Cuda mają obudzić człowieka

Uwielbienie uczy bezinteresowności. Otrzymujemy charyzmaty i chcemy się nimi bezinteresownie dzielić. Tygodnik Powszechny, 3 sierpnia 2008



Na spotkaniach Odnowy, w których uczestniczyłem, dostrzegłem ogromne nastawienie na emocje. Na początku wszyscy ściskali się, mówili „dobrze, że jesteś” do obcych sobie osób. Przypominało to bombardowanie miłością w sektach...

Ta serdeczność wyrosła na bazie wielkiego głodu, jaki jest w naszych smutnych, zamkniętych parafiach. Ludzie przychodzą na Mszę, ale się nie znają. Wspólnoty Odnowy chcą wnieść do parafii zaczyn radości, otwartości, życzliwości. Nie spotykamy się, żeby coś odprawić, ale żeby wspólnie, niczym pierwsi chrześcijanie, być ze sobą i się modlić. Fakt, że Polacy nie są przyzwyczajeni do takiego stylu.

Grecki źródłosłów słowa „charyzmat” oznacza dar łaski. Dar z definicji jest bezinteresowny. A tutaj modlę się, żeby coś uzyskać... Widziałem, jak ludzie wychodzili na ambonę i czytali fragmenty Pisma św. wykorzystując je jedynie do sformułowania prośby. Czy to nie chęć zawłaszczenia łaski Boga?

Jezus mówił: „proście, a otrzymacie”. Trzeba umieć przedstawić Bogu sprawy, którymi żyjemy. Spotkanie modlitewne powinno polegać jednak przede wszystkim na uwielbieniu Boga. Jeśli grupa skupi się na wołaniu: „Panie, my chcemy...”, wtedy spotkania tracą swoją istotę. Bo uwielbienie uczy bezinteresowności. Otrzymujemy charyzmaty i chcemy się nimi bezinteresownie dzielić. Nasze intencje są bardziej czyste.

Spotkania to świętowanie owoców tego, co każdy osiągnął w ciągu tygodnia, przez modlitwę, lekturę Pisma, rekolekcje, liturgię godzin – bo członkowie Ruchu są zachęcani do pogłębiania wiary przez rozmaite formy pobożności. Osoby, które skupiają się jedynie na tych pełnych emocji spotkaniach, nie dbając o własną formację, stanowią niebezpieczeństwo dla Odnowy.

Przyjęliśmy wręcz zasadę, że jeśli ktoś raz na dwa lata nie pojedzie na rekolekcje zamknięte, nie powinien posługiwać jako animator.

Ale u wielu uczestników dostrzegłem postawę szukania cudów i cudowności. Liderka modliła się: „Jezu, czyń na naszych oczach jak najwięcej cudów”. A co jeśli cuda staną się warunkiem czyjejś wiary?

Uczestniczenie w spotkaniach charyzmatycznych, np. z modlitwą o uzdrowienie, jest korzystne, o ile człowiek nie oczekuje jedynie wrażeń. Są osoby, które szukają takich spotkań po całej Polsce, kierując się płytkimi celami. A przecież cuda są zaproszeniem do wejścia w głąb, do bliskiej relacji z Jezusem. W Ewangelii czytamy, że wielu ludzi chodziło za Chrystusem oczekując cudów. Ale kiedy ich nie czynił, tłumy topniały. To samo jest w Ruchu. Na zjazdy Odnowy w Częstochowie, kiedy Bóg czynił uzdrowienia fizyczne, z całej Polski zjeżdżały się tysiące ludzi. Na szczęście spotkania poszły w kierunku uzdrowień wewnętrznych, nawróceń. I tłumy zmalały.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...