Nowy kulturkampf

Nie ma wątpliwości – to już właściwie regularna wojna wypowiedziana przez radykalnych ateistów wszystkim tym, którzy wierzą w coś więcej niż tylko w potęgę ludzkiego rozumu. Przewodnik Katolicki, 12 kwietnia 2009



Równie zacietrzewiony w swojej krucjacie ateistycznej okazał się John Matteson, wykładowca jednej z uczelni wyższych w Los Angeles, który nazwał swojego studenta „faszystowskim bękartem” i wyrzucił z zajęć po tym, gdy ten w swoim referacie na temat religii i moralności zdefiniował małżeństwo jako związek między kobietą i mężczyzną. W formularzu oceny studenta Matteson nie wpisał żadnego stopnia, a jedynie zdanie: „Zapytaj Boga, jaką ocenę dostałeś”...

Reakcyjna cisza

Skoro więc ateiści są rzeczywiście „pogardzani, obrażani i znieważani”, to jak w takim razie nazwać to, co spotyka dziś ludzi wierzących?

Ot, weźmy choćby sprawę Marcusa Bordena, trenera licealnej drużyny futbolowej z East Brunswick, w amerykańskim stanie New Jersey, któremu Sąd Najwyższy USA zabronił modlić się przed meczem wraz ze swoimi zawodnikami. I to nawet w szatni.

Ta głośna historia ciągnie się od 1997 r., kiedy to niektórzy rodzice, przy wsparciu organizacji ateistycznej, uznali, że trener narusza konstytucyjną zasadę rozdziału religii od państwa i poskarżyli się w kuratorium. Władze oświatowe uznały skargę rodziców i zabroniły trenerowi czynienia gestów religijnych, choć ten na próżno argumentował, że łamie się w ten sposób konstytucyjną zasadę wolności wypowiedzi.

Podobne problemy miała Jenni Cain, sekretarka pracująca w szkole podstawowej Landscore w angielskim hrabstwie Devon, której zagrożono zwolnieniem z pracy po tym, kiedy jej ucząca się w tej samej szkole córka „śmiała” rozmawiać ze swoim kolegą o Bogu. Albo brytyjska pielęgniarka Caroline Patrie, którą zawieszono w pełnieniu obowiązków, gdy zaproponowała pacjentce, że się za nią pomodli.

Więcej szczęścia mieli za to katolicy w Teksasie. Tamtejszy apelacyjny sąd federalny podtrzymał obowiązujące w tym stanie prawo, zgodnie z którym uczniowie rozpoczynają codziennie lekcje w szkołach minutą ciszy, przeznaczoną na modlitwę lub dowolną refleksję. Przeciwko takiemu zwyczajowi protestowali ateiści twierdząc, że chwila ciszy to nic innego, jak tylko propagowanie religii w miejscach publicznych.

Niemal wszystkie opisane powyżej przypadki miały miejsce tylko w ciągu kilku pierwszych miesięcy tego roku. A będzie jeszcze gorzej, bo nowy amerykański prezydent Barack Obama zapowiada m.in. wprowadzenie w życie ustawy o „wolności wyboru”, eliminującej prawo pracowników służby zdrowia do powoływania się na „klauzulę sumienia” w sprawach odmowy wykonywania aborcji. A to, jak słusznie zauważył wspomniany już kard. George Pell, siłą rzeczy musi doprowadzić do dalszego zaostrzenia wojen kulturowych.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...