Nie ma wyjść awaryjnych

Jak poradzić sobie z rozczarowaniem Kościołem? Tygodnik Powszechny, 21 października 2007



Praca żałoby


W wielu przypadkach scenariusze radzenia sobie z rozczarowaniem nakładają się na siebie, a wyjście z takiego toksycznego stanu możliwe jest jedynie za cenę wewnętrznej pracy i przejścia przez psychiczną żałobę. Przedstawiając proces żałoby po utracie kogoś bliskiego, Freud („Żałoba i melancholia") zauważył, że bez aktywnej pracy podmiotu żałoba może się nie zakończyć i mylne jest wrażenie o powolnym i samoistnym zanikaniu cierpienia powstałego po śmierci ukochanej osoby. Nazwał on ten proces „pracą żałoby".

W psychoterapii termin ten ma zastosowanie do każdego procesu psychicznego, który następuje po innych niż śmierć formach utraty – dotyczy więc także utraty wiary w jakiś ideał, który jest ważnym punktem odniesienia i poczucia tożsamości. Terapeuci podkreślają, że przezwyciężenie rozczarowania uwarunkowane jest obecnością zewnętrznych i wewnętrznych czynników, takich jak poziom dojrzałości emocjonalnej, zdolność do tolerowania bolesnych afektów, zdolność do regulacji samooceny, poziom zależności od utraconego obiektu, okoliczności utraty.

Na „pracę żałoby" składają się zaś trzy kolejne, powiązane ze sobą fazy, a rozwiązanie każdej z nich wpływa na przebieg następnych. Pierwsza faza obejmuje zrozumienie, przyjęcie i poradzenie sobie z utratą i jej okolicznościami. Druga stanowi tak zwaną żałobę właściwą, polegającą na wycofaniu przywiązania i identyfikacji w stosunku do utraconego obiektu. Trzecią charakteryzuje powrót do życia emocjonalnego zgodnego z poziomem dojrzałości jednostki.


Otworzyć oczy


Mówiąc o znaczeniu „pracy żałoby" w przypadku kryzysu związanego z Kościołem, musimy pamiętać, że rozczarowanie oprócz psychologicznego i socjologicznego aspektu ma również wymiar teologiczno-duchowy. To oznacza, że przezwyciężenie rozczarowania Kościołem, będącego objawem kryzysu wiary, jest niemożliwe na drodze samej psychoterapii. Pojawia się bowiem istotny problem: jeśli praca żałoby wymaga akceptacji utraty obiektu, to zgoda na to w przypadku rozczarowania Kościołem jest z zasady niedopuszczalna, bo wiąże się z utratą wiary bądź kontaktu z Bogiem. Na Kościele, jeśli się w nim już świadomie żyło, nie można postawić krzyżyka, choć można się zbuntować i odejść. Zabiera się jednak to, z czym się walczyło – wyidealizowany obraz Kościoła i siebie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...