Jesteśmy z prochów wszechświata

Pan Bóg myśli matematycznie z ogromną precyzją i logiką. Oczywiście nie jest to logika człowieka, bo dostępne nam są jedynie jej okruchy. Tygodnik Powszechny, 13 lipca 2008



Ale wracając do kłopotów z teologiczną interpretacją nowych danych naukowych, powiem coś więcej: w tej chwili następuje ogromny postęp w dziedzinie określanej po angielsku neuroscience, zajmującej się funkcjonowaniem mózgu, procesem tworzenia się obrazów, istotą świadomości, możliwością sztucznej inteligencji, problemem relacji umysłu do mózgu (mind-body problem). Przepowiadam, że jeśli była sprawa Galileusza, jest sprawa Darwina, to prędzej czy później będzie sprawa neuroscience. Jeśli Kościół się do niej nie przygotuje, czeka nas kryzys jeszcze większy niż za czasów Galileusza. Już w tej chwili Kościół powinien kształcić zastępy fachowców. Inaczej w teologii pozostaniemy w czasach przedpotopowych. Poza tym stawianie czoła nowym wyzwaniom może sprawić, że teologia stanie się dziedziną fascynującą dla współczesnego człowieka.



Nigdy nie było raju


Czyli trzeba na nowo przemyśleć stosunek duszy do ciała, np. spoglądając na model, który stoi przed nami: komputer i jego oprogramowanie?

I tak się już robi: umysł przyrównuje się do software, czyli oprogramowania, ale znacznie bardziej wyrafinowanego niż to, które znamy z zastosowań informatyki.

Moment pojawienia się człowieka w procesie ewolucji można by zatem ująć tak: powstały mutacje zmieniające strukturę mózgu naszego zwierzęcego praprzodka. Mózg ten zaczął działać według nowego software, ale zwierzęce nawyki, czyli stara konfiguracja hardware, powodowały ciągłe zawieszanie się systemu. W związku z tym człowiek „nie czyni tego, co chce, ale to, czego nienawidzi”, jak mówi św. Paweł. Tyle że wtedy za grzech pierworodny odpowiedzialna byłaby ewolucja, a nie... Adam i Ewa.

Adam po hebrajsku znaczy człowiek, a Ewa – matka. Już elementarna egzegeza wskazuje na metaforyczny sens tych biblijnych postaci. Ciekawie koncepcję grzechu pierworodnego wyjaśniał Rahner. Mówił o przyczynowej rekonstrukcji przeszłości: natchniony autor Księgi Genesis nie opisywał historii stworzenia człowieka (za jego czasów pojęcia historii jeszcze nie było), chciał natomiast wyjaśnić naturę człowieka i zła w nim tkwiącego. Zatem stworzył przyczynową retrospektywę, czyli wizję idealnego wzorca zestawioną z obecną kondycją człowieka.

Raj wobec tego mógł nigdy w historii świata nie istnieć – jest tylko wizją ukazującą, jak człowiek i jego relacje powinny wyglądać?

...i jak człowiek obdarzony wolnością pokrzyżował pierwotny plan Stwórcy. W każdym razie tak według niektórych teologów i – jak się wydaje – w duchu osiągnięć współczesnej nauki należałoby interpretować początek Księgi Rodzaju. Dodajmy, Kościół nie jest instytucją powołaną do rozstrzygania, które teorie naukowe są słuszne, a które nie. Jeżeli ktoś należący do Kościoła nie akceptuje jakiejś teorii naukowej, to jego sprawa. Ważne jest, że istnieją takie interpretacje prawd religijnych, które nie kłócą się z osiągnięciami nauki.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...