Trudna decyzja Józefa

Józef znalazł się w sytuacji wyjątkowo tajemniczej. Był człowiekiem sprawiedliwym i żył zgodnie z Bożym prawem. To prawo było dla niego ważniejsze niż wszystko inne. W nim bowiem dostrzegał wolę Boga, a dla niego ona była święta i należało ją wykonać, bez względu na trudności. Źródło, 4 marca 2007




Mateusz przy tej okazji odwołuje się do proroctwa, które liczyło już osiem wieków. W nim Bóg przez Izajasza zapowiedział poczęcie Mesjasza przez Dziewicę.

A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: "Bóg z nami".

Ta zapowiedź, dla znających Pisma Starego Testamentu, była mocnym argumentem za tym, że dzieje zbawienia dokonują się w rękach samego Boga. On przez obietnicę przygotowuje ludzi wierzących do przyjęcia tajemnic, które ujawniają się po wiekach. Przyjęcie proroctw jest znakiem zawierzenia Bogu i wezwaniem do włączenia się w dzieje zbawienia w tym momencie, w jakim Bóg nas do tego wzywa. Józef wcześniej czy później też zatrzymał się nad tym tekstem, prawdopodobnie uczynił to już z Maryją, gdy wertowali Biblię, by ją odczytać w wymiarze spełnienia mesjańskich przepowiedni. Wtedy też Maryja mogła mu powiedzieć coś ze swej tajemnicy, bo wcześniej był do tego zupełnie nieprzygotowany.


Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus. (Mt 1,18-25).

Z wypowiedzi Mateusza nie wynika że Maryja współżyła z mężem po narodzeniu Syna. Mateusz chciał jedynie zaznaczyć, że Jezus jest na pewno Synem Boga, a nie mężczyzny.

Interesuje nas modlitwa. Józef odsłania jej fundament. Jest nim prawość sumienia. Bóg mówi do człowieka przede wszystkim w sumieniu. Jeśli natomiast zadania są ponad możliwości pojęcia jego rozumu, wówczas interweniuje dodatkowym wyjaśnieniem.

W doskonaleniu modlitwy, czyli sztuki słuchania Boga, najważniejsza jest troska o sumienie prawe, pewne i wrażliwe. Teksty natchnione przypominają nam to raz po raz. Jakiekolwiek zniszczenie sumienia natychmiast odbija się na jakości modlitwy. To jest tak, jakby został zniszczony aparat odbiorczy. Ktoś może do nas usiłować się dodzwonić. Jego aparat jest dobry, ale nasz, uszkodzony, nie odbiera sygnału nadawcy. Dobrze ustawione sumienie jest najważniejszym warunkiem modlitwy. Kryzys sumienia zawsze jest kryzysem modlitwy.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...