Nowość chrześcijaństwa

Sobór Watykański II przypominał, że człowiek nie zrozumie siebie do końca bez Chrystusa. Tygodnik Powszechny, 22 kwietnia 2007




Benedykt XVI ukazuje to, analizując znaczenie Mojżesza w historii narodu wybranego. Religijny i prawodawczy autorytet Mojżesza pochodził tylko stąd, że był on „przyjacielem Boga", że przebywał w jego bliskości, choć ostatecznie odmówione mu zostało widzenie Boga „twarzą w twarz". Jezus jest „nowym Mojżeszem" i jednocześnie kimś więcej niż Mojżesz. „Nauczanie Jezusa nie zostało wzięte z żadnych ludzkich nauk. Jego źródłem jest bezpośrednie spotkanie z Ojcem, dialog prowadzony »twarzą w twarz«, widzenie tego, który jest w łonie Ojca". Bez tego wewnętrznego źródła nauczanie Jezusa byłoby przejawem zarozumiałości – pisze Papież. Potwierdzeniem tego są nie tylko ewangeliczne relacje o modlitwie Jezusa, ale także reakcje na Jego słowa, wyraźnie różniące się od wypowiedzi ówczesnych uczonych w Piśmie. Ostatecznie potwierdzeniem tego stał się wyrok wydany na Jezusa jako na bluźniercę.

Charakterystyczną cechą nowości orędzia Jezusa jest jego uniwersalizm, który czyni je aktualnym w każdym czasie i dla każdego. Jezus nie formułuje nowych przepisów prawa, będących fundamentem społecznej struktury narodu wybranego, którego istotą był związek pokoleń. Nie znosi czy też nie przekracza starotestamentowego Prawa, lecz je wypełnia, wskazując wprost na Boga. „Z chwilą gdy człowiek zdecyduje się patrzeć na wszystko z perspektywy Boga i tak też żyć, gdy przebywa swą drogę razem z Jezusem, wtedy żyje według nowych kryteriów i coś z »eschatonu«, z tego, co ma dopiero nadejść, jest już teraz obecnością. Z Jezusem udręka przechodzi w radość". W ten sposób przybliża się królestwo Boże. Jego prawem jest miłość, której uczy nas sam Bóg, a która polega na oddaniu życia w służbie bliźnim. Doskonałym wypełnieniem tego nowego prawa jest ofiara Jezusa na Krzyżu.

Na tej nowej drodze czyhają pokusy, na które Papież wskazuje, analizując relacje o kuszeniu Jezusa na pustyni. Podstawową jest budowanie lepszej przyszłości świata i przeżywanie życia bez Boga. „Czy jednak my wszyscy ciągle nie mówimy Jezusowi, że Jego orędzie prowadzi do przeciwstawiania się panującym poglądom, a w konsekwencji naraża na niebezpieczeństwo porażki, cierpienia i prześladowania? Chrześcijańskie cesarstwo lub świecka władza papieża nie stanowią już dziś pokusy. Jednak ukazywanie chrześcijaństwa jako recepty na postęp i ogólny dobrobyt, uważane za właściwy cel wszystkich religii, a wiec i chrześcijaństwa, to nowa postać tej samej pokusy. Dzisiaj przybiera ona formę pytania: Cóż takiego przyniósł nam Jezus, jeśli nie zbudował lepszego świata? Czy nie to właśnie powinno stanowić treść mesjańskiej nadziei?" – pyta Benedykt XVI.

Co to zatem znaczy być chrześcijaninem? Papież odpowiada: „Powiedzieliśmy, że na modlitwie Jezusa Jego ludzka dusza zostaje włączona w synowską wspólnotę z Ojcem. Kto widzi Jezusa, widzi Ojca. Dlatego uczeń, który chodzi z Jezusem, jest wraz z Nim włączony we wspólnotę z Bogiem. I na tym właśnie polega rzeczywistość zbawienia".

Warto zwrócić uwagę na znamienny paradoks, jakim sama w sobie jest książka „Jezus z Nazaretu". Papież robi dokładnie to, do czego powołani zostali Apostołowie: dzieli się wiarą, głosi Dobrą Nowinę, wyjaśnia Pisma. Czytelnikowi pała serce. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dzieje się tak dlatego, że Benedykt XVI zawiesił swój apostolski urząd. Prawda objawia się mocą samej prawdy.

Benedykt XVI – Joseph Ratzinger „Jezus z Nazaretu", przeł. o. Wiesław Szymona, Wydawnictwo M 2007.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...