Ktokolwiek zostanie odstępcą...

Ashig Masih to urodzony szczęściarz – sadząc przynajmniej po opiniach wygłaszanych przez władze islamskiego Pakistanu. Za konwersję na katolicyzm otrzymał bowiem „najłagodniejszą” z możliwych karę: wyrok dożywotniego więzienia… Przewodnik Katolicki, 11 października 2009



Więcej szczęścia miało za to 12 Koptów, których rodzice przeszli wiele lat temu na islam, co automatycznie rozciągnęło się także na nich. Egipski sąd po długotrwałym korowodzie prawnym zezwolił w końcu na ich powrót do chrześcijaństwa, zgadzając się na umieszczenie stosownej adnotacji w dokumencie tożsamości. Nakazał jednak również dodanie wzmianki o przyjęciu przez nich islamu „na krótki czas”. Mimo to Koptowie nie kryli swojej radości: „Odzyskałem z powrotem moją tożsamość. Ponownie wróciłem do życia” – powiedział jeden z nich, 27-letni Jaser Helmi, wyznając, że przez wiele lat zmuszony był żyć „w zawieszeniu”.

Takie sytuacje należą jednak do wyjątków. Bliższy prawdzie jest raczej obraz wyłaniający się z dramatycznego listu otwartego napisanego kilka lat temu przez ludzi, którzy podpisali się jako „Nowo nawróceni chrześcijanie z Egiptu”: „Od wielu lat walczymy o najbardziej elementarne prawo człowieka, prawo do wyznawania i praktykowania wiary. Nas więziono, torturowano, szpiegowano i znęcano się na wszelkie sposoby za naszą wiarę w Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela. (…) Nasz muzułmański rząd nie akceptuje naszego przejścia z islamu na chrześcijaństwo. To prawo gwarantuje nam Konstytucja Egiptu, ale odbiera prawo muzułmańskie: „Ktokolwiek zostanie odstępcą i umrze w swojej niewierze, będzie słusznie palić się w ogniu” .

Sąd potwierdza wiarę

Problemy z konwersją mają jednak także muzułmanie żyjący w krajach cywilizacji zachodniej. Według dziennika „Le Monde”, we Francji na katolicyzm nawraca się co roku prawie 200 wyznawców islamu. Większość z nich stanowią dzieci pochodzące z małżeństw mieszanych. Gazeta podaje, że katechumeni spotykają się z niezrozumieniem nawet ze strony swoich najbliższych, którzy zarzucają im, że „wyrzekli się ich kultury”, a nawet grożą „honorowym zabójstwem”.

Podobnie wygląda sytuacja w Niemczech. Muzułmanie stanowią tam ok. 4 proc. wszystkich nowo ochrzczonych w ciągu roku, czyli ok. 150 osób. Kilkanaście dni temu katoliccy biskupi Niemiec wydali nawet dokument zatytułowany „Chrystus głoszony z miłości. Opieka nad kandydatami do chrztu pochodzenia muzułmańskiego”, w którym przyznają, że choć niemiecka konstytucja gwarantuje wolność religijną, to konwersja z islamu na chrześcijaństwo wiąże się nadal dla muzułmanina z dużym ryzykiem i zagrożeniem jego zdrowia i życia. „Muzułmanie mają prawo do zmiany religii. (...) Jeśli kandydat pochodzenia muzułmańskiego, który zdecyduje się na chrzest podejmie decyzję w sposób wolny i zgodny ze swoim sumieniem, to jego decyzja musi być w pełni respektowana” – piszą niemieccy biskupi.

Jak bardzo ważne są to słowa, widać choćby w świetle tegorocznej sprawy pewnego irańskiego konwertyty, który dopiero po kilkuletniej batalii sądowej otrzymał upragniony azyl w Niemczech. W 2002 roku Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców uznał bowiem, że jego konwersja miała być jedynie pretekstem do uzyskaniu prawa do stałego pobytu w Niemczech.

Groziła mu więc deportacja do Iranu i pewny proces za apostazję przed szariackim sądem. Irańczyk nie dał jednak za wygraną i zwrócił się do niemieckiego Sądu Administracyjnego, aby ten potwierdził szczerość jego konwersji. Postępowanie sądowe rzeczywiście wykazało, że baptysta z Iranu przyjął wiarę chrześcijańską „szczerze” oraz że praktykuje ją w życiu osobistym. W konsekwencji otrzymał upragniony azyl.

Smutne doświadczenia większości muzułmańskich konwertytów sprawiają więc, że większość katechumenów z islamską przeszłością od razu decyduje się na niepubliczną ceremonię chrztu i ukrywanie tego faktu przed rodziną i znajomymi. W Kairze, Teheranie, Nowym Jorku Czy Berlinie obowiązujący stał się więc znów „model Świętego Achmeda” – XVII-wiecznego męczennika, pochodzącego z muzułmańskiej rodziny z Konstantynopola, który aż do momentu swojej męczeńskiej śmierci pozostawał ukrytym chrześcijaninem. Jego chrześcijańskiego imienia nie znamy do dziś.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...