Seans dla maluchów w wersji hard

Z sygnałami od zaniepokojonych rodziców, którzy w trosce o to, że ich pociechy mogą oglądać obrazy kierowane do ludzi dorosłych, spotyka się już od kilku lat Rzecznik Praw Dziecka. Przewodnik Katolicki, 27września 2009



Klimatyzowana kinowa sala, wygodne fotele i „Lato Muminków” - ulubiony film Bartka. Jednym słowem: idylla. Nic bardziej mylnego. Gasną światła, a zamiast pasjonujących przygód Muminka i Panny Migotki, wzrok i słuch 3-latka przez kwadrans katują wybuchy i sceny walki. Bez wpływu na jego psychikę?

Opisane powyżej zdarzenie to nie fantasmagoria, a fakt, którego jako ojciec niestety doświadczyłem na własnej skórze. Konieczności obejrzenia niechcianych reklam i zwiastunów filmów co gorsza doświadczył także syn. Nie krzyczał, nie płakał, ale w jego zachowaniu wyczułem niepewność, w oczach lęk i brak zrozumienia. Wszystko za cenę lepszej sprzedaży produktów, kinowych hitów. Kosztem niczemu nie winnych dzieci.

– Żyjemy w czasach, gdzie jest bardzo wiele bodźców wzrokowych, mniej słuchowych. Oddziaływanie na nie jest wykorzystywane w reklamach i spotach, w których jest obecna przemoc – mówi Anna Dzięcioł, psycholog z poznańskiego Ośrodka Pracy Terapeutycznej z Rodziną. – Mam wrażenie, że odpowiedzialni za to ludzie nie do końca to kontrolują, przymykają na to oczy – mówi, dodając, że gdyby widziała taką niepokojącą ją reklamę czy zwiastun będąc w kinie ze swoim dzieckiem, natychmiast poszłaby do odpowiedzialnej za ten stan rzeczy osoby z prośbą o ich wycofanie.

Decyduje dystrybutor i wolny rynek

Zwracam się więc do odpowiedzialnej osoby z moim problemem. – Zwiastun nadchodzącego repertuaru filmowego nie jest reklamą, lecz materiałem promocyjnym dołączonym do właściwego filmu przez dystrybutora. To dystrybutor decyduje, jakie filmy chce wypromować i to dystrybutor określa grupę docelową dla swoich produktów filmowych – słyszę w odpowiedzi od Rafała Rybskiego, Director of Operations Cinema City Poland Sp. z o.o.

Czy więc rodzice i kino nie mają w tej kwestii nic do powiedzenia? – W przypadku otrzymania reklamacji od klientów Cinema City natychmiast informuje o tym fakcie dystrybutora i wymaga wymiany zwiastunów przed danym tytułem filmowym – zapewnia. Światem kina, podobnie jak innymi komercyjnymi przedsięwzięciami, rządzi jednak wolny rynek i takie reklamacje wcale nie muszą zostać uwzględnione, a nawet jeśli zostaną, to kto wykasuje z pamięci widziane przez dziecko obrazy i usłyszane przez nie dźwięki?

Ustawa i minister nie chronią

Z sygnałami od zaniepokojonych rodziców, którzy w trosce o to, że ich pociechy mogą oglądać obrazy kierowane do ludzi dorosłych, spotyka się już od kilku lat Rzecznik Praw Dziecka. – Jako rodzic dwójki dzieci sam doskonale znam ten problem. Idąc z dzieckiem do kina - na film dla dzieci! - ryzykujemy, że tuż przed jego obejrzeniem z ekranu popłyną treści całkowicie nienadające się dla oczu i uszu małego widza – wykazuje zrozumienie dla problemu Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.

Czy są zatem jakieś zapisy prawne chroniące dzieci przed niepożądanymi dla ich oczu obrazami? Zasady emisji filmów telewizyjnych szczegółowo określa Ustawa z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (Dz. U. z 2001 r. Nr 101, poz. 1114) oraz rozporządzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Brak jest jednak odpowiednich uregulowań prawnych określających zasady rozpowszechniania filmów kinowych, pomimo iż art. 8 ustawy z dnia 16 lipca 1987 r. o kinematografii (Dz. U Nr 22, poz. 127 ze zm.) określa ustalanie zasad dystrybucji i rozpowszechniania filmów, jako zadanie ministra właściwego do spraw kultury i dziedzictwa narodowego.


«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...