Niepłodni nie są gorsi

W dziecku pozostawionym przez biologicznych rodziców pozostaje na całe życie blizna. Ale ona nie podważa sensu adopcji. Każde dziecko chce mieć mamę i tatę. Nawet jeśli nie rozumie, co to znaczy. Tygodnik Powszechny, 15 lutego 2009


Czego boją się przyszli rodzice adopcyjni?

Głównie obciążeń genetycznych i środowiskowych, np. alkoholizmu matki, chorób psychicznych w rodzinie i przestępczej przeszłości rodziców. Trzeba mówić o tych lękach, nie tłumić ich, nie wstydzić się ich.

W latach 70. i 80. dzieci trafiały do rodzin adopcyjnych nawet kilka dni po urodzeniu. Proces adopcyjny toczył się równolegle w sądzie. Czy nie była to sytuacja zdrowsza i lepsza dla dziecka?

Jako psycholog i matka od razu dałabym dzieci do domu. Pobyt w najlepszym ośrodku proadopcyjnym lub pogotowiu rodzinnym wiąże się ze zmianą środowiska, kolejną rozłąką i jest zawsze trudnym doświadczeniem. Każdy dzień bez rodziców niesie straty, nad którymi potem latami się pracuje. Z drugiej strony musimy pamiętać o naturalnej matce, której sytuacja zawsze jest dramatyczna. Musi mieć czas i prawo do zmiany zadeklarowanej decyzji.

Czy rana po stracie matki może się zagoić?

Blizny zostaną pewno na zawsze. Psychoanalitycy uważają, że tylko przy adopcji kilkumiesięcznego dziecka da się nadrobić straty. Inni twierdzą, że aż do trzeciego roku życia. Dużo mam adopcyjnych mówi, że ich dzieci mają tzw. syndrom odrzucenia, są naznaczone rozłąką i mają zachwiane poczucie bezpieczeństwa. Dzieci instynktownie sprawdzają, czy są kochane, testują rodziców.

Jak?

Najzwyczajniej w świecie „dają bardziej czadu”. Budzą się np. kilka razy w nocy z przeraźliwym krzykiem, jakby zamroczone. Nie da się ich uspokoić zwykłym przytuleniem. Trzeba takie dziecko rozbudzić i na nowo uśpić. Często to trwa latami. Trzeba po prostu kochać.

Dzisiaj kładzie się nacisk na nawiązywanie z dzieckiem więzi już w okresie życia płodowego: trzeba z nim rozmawiać, głaskać przez brzuch, a po urodzeniu jak najszybciej przystawiać do piersi. Ma to zapewnić optymalny jego rozwój. Dzieci odrzucone są tego pozbawione.

Wszystkie wymienione tu elementy są niezastąpione. Ale powtórzę: wierzę w miłość, ona daje szansę dziecku. Chociaż wspomniana blizna pozostanie, nie podważa, a może nawet nadaje sens adopcji. Każde dziecko chce mieć swoją mamę i tatę. Nawet jeśli nie rozumieją, co to znaczy. Pamiętam, kiedy pojechałam na spotkanie do domu małych dzieci. Przez pomyłkę wprowadzono nas do sali pełnej dzieci. Wszystkie się do nas tuliły i prosiły: „Weź mnie, weź mnie!”.

Czy dziecku mówić, że jest adoptowane, i kiedy jest na to najlepszy moment?

Od samego początku. Chodzi o to, żeby dziec­ko posiadało w fundamencie swojej wiedzy o świecie informacje, w jaki sposób powstała rodzina, w której wzrasta. Dla małego dziecka wszystko, co powiedzą rodzice, jest dobre. Inaczej niż w okresie dorastania, kiedy bacznym okiem przygląda się i ocenia rodziców. Jak kochać kogoś, kto mnie okłamał?

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...