„Czy ty Mnie kochasz?”

Zmartwychwstały Jezus pomaga nam zerwać łańcuchy i odrzucić to, co przeszkadza żyć nadzieją, wybaczać. Być może nie zmieni to zbytnio naszej konkretnej sytuacji, ale wystarczy, że przemieni nasze spojrzenie oraz wyzwoli gotowość serca i ducha. Tygodnik Powszechny, 5 kwietnia 2009


Noc i poranek, które upłynęły od chwili aresztowania Jezusa, były dla Niego ciągiem straszliwych cierpień. Maryja jest w Jerozolimie. Na tyle, na ile może, ze swoją matczyną miłością i intuicją, chce być jak najbliżej Syna. Jezus umiera na Krzyżu. Maryja w towarzystwie Jana stoi obok, patrzy na Jezusa i słyszy Jego ostatnie słowa: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 24). Potem Jezus zwraca się do niej: „Matko, oto syn twój”, a do Jana „Oto matka twoja” (J 19, 27).

Jeden z ukrzyżowanych po obu stronach Jezusa złoczyńców mówi: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Jezus odpowiada: „Zaprawdę, powiadam ci: dziś ze mną będziesz w raju” (Łk 23, 42-43).

W komentarzu, który utkwił w mojej pamięci od czasów studiów teologicznych, św. Augustyn zwraca się do dobrego łotra i pyta: „Jak to możliwe, że arcykapłani i uczeni w piśmie nie rozpoznali w Jezusie zapowiedzianego Mesjasza? A ty, jak go rozpoznałeś? Czy słyszałeś, jak o nim mówiono? A może kiedyś przedtem go spotkałeś?”. A dobry łotr odpowiada: „Nie, nigdy przedtem go nie widziałem, nic o nim nie słyszałem, ale kiedy obaj wisieliśmy na krzyżu, spojrzał na mnie, ja na niego i w jednej chwili wszystko zrozumiałem”.

Po tym, jak Jezus zawołał donośnym głosem: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23, 46), wyzionął ducha. Następnie złożono Go do grobu. Jak tylko skończył się szabat, pierwszego dnia tygodnia, o świcie, niewiasty, które szły za Jezusem, spieszą do grobu. Chcą zabalsamować ciało olejkami wonnymi. Tylko że ciała już tam nie ma, bo „Zmartwychwstał – mówi Anioł – idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom, szczególnie Piotrowi, że uda się przed wami do Galilei; Tam Go ujrzycie, jak wam powiedział”

(Mt 28, 7). Później sam Jezus ukazuje się tym kobietom. W radości, z miłością oddają mu cześć. Jezus mówi im: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam mnie zobaczą” (Mt 28, 10).

Jezus z Nazaretu zmartwychwstał. To Zmartwychwstanie jest zwycięstwem nad złem i nad śmiercią. Prawie wszyscy znamy Ikonę Zmartwychwstania, na której Chrystus wyważywszy bramy piekieł, pochyla się z mocą, by uchwycić dłonie Adama i Ewy, symbolizujących nas wszystkich. Pociąga ich za sobą, ocala od śmierci i ciemności, a potem prowadzi do Ojca.

Jesteśmy wciąż w drodze, przeżywamy rozmaite trudności, czasem nawet pewien rodzaj małych śmierci. Jednak to zmartwychwstanie Jezusa jest siłą do życia, mocą, która i nam jest dana, która pomaga nam wydobyć się z własnych grobów, w którychsię sami zamykamy: „Otwórz swe oczy, otwórz serce swoje, przebacz całym sobą i otwórz się na życie, powstań i idź!”.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...