Operacja: RANDKA

No tak, zostałem sam na lodzie… Do spotkania zostało mi… Co? Tylko sześć godzin? Nie ma mowy, żebym zdążył. Muszę coś wymyślić… Wiem! Zadzwonię do niej i powiem, że jestem chory. Zrozumie, każdy może się rozchorować. Gdzie jest ten telefon… Mam! Wzrastanie, 10/2009



Taaaaak, widzę ją. Na horyzoncie pojawiła się żółta plamka. To musi być mój autobus. Zbliża się, już widzę te dwie piękne cyfry. Tak! Teraz muszę tylko kupić bilet. Przepchanie się między tymi babciami nie będzie łatwe. Ale kto powiedział, że zwycięstwo Polaków pod Grunwaldem było łatwe? Oni to zrobili, więc i mnie uda się kupić bilet!

– Uwaga torba na lewej flance!

– Dostałem, dostałem. Odłamkowa laska spadła na moją nogę!

– Medyk, potrzebny medyk, mamy tu rannego!

– Prawa flanka zaatakowana przez dwie laski! Potrzebuję wsparcia!

– Kryć się, snajper i obserwator na jedenastej!

Uch, dobrze, że mam już taką praktykę w FPS’ach! Udało mi się!

Dobra, bilet kupiony, teraz tylko jak Rambo, przedrzeć się przez teren wroga i skasować bilet. Znów będzie ciężko. Babcie rozstawiły miny! Ale nie dam się! Mimo przewagi sił szwedzkich Polacy wygrali pod Kircholmem, więc ja też mogę!

– Teren zabezpieczony, dotarłem do celu!

Słyszę ten piękny dźwięk. Czuję jak ząbki wbijają się w delikatny kawałek papieru, jak pieczątka z niezrozumiałymi dla nas ciągami liczb odbija się na nim. W końcu go wyciągam, widzę jak pięknie wygląda. Choć podziurawiony i pomazany jest cudowny. Mimo tego małego sukcesu, wciąż muszę się wydostać z terenu wroga. Niczym komandosi SAS uciekający z Iraku po nieudanej próbie zniszczenia infrastruktury irackiej przed operacją Pustynna Burza, kieruję się na koniec autobusu, tam jeszcze nie doszła żadna z babć. Tak, kolejny sukces! Dałem radę tylu babciom, to poradzę sobie z jedną dziewczyną! Tak, jak Tomek mówił, dam sobie radę. Dobra, mam słuchawki, teraz tylko muszę je rozplątać. Ale po tylu zwycięstwach, to jest banalne zadanie. No dobra, 6 przystanków minęło, trzeba wysiadać.

***

Na szczęście przejście nie było zajęte przez jakąś wrogo nastawioną kobietę, więc spokojnie wyszedłem, wyjąłem telefon chcąc wyłączyć muzykę, ale… Mój wzrok przykuł pewien, zdawać by się mogło niepozorny element… Szybko odblokowałem telefon i odebrałem wiadomość. Monika, jak miło było… NIE!

Dlaczego musiałaś mi to zrobić? Wygrałem tyle starć dla ciebie, ledwo co uszedłem z życiem spod ostrzału babci w okularach, a ty mi piszesz, że jesteś chora? Dlaczego nie mogłaś mi napisać wcześniej? Też chciałem zrobić coś takiego, ale pięć godzin temu. Mimo to muszę napisać jakiegoś grzecznego sms’a, w stylu:

„Oczywiście, że twoje zdrowie jest ważniejsze. Nie przejmuj się, jeszcze kiedyś sobie to odbijemy. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.”

Co ja teraz mogę robić? Wiem! Muszę doładować konto.




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...