodować radykalny spadek rezerw walutowych ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu. Obecny kryzys gospodarczy ujawnia w całej rozciągłości obłudę szeroko lansowanej tezy o anacjonalnym charakterze międzynarodowego kapitału.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...