Komu bije dzwonek

Typ nauczyciela anioła, któremu nie puszczą nerwy, nawet gdy usłyszy największe głupstwo, należy do zaprzeszłej epoki, kiedy uczeń chciał widzieć w dorosłym autorytet. Tygodnik Powszechny, 30 sierpnia 2009


Trudno będzie im się uczyć panować nad agresją, bo sami dorośli coraz słabiej sobie z nią radzą. Matka wrzeszczy do dziecka: „bądź cicho!”, a nauczyciel potrafi poniżyć ucznia, nie podnosząc głosu czy używając wulgaryzmów.

Niedawno w Łodzi kolega pobił kolegę. Poszkodowany poskarżył się ojcu, który wziął kij bejsbolowy i w odwecie obił chłopaka tak, że z rozbitą głową trafił do szpitala. Taki był finał bójki dwóch kumpli, która mogłaby się skończyć niewinnymi siniakami. Ze swoją agresją trzeba nauczyć się obchodzić.

Moim uczniom pokazuję, że bywam agresywny. Że się denerwuję, mam ochotę zakląć. Typ nauczyciela anioła, któremu nie puszczą nerwy, nawet gdy usłyszy największe głupstwo, należy do zaprzeszłej epoki, kiedy uczeń chciał widzieć w dorosłym autorytet.

A dzisiaj nauczyciel musi pokazać uczniowi umiejętność panowania nad sobą, że nie da mu się wyprowadzić z równowagi, że znajdzie sposób na rozwiązanie największych kłopotów.

***

Czy to znaczy, że uczeń nie szuka już w nauczycielu autorytetu? Pan od przyrody sportretowany w wierszu Zbigniewa Herberta jest już wyłącznie postacią literacką?

Trzeba się pogodzić z tym, że dorosłość nie reprezentuje już wartości dla ludzi młodych. Nieaktualne jest to, o czym pisał w „Początku” Andrzej Szczypiorski, że w czasie wojny młodzi ludzie robili wszystko, aby poczuć się dorosłymi. Dzisiaj ten proces biegnie w odwrotnym kierunku. To matka mówi córce: „Jak ja bym chciała wyglądać tak jak ty”. Ojciec ubiera się jak jego syn, a nawet młodziej. W mediach oglądamy sześćdziesięciolatków zachowujących się niczym trzydziestolatki. Gdy jakiś czas temu szedłem na spotkanie z dziennikarzem obcokrajowcem, to ja byłem ubrany elegancko, a on włożył rzeczy typowe raczej dla nastolatka, choć był ode mnie starszy. Dyrektor niejednej szkoły przychodzi do pracy „na luzie”, w adidasach, szczyci się tym, że nigdy nie włożył marynarki.

Nauczyciele za wszelką cenę chcą się upodobnić do swoich uczniów. Mówią ich językiem – „dzięki”, „spoko”, „nara” .

Przecież gołym okiem widać, że to rola i kostium. Może jednak nauczyciel powinien wykonać nieco większy wysiłek, aby pojawiła się nić autentycznego porozumienia z uczniami. I skoro chce on przekonać młodych ludzi, że wartościowa jest lektura „Dziadów” czy „Lalki”, to niech sięgnie po książki istotne dla ludzi młodych.

Największym autorytetem dla młodych ludzi jest teraz Jurek Owsiak i Kuba Wojewódzki. Autorytet został utożsamiony z pojęciem sukcesu. Jesteś kimś, jeśli coś osiągnąłeś, najlepiej w mediach. Gdy o tobie piszą, mówią, występujesz w telewizji…

Jak w takim razie nauczyciel ma złapać kontakt z młodymi ludźmi, którzy uznają za autorytet pobudzonego showmana gadającego dużo, szybko i bez sensu?

Na kontakt z młodzieżą trzeba znaleźć sposób. Francuzi i Niemcy też borykają się z problemami wychowawczymi w szkole, może nawet większymi niż Polacy. W jednym z prywatnych liceów dyrektor przedstawił mnie nowej klasie właśnie jako autorytet: „To jest pan Chętkowski. Macie ostatnią szansę, aby nauczyć się czegoś od tego człowieka. Jeśli nie teraz, to już nic z was nie będzie”. Gdy dyrektor wyszedł z klasy, dziewczyny wyciągnęły lusterka, aby ostentacyjnie się malować, a chłopcy zaczęli grać na komórkach. Pełne lekceważenie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...