Nie bał się ich piękna

Ojciec Pio umiał postępować z kobietami: nie bał się ich piękna, ale obawiał się o piękno ich duszy. Choć wystawiany przez niektóre z nich na próbę, sam nie próbował wyrządzić im żadnej krzywdy. Można rzec, że kochał kobiety, lecz sercem czystym i uważnym. Głos ojca Pio, 52/2008



Do tych skandalizujących informacji podawanych przez prasę dołączyły się podejrzenia współbraci. Otóż pewien kapucyn – o którym można by rzec, że był opętany istną manią na tle moralności swych współbraci – „zatroskany” o zbawienie Ojca Pio, postanowił przeprowadzić na własną rękę dochodzenie w związku z ewentualnymi grzesznymi znajomościami Zakonnika, posługując się przy tym wahadełkiem. Jego podejrzenia podsyciła siostra Lucia, zakonnica z Foggii, która podczas spowiedzi wyznała, że w nocnym widzeniu „ujrzała” Ojca Pio na krawędzi piekła z powodu grzechu rozpusty. Wtedy postanowił działać. Zaczął od modlitw, a następnie poprzez egzorcyzm posunął się aż do zainstalowania podsłuchu w postaci magnetofonów i mikrofonów. I tak, broniąc rzekomo moralności życia zakonnego, stał się przyczyną kolejnego skandalu, którego ofiarą padł niewinnie posądzony Ojciec Pio.

Takie doniesienia słusznie budziły zainteresowanie Świętego Oficjum, które wielokrotnie przysyłało swych wizytatorów do San Giovanni Rotondo i wprowadzało często zbyt surowe restrykcje wobec niesprawiedliwie podejrzewanego Zakonnika.

Ojciec Pio na tak stawiane zarzuty reagował bardzo spokojnie, mając świadomość, że są one nieprawdziwe. Jednej ze swoich duchowych córek, Marii Grazii Massie, która ubolewała nad jego trudną sytuacją, oświadczył: „Moja córko, wiem o wszystkim! Ale czy to ważne, że obrzucano moją biedną osobę błotem za życia, a potem obrzucać będą po śmierci? Mnie wystarczy ratować dusze i to konkretne dusze”.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że Ojciec Pio zawsze podkreślał wartość dziewictwa i czystości, która była dla niego „miłością świętą i upragnioną”. Twierdził, że „jeśli ci, którzy sercem zaślubili się Bogu, nie kochają swej czystości, są czyści tylko na pozór”. On kochał czystość, bo umiłował Boga i strzegł jej wiernie. Ta autentycznie przeżywana miłość do Boga nie pozwalała mu na braki w miłości bliźniego, zwłaszcza gdy była nim kobieta. Jako mistyk i realista miał świadomość, że sama miłość nie wystarczy, by ustrzec ślubowanej czystości, do tego bowiem konieczna jest czujność. Stróżem jego czystej miłości było więc czuwające serce.



Amerykańska prezbiterianka – Mary Pyle


Nie wszystkie kobiety przyjeżdżające do San Giovanni Rotondo odznaczały się niezdrową dewocją lub prowokowaniem skandali. Były wśród nich także takie, które przyprowadziło pragnienie odnalezienia sensu życia. Należała do nich trzydziestopięcioletnia Amerykanka z Nowego Jorku, Mary Pyle. Wychowana w bogatej rodzinie prezbiteriańskiej, wiele podróżowała, wiodąc przy tym światowe życie. Punktem zwrotnym w jej życiu stało się uczestnictwo we Mszy Świętej sprawowanej przez Ojca Pio. Owocem tego sakramentalnego spotkania było jej nawrócenie. Wkrótce przyjęła chrzest i stała się katoliczką. Na jednej z pierwszych wizyt u Zakonnika, podczas której położył dłonie na jej głowie, usłyszała słowa: „Moja córko, nie podróżuj już więcej, tu pozostań!”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...