E-książka, e-papier, e-czytelnik

Czy to możliwe, że nadejdą czasy, gdy zawód księgarza i bibliotekarza okaże się niepotrzebny? Czy nowe pokolenie nie będzie znało zapachu zadrukowanych kartek i nie zazna magii przewracanych stron książki? Ta rewolucja już nadchodzi. Przewodnik Katolicki, 5 lipca 2009



Pod koniec lat 90. pojawił się na rynku amerykańskim pierwszy e-czytnik. Wyglądem przypominał książkę w skórzanej okładce o wymiarach zbliżonych do formatu A5 i ważył trochę ponad kilogram. Jego pamięć mogła pomieścić 1500 stron tekstu, wyświetlacz reagował na dotyk, dołączonym e-piórem można było robić na marginesach własne notatki. Najnowszy e-czytnik waży zaledwie 300 gram i mieści w swej pamięci około 200 książek. Bezprzewodowo łączy się z księgarnią internetową, z której za opłatą może ściągać e-książki. Takie urządzenie kosztuje około 400 dolarów, natomiast legalne ściągnięcie jednej książki to koszt od 2 do 10 dolarów.

E-czytelnicy angielskojęzyczni są w lepszej sytuacji, bowiem w Polsce wybór e-książek jest znikomy i ogranicza się głównie do klasyki. E-księgarnie mają w swojej ofercie 200 tysięcy e-książek, w tym połowę w języku angielskim. W sieci istnieje jeszcze szara strefa e-booków – książki zeskanowane przez użytkowników i udostępniane z naruszeniem praw autorskich. Jest ich około 100 tysięcy.

Książka zdehumanizowana?

Cyfrowa książka jest dla „człowieka litery” odhumanizowana i nieprzyjazna, ale nie sposób odmówić jej pewnych zalet. Główną wadą jest oczywiście jej wirtualność, ale dzięki wirtualności pasjonat czytania czy naukowiec nie musi wozić ze sobą ciężkich tomów. Wystarczy mu lekki e-czytnik, który dodatkowo może w sekundę ściągnąć potrzebną akurat książkę.

E-czytelnik może sobie dowolnie powiększyć czcionkę, zaznaczyć interesujący go fragment i przekopiować go do swoich dokumentów oraz tworzyć własne elektroniczne notatki. Cena e-książki jest o ponad połowę niższa od tradycyjnego, drukowanego na papierze tomu, a to z pewnością może być dodatkowym argumentem na korzyść elektronicznych wydawnictw. Zwolennicy e-booków podkreślają przede wszystkim inną ich zaletę: możliwość wewnątrztekstowego wyszukiwania dowolnych słów i fraz.

Posłuchać książki

E-booki należą na razie do przyszłości, tymczasem daje się zauważyć wzrost sprzedaży innej alternatywy wobec książki drukowanej – audiobooków. W ciągu ostatnich dwóch lat ich sprzedaż wzrosła dziesięciokrotnie, a miłośnikami tego rodzaju „czytania” są nie tylko osoby niewidome. Przełomem stało się pojawienie się technologii mp3, dzięki której zmniejszyły się koszty wydania książki do słuchania.

Popularność audiobooków została zauważona przez wydawców: w ubiegłym roku klienci mogli wybierać spośród 1100 tytułów. W księgarniach zaczynają pojawiać się książki w różnych wersjach, np. Media Rodzina oferuje właśnie książkę amerykańskiej pisarki jednocześnie w wersji tradycyjnej oraz audio na płycie i w plikach mp3, jakiś czas temu również Wydawnictwo Święty Wojciech przygotowało płytę CD towarzyszącą „Białej książce”.

W najnowszej książce pt. „e-książka | book. Szerokopasmowa kultura” Łukasz Gołębiewski zastanawia się nad tym, jak będzie wyglądała kultura czasów, gdy e-czytniki będą sprzedawane za złotówkę, niczym telefony komórkowe. „Nadchodzą złote czasy dla kultury” – pisze. Jeszcze zatęsknimy za zapachem papieru i farby drukarskiej.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...