Ks. Stanisław Suchowolec (1958-1989)

Esbecy znali dokładnie rozkład jego mieszkania na plebanii. Wiedzieli, ile jest kluczy i kto nimi dysponuje. Zebrali szczegółowe informacje na temat osoby kapłana, jego zwyczajów, godzin zajęć, jego bliskich oraz ludzi, z którymi się spotykał. Źródło, 3 czerwca 2007




Ogień został wzniecony pomiędzy pierwszą a drugą w nocy i natychmiast przeszedł w fazę tlenia trwającą około trzech godzin. Ksiądz - śpiący w sąsiednim pokoju - obudził się i zaczął wymiotować. Wstał z łóżka, ale był już tak zatruty, że upadł na podłogę. Zginął w ciągu kilku sekund. Jedną z kilku tajemnic, które nadal nie zostały wyjaśnione, jest dziwne zachowanie mieszkającego z księdzem psa. Dlaczego nie szczekał? Możliwości są dwie - albo znał zabójcę, albo wcześniej podano mu jakieś środki usypiające. Mimo rozlicznych starań nie udało się ustalić sprawcy zabójstwa księdza ani tych, którzy je zlecili. Ślady prowadzą jednak do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Związek ze sprawą zamordowania ks. Suchowolca miały prawdopodobnie również dwa inne tajemnicze zgony. Pięć dni przed zbrodniczym podpaleniem, w budynku należącym do białostockiej SB znaleziono powieszonego na klamce kapitana SB, który już wcześniej miał podobno za zadanie zabicie dojlidzkiego wikarego i który nie tylko odmówił wykonania tego rozkazu, ale także wyjawił księdzu nazwisko osoby, która na niego donosiła. Kapitan rzekomo popełnił samobójstwo. Kilka dni przed wznowieniem śledztwa, w tajemniczym nocnym wypadku samochodowym, zginął natomiast ks. Edward Rafało, drugi dojlidzki wikary, który w chwili podpalenia znajdował się w sąsiednim pokoju. Wygląda więc na to, że SB sukcesywnie pozbywała się wszystkich, którzy mogli wiedzieć cokolwiek w sprawie zabójstwa ks. Suchowolca. 19 września 1989 r. zniszczona została również esbecka teczka ewidencji operacyjnej wikarego z Dojlid.


Dlaczego zginął?


Odpowiedź na to pytanie nie jest sprawą zbyt trudną. Ks. Suchowolec już od czasów seminaryjnych był solą w oku komunistycznych władz i "oczkiem w głowie" Służby Bezpieczeństwa. Przyjaźnił się ze starszym o 11 lat ks. Jerzym Popiełuszką, a pierwsze kapłańskie kroki stawiał w jego rodzinnej parafii - Suchowoli. Po śmierci ks. Jerzego był obecny przy rozpoznaniu jego zwłok w prosektorium i współorganizował autokar z żałobnikami na pogrzeb do Warszawy. Często odwiedzał rodziców zamordowanego, odważnie głosił prawdę o tej zbrodni i uczcił przyjaciela budową dwóch symbolicznych grobów oraz zorganizowaniem symbolicznej uroczystości żałobnej z rytualnym pochowaniem jego szat liturgicznych. Jako pierwszy w Polsce zainicjował modlitwy o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego bohaterskiego kapłana.

Zarówno w parafii w Suchowoli, jak i w parafii Niepokalanego Serca Maryi w Białymstoku-Dojlidach - gdzie go później skierowano, prowadził ożywioną działalność patriotyczną. Na jego porywające kazania i celebrowane raz w miesiącu Msze św. za Ojczyznę (pierwszą odprawiono w Suchowoli 11 listopada 1984 r. - osiem dni po pogrzebie - mającego wziąć w niej udział jej współinicjatora - ks. Jerzego) ściągały tłumy ludzi z całego kraju, przyjeżdżało na nie wielu kapłanów, a także aktorzy i poeci. Dojlidzki wikary odważnie głosił prawdę i publicznie występował przeciw komunistycznej dyktaturze, domagał się społecznej sprawiedliwości, piętnował bezprawie i brutalne interwencje milicji wymierzone w robotników, żądał legalizacji zdelegalizowanej "Solidarności", chodził na procesy osób represjonowanych przez komunistów. Zapraszano go do głoszenia homilii w wielu parafiach całego kraju. Był duszpasterzem białostockiego oddziału Komisji Interwencji i Praworządności, kapelanem miejscowego KPN, działającej w podziemiu białostockiej "Solidarności" i prawdziwym "zwornikiem" podlaskiej opozycji. Był wierny Polsce i dlatego zginął.



***

Opracowano na podstawie książki Zbigniewa Branacha pt. "Sam płonął i nas zapalał", Agencja Reporterska "Cetera", 2005
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...