Wdowi grosz i złote kule

Oceniając wielkie kwesty wyłącznie przez ilość zebranych funduszy, dajemy świadectwo kompletnego niezrozumienia ich sensu. Tygodnik Powszechny, 13 stycznia 2008




To dziecko nad jeziorem miało na sobie najlepsze ubrania?

Tak, a mimo to ktoś pisał „Po co wtrącacie się w te sprawy?”. Nie chcemy ścigać się z tabloidami w pokazywaniu tego, co dramatyczne. Nie interesuje nas pornografia cierpienia, podobnie jak nie interesuje nas wywoływanie przerażenia. Nie wierzę, żeby solidarność rodziła się w wyniku szantażu, pod wpływem strachu, gdzieś między horrorem a przerażeniem. Akt solidarności jest aktem człowieka wolnego. Szantaż wydobywa pieniądze, nie braterstwo.

Tylko w jednym wypadku wydaje mi się, że język reklamy społecznej może być dosłowny, bezwzględny. Tam gdzie odkrywa zasłanianą prawdę. Przypomina mi się kampania na rzecz maltretowanych koni. Kiedy zobaczyłem potworne zdjęcie pokaleczonego zwierzęcia, to na początku pomyślałem: „Fatalne”. Ale później dotarło do mnie, że to jedyna droga, by pokazać coś, co dzieje się również dlatego, że tego nie widzimy.

Przed nami XVI Finał Orkiestry. Z najnowszych badań wynika, że zapał filantropijny Polaków słabnie, mimo że zamożność rośnie. Czy to oznacza, że czas wielkich kwest mija?

Za wcześnie na takie oceny. W naszej Fundacji żadnych spadków nie widać. Przeciwnie. Trzeba zresztą pamiętać, że badania polskiej filantropii naznaczone są poważnym defektem. Czasem myślę nawet, że jest to słabość odbierająca im wszelką powagę. Otóż one na ogół nie biorą pod uwagę tego, co dzieje się wokół parafii. A tam dokonuje się gigantyczna i niezauważona praca. Tam działają hospicja, domy pomocy, domy samotnych matek, ośrodki interwencyjne, koła charytatywne, chóry, prowadzone przez społeczników zajęcia dla dzieci czy kluby piłki nożnej. Tam się tworzy prawdziwa nowoczesna wspólnota polityczna. Tyle że badacze tego nie dostrzegają. Czasem to nawet zabawne spostrzec, jak prawdy oczywiste dla wszystkich ludzi, którzy nie patrzą na świat przez ideologiczne okulary, nie są znane ani na uniwersytetach, ani w mediach. Na czele tych niezauważonych oczywistości znajduje się ta, że wiara w Boga jest głównym motorem naszej żywiołowej modernizacji.

A czy zmalały wpłaty, tego powiedzieć nie potrafię. Zmalały?

Zmalała liczba donatorów. Według badań przeprowadzonych przez stowarzyszenie „Klon/Jawor” w porównaniu z 2005 r. aż o 13 procent. Może zaszkodził odpis podatkowy?

Rzeczywiście, jest taka opinia, iż odpis od podatku wywołuje niedobre złudzenie, że już się pomogło, więc po co więcej pomagać. Tymczasem 1 procent to nie darowizna, tylko prawo do skierowania części podatku w upatrzone przez nas miejsce. Podobno na Węgrzech po wprowadzeniu 1 procenta suma darowizn spadła.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...